- Dołączył: 2012-10-24
- Miasto: Wadowice
- Liczba postów: 4
24 października 2012, 20:53
Witam,w sumie nie mam pomysłu jak to wszystko rozpocząć, co i jak , W skrócie spróbuję tu przedstawić to co się działo kiedyś i teraz.
Z nadwagą w zasadzie param się od czasów podstawówki, nie było tak że zawsze mi to przeszkadzało,aczkolwiek obecnie zaczyna to być problemem.
Jedyne czego kiedyś próbowałem to dieta dukana - owszem pomogła,zrzuciłem 15 kg w ciągu 3-4 miesięcy (nie pamiętam dokładnie),aczkolwiek wszystko wróciło po mniej więcej roku do normy,zresztą i wtedy nie byłem zadowolony z własnego wyglądu.
Było parę innych,pomniejszych prób,ale kończyły się fiaskiem,brakowało mi sensu,planu,ładu,składu.
Obecnie jest to śmiech na sali,kondycyjnie przebija mnie nie jeden emeryt,nawyki żywieniowe są takie że ich brak,jem byle co i byle kiedy,przy zerowej praktycznie aktywności fizycznej, teraz tego jeszcze nie widać ale za parę lat mogą w końcu wyniknąć z tego jakieś konsekwencje.
A więc pytam raz jeszcze,co i jak?
Czy od razu restrykcyjnie,"zamordyzm" i dieta z dnia na dzień czy raczej stopniowo przyzwyczajać się do innych nawyków żywieniowych?
Co z ruchem, bo nie powiem, ile razy próbowałem,tyle razy kończyło się to fiaskiem.
Pozdrawiam i liczę na jakieś wskazówki
- Dołączył: 2012-10-07
- Miasto: Kraków
- Liczba postów: 1376
24 października 2012, 21:01
Też to przerobiłam i postanowiłam pójść do dietetyka i to on ustalił mi dietę :) Na własną rękę miałam już dość i brak sił
24 października 2012, 21:03
jak umiesz to się przerzucić z dnia na dzień, ja tak zrobiłam i bardzo sobie chwalę. ale nie ma też nic złego ze stopniowego eliminowania szajsowatego jedzenia i dodawanie aktywności po trochu.
policz sobie na różnych kalkulatorach (najlepiej tych bardziej zaawansowanych) dostępnych w internecie swoje zapotrzebowanie (całkowite, czyli łącznie z ruchem), potem weź średnią, odejmij 300-500kcal i staraj się tyle jeść.
poza tym:
http://www.sfd.pl/10_wskaz%C3%B3wek_%C5%BCywieniowych-t315293.html
http://www.sfd.pl/Podstawy_uk%C5%82adania_diety-t367367.html
24 października 2012, 21:51
Tyle razy postanawiałam już przechodzić na dietę tak z dnia na dzień, ale po jakiś dwóch tygodniach rzucałam wszystko w cholerę, bo nie wytrzymywałam. Teraz powoli zaczynam ćwiczyć i każdego dnia staram się poprawiać odżywianie. To wszystko zależy jednak od silnej woli i tego czy dasz radę od razu "rzucić się na głęboką wodę". Każdy jest inny, musisz próbować co zadziała dla Ciebie najlepiej.
24 października 2012, 23:41
Z moich doświadczeń wiem że gdy z dnia na dzień zaczniesz rygorystyczną dietę to po tygodniu ją rzucisz :)
lepiej jest delikatnie ale do przodu :)
- Dołączył: 2012-10-24
- Miasto: Wadowice
- Liczba postów: 4
25 października 2012, 00:02
Tak więc jak zwykle rozbija się o własne preferencje,siłę woli..niestety "częściowe" zmiany różnie się sprawdzały, - nici z tego było,trzeba od razu zmienić tryb życia,aczkolwiek systematyczność,u mnie nie tyle co problem z rezygnacją z śmieciowego żarcia,co systematyczność,plan, organizacja.
No nic,dziękuje za porady...choć koncepcji nadal nie mam .
25 października 2012, 09:52
dasz rade:D musisz być twardy i stanowczy :)
- Dołączył: 2009-07-13
- Miasto: Toruń
- Liczba postów: 2662
25 października 2012, 12:24
Ja tam sobie poradziłem z Dukanem i aktywnością fizyczną. Poza tym dieta to tylko początek drogi - chcesz schudnąć i utrzymać wagę, musisz zmienić na stałe swoje nawyki żywieniowe i te dotyczące aktywności. Inaczej będziesz płakać jak to Ci nie idzie jak tysiące tu obecnych którzy/re tego nie pojmują.
Polecam jednak przyłączyć się do tych, którzy/re to zrozumieli i cieszyć się sobą :) A bez silnej woli to sobie w życiu w żadnej dziedzinie nie poradzisz, nawet tak prostej jak dotarcie do kibla na czas, więc trenuj.
25 października 2012, 16:04
misthunt3r napisał(a):
A bez silnej woli to sobie w życiu w żadnej dziedzinie nie poradzisz, nawet tak prostej jak dotarcie do kibla na czas, więc trenuj.
hahaha ej w sumie dobre:D motywujące:D
- Dołączył: 2012-03-17
- Miasto: Kęty
- Liczba postów: 5171
4 listopada 2012, 14:01
Blondmisia20 napisał(a):
Z moich doświadczeń wiem że gdy z dnia na dzień zaczniesz rygorystyczną dietę to po tygodniu ją rzucisz :) lepiej jest delikatnie ale do przodu :)
tutaj się nie zgodzę bo wszystko leży w głowie ja na wstępie brałam kartkę wypisywałam rzeczy których jadła nie będę (słodycze, słone przekąski, fast foody, białe pieczywo) potem obliczałam zapotrzebowanie i zaczynałam jeść 3/4-4/5 z niego (licząc kalorie i dokładnie wszystko zapisując ) nie ważne co jem trzymam się liczby kcal i zasad zdrowego odżywania które chyba każdy zna ( bez jedzenia tych rzeczy które wymieniłam wcześniej, smażone zastąpiłam gotowaniem na parze, chleb, mąki, makarony pełnoziarnistymi odpowiednikami, znalazłam też kilka mniej kalorycznych rzeczy zastępujących mi słodycze np. domowa granola, raz za czas chleb z dżemem, raz w tygodni dawałam sobie dyspensę i mogłam zjeść 2 rzeczy z zakazanej listy, ćwiczenia są dowolne uprawiaj każdy sport nawet ten który spala niewiele kcal byle by SPRAWIAŁ CI PRZYJEMNOŚĆ -wtedy z niego nie zrezygnujesz ;) na wstępie mogą być to spacery, basem, rower it. a jak uważasz że sam się nie zmotywujesz zapisz się na siłownie za którą płaci się z góry - będzie ci żal marnować kasę, jeśli
chcesz schudnąć to chudniesz to na prawdę nic trudnego jeść mniej niż zapotrzebowanie i waga będzie spadać
wychodzę z założenia że jak ktoś chce to mu się uda a jak komuś się nie udaje znaczy że najwyraźniej aż tak mu nie zależy na zdrowiu bo nie oszukujmy się wszystko się do tego sprowadza
POWODZENIA :)