- Dołączył: 2012-09-16
- Miasto: Radom
- Liczba postów: 106
17 lutego 2013, 20:33
a raczej do mojego odchudzania...
moja zmiana trybu życia trwa dosłownie 3 dni.a później są bardzo długie przerwy (pierwszego dnia zmęczenie po całym dniu a później wracam do starych nawyków) ostatnio ćwiczyłam 3 dni i od 3ciego lutego MZWR poszło w zapomnienie. dostałam niesamowitego kopa od życia- jednak brak czasu dał sie we znaki - doba jest za krótka ;( za 16 miesięcy mam ślub... i wyglądam jak hipopotam, szkołą mi sie troche posypała i troszke problemów mam i znowu jem kolosalne porcje.... Powiedzcie mi jak znajdujecie czas na aktywność fizyczną, jak pokonac zmęczenie po całym dniu i wziąść sie w garsc. Dzisiaj znowu sie najadłam i wcale ruszac sie nie moge... czuje sie z tym bardzo źłe jednak sama nie umiem sie ogarnąć. Mój narzeczony nie wie o tym że czasami mam takie dni ze tylko jem jem jem a później mam chęć zamknąć sie w łazience.
- Dołączył: 2012-01-27
- Miasto: Rzeszów
- Liczba postów: 3790
17 lutego 2013, 20:43
Masz mega silną motywację -swój ślub, naprawdę pomyśl jak wyskoczysz przed widownię całkowicie odmieniona, w pięknej sukni, fryzurze z 10kg mniej, wyobraź sobie ten obrazek:D. Staraj się jeść mniejsze porcje, może na początek więcej niż 4-5posiłków, ale mniejszych, żeby żołądek trochę się obkurczył, jak Cię bierze ochota na jedzenie, to sięgaj po wodę, zieloną herbatę, marchewkę czy owoc. Co do ćwiczeń poszukaj takich, które będziesz wykonywać z chęcią, nie katuj się takimi co nie przynoszą Ci przyjemności a wręcz przeciwnie. Życzę powodzenia -trzymam kciuki.
17 lutego 2013, 20:43
zapraszam do nas - może będzie Ci łatwiej w grupie KLIK
a co do przemęczenia to może to być ( oprócz trybu życia) wina diety - za duże porcje i nie właściwe proporcje
może poszukaj na necie diety 1500kcal ( przecież nie musisz przechodzić na restrykcyjne diety -które CI nie służą)
przygotowuję posiłki dzień wcześniej - pakuję w pojemniczki i w razie potrzeby zabieram ze sobą - lubię gotować wieczorami :)
ćwiczenia zaczynałam od 30 min tańca do ulubionej muzyki - pozwala się wyszaleć i odstresować - świetnie walczy ze zmęczeniem
na mnie to działa - tak pozbyłam się 20 kg
dasz radę tylko nie odkładaj tego na później i uwierz ŻE DASZ RADĘ :)(błąd aż po oczach bił hehe)
Edytowany przez 17 lutego 2013, 20:51
- Dołączył: 2009-11-15
- Miasto: Gdynia
- Liczba postów: 967
17 lutego 2013, 20:52
Wiesz co, takie napady że jesz jesz i końca nie widać mają często podłoże emocjonalne. Może to być strach, stres, brak uczucia, itd, czasem po prostu takie odreagowanie. Jak uda Ci się dotrzeć co jest przyczyną - łatwiej Ci będzie to pokonać i wytrwać :) Pomyśl, kiedy zazwyczaj tak się dzieje, i co moglo na to wplynąć i spróbuj coś zaradzić, zająć się czymś... ja np kiedyś wywalałam wszystkie ciuch z szafy i mialam zajecie na dluzszy czas i zapominalam o jedzeniu, albo wyjdz na spacer... nie wiem. Musisz najpierw poukladać sobie wszystko w głowie - wtedy reszta przyjdzie Ci łatwiej, tak myślę... Trzymam za Ciebie kciuki, żeby Ci się udało :*
- Dołączył: 2013-01-24
- Miasto: Gdynia
- Liczba postów: 4854
17 lutego 2013, 21:05
Przeczytalam kilka(nascie) wpisow twojego pamietnika i wybacz, ze to powiem, ale chyba ktos w koncu musi- twoje dietetyczne fanaberie sa zalosne. Albo sie wezmiesz w garsc i odmowisz sobie tych zbednych kalorii, albo przestan sie meczyc mysla ze jestes gruba, bo cale zycie bedziesz sie nia meczyc, bo taka bedziesz. Kazdy moze schudnac, ale nikt tego nie zrobi wpieprzajac czekoladki placzac nad soba. Raz schudlas do 83- potem poopychalas sie i wrocilo na 87- po co? Przeciez to najwieksza demotywacja. Postaraj sie zmniejszyc zoladek (pierwszy tydzien moze byc trudny, ale na boga dziewczyno to tylko tydzien przezyjesz). Mysl o tym jaka bedziesz piekna. I o tym, ze przeciez bycie grubym jest choroba. Gdybys miala raka to tez bys sobie tylko poplakiwala i nic z nim nie robila?