Temat: jedzenioholiczka, gruba krowa. foto.

Jestem, musiałam na chwilę oderwać się od komputera, ale wszystko już dokładnie przeczytałam.
Wszystkim dziewczynom, które zrozumiały temat serdecznie dziękuję.

Części z Was nie bardzo jednak rozumiem- napisałam na początku wyraźnie- nie chciałam nikogo obrażać, i wiem, że są ludzie którzy ważą więcej ode mnie. Ale to nic nie zmienia- mogę stać obok dziewczyny która waży 150 kilo i dla siebie nadal będę gruba. Jej szczupłą nie nazwę, ale i tak z mojego punktu widzenia to ja będę bardziej odpychająca i tak, będę nazywała się grubą krową bo tak się po prostu czuję. Nie chciałam usłyszeć miliona komplementów i komentarzy pod tytułem "masz cudowną figurę, nic nie rób, jest świetnie kochanie". Po prostu chciałam przeczytać, że może ktoś też ma taki problem, jak sobie z tym poradził, usłyszeć jakieś rady. Wyżalić się.Dowiedzieć się jak ludzie faktycznie oceniają moją sylwetkę-  przykładowo mama choćbym ważyła nie wiadomo ile i tak powie mi, że nie wie czego ja od siebie chcę, koleżanki wstydzę się zapytać a sama siebie nie umiem ocenić
.
W internecie jestem anonimowa, więc mogę powiedzieć tu wszystko to, o czym normalnie nie mogę z nikim porozmawiać. Dlatego napisałam wszystko szczerze, tak jak to widzę. Jakiekolwiek dramatyzowanie czy upiększanie nie ma tu sensu, myślałam, że to powszechnie wiadoma rzecz.  Założyłam temat, bo myślałam, że będzie dla mnie jakimś punktem odbicia do dalszej walki, a nie po to, żeby się użalać.Chociaż może faktycznie mój post mógł zabrzmieć trochę histerycznie... W każdym bądź razie nie to miałam na celu.

Dzięki za wszystkie wypowiedzi, a za te wnoszące coś do tematu szczególnie. To miłe, że jednak są na vitalii dziewczyny, które potrafią powiedzieć coś poza objeżdżaniem i wyśmiewaniem tego, co im się nie spodoba.

To by było chyba na tyle.
Pasek wagi
Powiem tak: mam 159cm wzrostu, waze w tym momencie 94kg. I nie jestem gruba krowa. Nie uwazam sie, ze jestem kims takim. Jestem Nanuska, lat 45, wzrost 159 cm i waga 94. I punto. Poza tym, jestem jeszcze zona, mama, przyjacielem, ..., ..., ... Lubie siebie, lubie swoje cialo, lubie je dobrze traktowac. Moje kilogramy, problem z waga to nie jestem cala ja. Skladam sie z wielu "czesci skladowych" (maslo maslane, wiem:-). Jedne fajne, jedne mniej... Poszukaj w sobie czegos fajnego, bo na pewno to masz. Badz dla siebie laskawsza:-) Zacznij siebie lubic:-)
Nie jesteś gruba wyglądasz dobrze, nawet bardzo dobrze i to nie ciało jest twoim problemem. Ty masz problemy natury psychicznej - zaburzony obraz siebie i problemy z jedzeniem to tego objawy. Idź do specjalisty - najpierw do lekarza rodzinnego, niech cię skieruje dalej tam, gdzie trzeba. Jedzenioholizm to jest uzależnienie, jak każde inne, potrafi być niszczycielski i leczenie go jest trudne, mało komu udaje się z tego wyjść samemu. 

A następnym razem jak będziesz chciała się odchudzać, zacznij od polubienia siebie i swojego ciała.
BLA BLA. Bilion razy to samo. Jesz SAME węglowodany. Do tego większość w postaci owoców, płatków, jogurcików. Do tego jesteś na deficycie kalorii. I ty się dziwisz, że masz atak głodu? Poczytaj o trawieniu węglowodanów, skokach insuliny etc. A w między czasie zjedz sobie porządny obiad (a nie 150g kurczaka i 150 g fasolki).
nie wyglądasz ani superładnie ani grubo. przeciętnie.
skoro masz naprawdę spory problem z jedzeniem idź do lekarza.

bedejedrna napisał(a):

gruba krowa ? : o faktycznie. idź być grubym gdzieś indziej..



Coś strasznego, co te media robią z ludźmi.
może lepiej w głowę stuknąć młoteczkiem.... 
Pasek wagi
jezeli masz problemy z jedzeniem, to zglos sie do psychodietetyka - nie widze innego rozwiazania
Ty chyba grubej krowy nie widziałaś... :)?!
- Sorry :/

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.