- Dołączył: 2012-05-14
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 2239
29 stycznia 2013, 22:01
Boże, ale Wy jesteście darmene, dziewczyna ma problem a Wy siem o błendy ortograficzne czepiacie. Litości!!
Autorko,
jeśli boisz się już teraz to musisz sama podjąć decyzję, czy sbasz o
swoje dobro, w szczególności psychiczne i zostawiasz go, czy chcesz mu
pomóc w walce z nałosgiem i przy nim będziesz. Skoro widzisz problem, to
ta decyzja jest tylko Twoja i sama poniesiesz jej ewentualne
konsekwncje.
Jeśli Twój chłopak Cię kocha, powininen iść z Tobą na
AA (tak, na AA chodzą rodziny, a nawet ofiary AA, bo przy alkoholiźmie
cierpi cała rodizna, każdy jest w pewnym stopniu chory, znam przypadek
kobiety, która miała męża alkoholika - on zmarł - a ona dalej się leczy,
bo tzw. "żona alkoholika" nieraz wkręca sobie że to jej wina itd. ale
nie otym mowa). Jeśli zdiagnozują mu alkoholizm (być może sobie
wkręcasz, nie chce bagatelizować, o nie, ale sama piję na każdej
imprezie a śmiało potrafię i nie pić cały miesiąc, bez ciągotek) to już
gruba akcja i wtedy musisz sobie odpowiedzieć na to pytanie odejść /
zostać. I gdy postanowisz to pierwsze to nie daj mu się omotać, bo
napewno będzie próbował!
Co więcej, alkoholizm to choroba umysłu, nigdy nie będzie zdrowy, co najwyażej może być niepijącym alkoholikiem. Osobiście znam tylko 1 przykład, znajomy rodziców nie pije 14 lat, prowadzi nawet takie "kółka" AA.
Niestety znam mase przypadków gdzie (głównie) mężczyzźni chodzili na spotkania, nawet byli w ośrodku, mieli wszyte to coś anty-alkoholowe i wrócili do nałogu, poddali się...
Edytowany przez Mycella 29 stycznia 2013, 22:03
- Dołączył: 2012-06-13
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 1118
30 stycznia 2013, 16:44
juz z nim rozmawialam chce mu pomoc zgodzil sie.pujdziemy razem chociaz on twierdzi ze nie potrzebuje leczenia.ze sam z siebie umie przestac ale uwaza ze jezeli ja chce zeby poszedl to pujdzie..i powiedzial ze mnie kocha i chce ratowac nasz zwiazek...mam nadzieje ze wszystko sie ulozy...dzieki wiekie zwlaszcza mycella
- Dołączył: 2012-06-13
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 1118
30 stycznia 2013, 16:49
wlasnie ja tez na iprezach pije ale tez potrafie miesiacami nie pic a on za kazdym razem szuka okazji a bo zly jestem albo zmeczony jestem albo wogule bo bym sie napil piwa dlatego uwazam ze powinien isc zebysmy wiedzieli czy nie jest z nim jeszcze zle moze ida sie go uratowac zanim popadie w konkretny chlam czyli zabieranie kasy zeby sie nachlac itp