18 stycznia 2013, 23:03
Edytowany przez Knowles. 19 stycznia 2013, 10:29
18 stycznia 2013, 23:05
Weź się za naukę, zamiast przed komputerem siedzieć...
- Dołączył: 2013-01-17
- Miasto: Praia
- Liczba postów: 185
18 stycznia 2013, 23:07
Ojej, rozumiem Cię. Ja zawszę jak się za coś wezmę to od razu chcę widzieć efekty a jak ich nie ma to się zniechęcam. I też mi przez to żadne diety nie wychodzą. A tu jest po prostu potrzebna konsekwencja w dążeniu do celu, ale to bardzo trudne, trzeba mieć dużo samozaparcia. Może jak się bardzo postarasz to Ci się uda :)
- Dołączył: 2013-01-10
- Miasto: Elbląg
- Liczba postów: 441
18 stycznia 2013, 23:08
Najlepiej jest ci nie odpisywać bo będziesz teraz teraz siedzieć na kompie i sprawdzać, czy nie doszedł przypadkiem jakiś komentarz. Weź się za nauke bo nikt tego za Ciebie nie zrobi. No chyba, że chcesz kopać rowy w przyszłości.
- Dołączył: 2011-04-01
- Miasto: Anglia
- Liczba postów: 878
18 stycznia 2013, 23:11
Kopia rowy nawet ci co sa po studiach.Takie czasy...
- Dołączył: 2012-12-26
- Miasto:
- Liczba postów: 855
18 stycznia 2013, 23:14
Knowles. napisał(a):
:'(Jestem załamana. Nic ze sobą nie zrobiłam od 3 tygodni. Codziennie składam sobie puste obietnice i nie wychodzi mi. Nie mam chyba na to sił ani silnej woli. Co chwilę znajduję sobie wymówkę... a to okres, a to mi się nie chce, a to od jutra. Zmarnowałam cały tydzień wolnego. Ani nie zaczęłam nadrabiać a mam dwie jedynki na semestr, ani nie zaczęłam o siebie walczyć. Jestem jedną, wielką, chodzącą porażką...Nie wiem już co robić. Jak rozplanować to wszystko, do czego dążyć, jak znaleźć motywację. Gubię się w tym wszystkim. Pomóżcie mi proszę.
Bardzo łatwo jest wpasć w taki dołek.
Weź kawałek papieru i napisz, co bys chciała zmienić, co masz do zrobienia. Popatrz na każdy z tych punktów indywidualnie i zastanów się, co musisz zrobić by dotrzeć do celu.
Podejdź do sprawy analitycznie, to pomoże uniknąć paniki.
Wszystko da się zrobić, więc spokojnie.
I spokojnie.
Czasem najważniejsze jest by pamiętać o oddychaniu.
18 stycznia 2013, 23:14
U mnie w szkole nie ma obowiązku poprawiania 1 na semestr. Po prostu chciałam sama dla siebie się tego nauczyć. Nie każdy jest asem ze wszystkiego a chemia i matematyka wchodzą mi bardzo opornie.
18 stycznia 2013, 23:20
.
Edytowany przez voluntatis 3 stycznia 2014, 20:11
- Dołączył: 2012-12-26
- Miasto:
- Liczba postów: 855
18 stycznia 2013, 23:30
Knowles. napisał(a):
U mnie w szkole nie ma obowiązku poprawiania 1 na semestr. Po prostu chciałam sama dla siebie się tego nauczyć. Nie każdy jest asem ze wszystkiego a chemia i matematyka wchodzą mi bardzo opornie.
Głowa do góry, ja w pierwszej klasie szkoły sredniej miałam na pierwszy semestr mierną z chemii. Pierwszą klasę skończyłam z piątką no i tak a propos, mam magistra z chemii :) Samozaparcie i wytrwałosć kochana. Jak masz jakies pytanie, to wal smiało, sprawdzę, czy pamiętam ;)