- Dołączył: 2013-02-20
- Miasto: Piła
- Liczba postów: 177
21 lutego 2013, 14:38
Witam wszystkich :)
Tytuł tematu jest adekwatny do tego jak się czuję i jak wyglądam. Mam 163 cm wzrostu, ważę 91 km.
2,5 roku temu ważyłam 87 kg i zaczęłam dietę Dukana - przez pół roku straciłam 22 kg. Ważyłam 65 kg i było mi z tą wagą dobrze - czułam się wspaniale - niestety ten stan nie trwał długo :( Wróciłam do "normalnego" odżywiania - w ciągu 2 lat (najwięcej w ostatnim półroczu) przytyłam 26 kg :( Wyglądam okropnie, strasznie się czuję ze swoim cielskiem - wstydzę się swojego wyglądu :( Najgorsze jest to, że nie mam siły zacząć znowu walczyć. Próbowałam diet, ćwiczeń :( Bardzo szybko się zniechęcam :( Dziś nawet spróbowałam osławionego skalpela Ewy Chodakowskiej - niestety musiałam przerwać bodaj w 14 minucie - zaczęło kręcić mi się w głowie - nie dałam rady fizycznie - myślę, że po prostu za dużo ważę nawet do spokojnych, w miarę łatwych ćwiczeń.
Nie wiem czego oczekuję po tym, że jestem TU. Chciałabym, żeby ktoś mi pomógł - ale nie wiem czy jestem na tą pomoc gotowa.
Może chociaż ktoś mi odpisze?
26 marca 2013, 17:31
Takie dyskusje tutaj są bezcelowe. Też czuje się czasem jak potwór. I nie potrafię schudnąć. Tylko narzekam i narzekam. Nie mogę się zmobilizować. A niby jestem młoda, bez dzieci i powinno mi zależeć na tym, żeby ładnie wyglądać. Nie piszę o tym na forum, bo nie doczekam się tu niczego co mnie zmobilizuje. Mam zamiar po raz kolejny rozpocząć dietę po świętach, także KateFox jak masz ochotę to możemy się po mobilizować i po jojczyć sobie na priv.
27 marca 2013, 10:59
Może po prostu najlepiej zablokować temat? 20 stron o tym samym. Już nawet autorka tematu zaczyna czepiać się o wypowiedzi.
6 lipca 2013, 11:03
ja tego skalpela też spróbowałam, też wytrzymałam 15minut ale musiałam przerwać bo miałam takie zawroty głowy że myślałam że się przewrócę, teraz spróbuję killera, wydaje mi się że jest łatwiejszy i dam rady, wiadomo nie od razu całość ale po trochę, tyle ile wytrzymam, z czasem będę wydłużać, a sukcesem będzie cały skalpel, w tempie jaki narzuca Ewa. Do tego orbitrek.
Z tym odchudzaniem w krótkim czasie już tak jest, waga szybko schodzi, cieszymy się, niestety potem zapominamy o diecie i waga szybko idzie w górę, czasem nawet z dodatkowymi kilogramami.
Przede wszystkim postaw na zdrowe odżywianie, dużo warzyw, owoców, zero słodyczy, do tego ćwiczenia.. spróbuj jeszcze tych z Chodakowską, nie musisz od razu się katować, próbuj po trochę, choćby od 5ciu minut, i przedłużaj za każdym razem o kolejne pięć.. dasz radę. Jestem z tobą. Ja też dam radę :)
6 lipca 2013, 11:08
tylko nie szukaj wymówek, wiem jak to jest, ciężko jest się zmobilizować, ale trzeba się wziąść w garść i dojść do celu
- Dołączył: 2013-06-28
- Miasto: Mikołów
- Liczba postów: 239
13 lipca 2013, 23:05
KateFox,nie poddawaj się.Walcz!!!Będę trzymać za Ciebie kciuki.Ja też mam problem z słodkim,dziś zjadłam kawałek ciasta do popołudniowej kawy i kilka chipsów
Tak się wkurzyłam potem że się skusiłam,że wieczorem ponad godzinę ćwiczyłam ,aż pot się lał :D
Buziaki :)
- Dołączył: 2011-05-15
- Miasto: Trzeci Szałas Po Lewej
- Liczba postów: 4761
14 lipca 2013, 11:20
Kate no widzisz a mówili Ci że może być jeszcze gorzej, ja ogarnęłam sie przy wadze 89 kg, a teraz popatrz jak spada w pół roku!
Zaczęłam na stacjonarnym rowerku po 60 min dziennie, mówisz że masz dzieci ale są duże, nie wierzę że ten 10ciolatek przez godzine nie może zając się 4latkiem...Daj im komputer, puść bajkę a nawet oglądaj z nimi przez 60 min. Rowerek kupilam za 100zł z przesyłka na all..
Mówisz też że pracujesz i potem dom, to mąż Ci nie pomaga???
Wraca późno ale okej kurcze to WASZE mieszkanie i ja bym miała mu trochę za złe że ja tez pracuje i wszystko w domu robię.
Weekendy masz pewnie wolne, więc bierz męża, dzieci i na rowery:) Albo spacer w góry, do lasu.
Aby schudnąć wcale nie musisz biegać, pływać. Oprócz diety można wykonywać ćwiczenia w domu:)
- Dołączył: 2013-04-15
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 2901
14 lipca 2013, 13:44
Przeczytałam cały wątek... pomyśl o ile kilogramów mogłaś być lżejsza i o ile cm mniejsza. Nie szukaj już więcej usprawiedliwień. Jeden dzień nie wyjdzie - trudno, następnego się postarasz. Jeśli nie mobilizuje Cię Twoje zdrowie, pomyśl o dzieciach. One uczą się złych nawyków żywieniowych od Ciebie i w przyszłości moga mieć takie same problemy jak Ty. Łatwiej teraz zrzucić X kilogramów, niż za rok dwa razy więcej. Więc działaj OD DZISIAJ! :) Powodzenia :)
- Dołączył: 2010-10-24
- Miasto:
- Liczba postów: 2413
14 lipca 2013, 20:13
przeczytałam cały watek, i powiem ci że moim zdaniem nie dojrzalas do odchudzania. Mialas tutaj super wsparcie a i tak wydaje mi sie z niego nie korzystalas. I niestety moim zdaniem szukasz wymówek, ile jest tutaj kobiet z dziecmi którym sie udało? mnóstwo.. wiem ze mowisz ze nie masz czasu, janse wiadomo ze jak nie masz z kim zostawc dzieci to nie pojdziesz na fitess, ale sa jeszcze cwiczenia w domu( aerobic na youtube plus 8minutówki), nie wierze ze tak trduno wygospodarowac 30 - 60min 3, 4 razy w tygodniu.. a Co do diety to musisz mienic nawyki na stałe bo inaczej znowu moze dopasc cie jojo.. Skoro twoim największym problemem sa słodycze to je jedz ale w ograniczonej ilosci np na deser 3 razy w tugodniu 3 ciasteczka max czy co tam lubisz. A w weekeny mozesz piec np zdrowe desery z dziecmi skoro w tygodniu nie masz czasu na takie zabawy. Zmien podejscie, uwierz w siebie i do dzieła!!!!
- Dołączył: 2013-02-20
- Miasto: Piła
- Liczba postów: 177
17 lutego 2014, 09:47
Dużo czasu upłynęło, a ja wciąż jestem potworem, ale...
od 3 tyg. jestem na diecie - zgubiłam 5 kg :)
i nie poddam się :)
w czerwcu jedziemy na super wakacje - muszę czuć się fajnie, a nie wstydzić swojego wyglądu
na razie choruję, siedzę w domu, prawie nie wychodzę, ale jak tylko wrócę do pełni zdrowia i sił ruszam
mam w planach zacząć od spacerów z kijkami, do tego rower - dużo ruchu
i dieta
i będzie dobrze
nie będę już potworem :)