- Dołączył: 2006-04-25
- Miasto: Poznań
- Liczba postów: 3686
2 marca 2013, 22:59
w ciagu tygodnia z reguly jem normalnie.ale przychodzi sobota i zawsze musze sie wtedy nazrec.jem co popadnie, przestaje kiedy zaczynam wyc z bolu brzucha, ale kiedy bol mija jem dalej. nie wiem dlaczego to robie. byc moze dlatego ze na codzien w ogole nie jem slodyczy, czy tlustych rzeczy. ale ja po prostu nie umiem zjesc kostki czekodaly czy garsci chipsow. wystarczy ze sprobuje taka zakazana rzecz i juz jem co popadnie. dzisiaj np. robilam lazanie-jedna tradycyjna dla meza, druga troche lzejsza dla siebie. objadlam sie swoja jak mops, ale ze meza tak pieknie pachniala-sprobowalam. i chwike potem zezarlam ze 3 drozdzowki, biszkopty,3 kawalki placka z pol chleba...sama nie wiem gdzie ja to zmiescilam...nie chce juz tak zyc, mam juz dosyc tych wyrzutow sumienia, doslownie brzydze sie soba :( ale nie umiem z tym wygrac, to jest silniejsze....myslicie ze lepszym wejsciem bedzie jedzenie na codzien tych zakazanych produktow w niewielkich ilosciach, czy wrecz przeciwnie starac sie zupelnie od tego odizolowac?
- Dołączył: 2013-01-06
- Miasto: Kraków
- Liczba postów: 4144
2 marca 2013, 23:02
ale co to znaczy w niewielkich ilosciach?? przeciez nie kupisz np dwoch chipsow... tylko bedziesz musiala kupic cala paczke, dobra zalozmy ze zjesz dwa, zamkniesz paczke i odstawisz... ale pytanie czy zostawisz ją taka samotna, otwarta do nastepnego dnia?? to samo tyczy sie czekolady itp.
chyba ze zjesz np jedno male ciasteczko (ja kocham kokosanki na biszkopcie) kupione na wage
2 marca 2013, 23:05
nie mam złotego środka. moim zdaniem zmiana nastawienia+silna wola
- Dołączył: 2013-01-30
- Miasto:
- Liczba postów: 973
2 marca 2013, 23:06
Wiesz jak rzuciłam palenie to też zaczęłam rzucać się na jedzenie no i teraz mam tego efekty. Radzę opanować to-kurcze nie wiem jak ale trzeba, potem będziesz żałowała. Szkoda tracić figurę. Ja żałuję i to bardz!
- Dołączył: 2006-04-25
- Miasto: Poznań
- Liczba postów: 3686
2 marca 2013, 23:10
ale ja co tydzien obiecuje sobie ze ten weekend bedzie inny. i co tydzien jest to samo :(
- Dołączył: 2010-05-20
- Miasto: Słupsk
- Liczba postów: 2879
2 marca 2013, 23:22
Wywal takie żarcie z domu na zbity pysk a w zamian zbunkruj w szafce zdrowe przegryzki:owoce,chipsy owocowe,rodzynki i orzechy.
2 marca 2013, 23:23
Musisz przetestować na sobie, większość osób doradzi Ci, żebyś jadła ale w małych ilościach, na mnie lepiej wpływa gdy nie jem w ogóle, musisz sama poznać swój organizm
2 marca 2013, 23:48
To jest dobry powód, by odwiedzić psychologa, serio. Kompulsywne objadanie się to przede wszystkim problem w głowie. No chyba że jesteś na jakiejś głodówkowej diecie, wtedy to zrozumiałe, że organizm "podświadomie" nadrabia niedobór kcal.
- Dołączył: 2011-02-14
- Miasto: Gdańsk
- Liczba postów: 2756
2 marca 2013, 23:52
po zjedzeniu obiadu wyjdź z domu bez pieniędzy , albo odliczone na jogurt i owoc np na kolację i wróć późnym wieczorkiem jak masz czas oczywiście :) I spać ;p
- Dołączył: 2006-04-25
- Miasto: Poznań
- Liczba postów: 3686
3 marca 2013, 07:50
nie moge wyrzucic slodyczy z domu bo po prpostu nie mieszkam sama. nie moge narzucic pozostalym domownikom zeby zrezygmowali z takiego jedzenia :( i ja w ciagu tygodnia owszem nie jem duzo bo w granicach 1300 kcal ale nie moge powiedziec ze jestem glodna. moze wieczorem spac najedzona nie ide bo wracam dosc pozno z cwiczen i od razu ide spac wiec jem dosc lekka kolacje po 4-5 godzinach od obiadu. i ja chyba faktycznie nie moge byc w domu....bo wtedy jem cos co chwile, nie umiem sie opanowac.i wlasnie dlatego te moje obzarstwo przypada zawsze na sobote-bo jestem caly dzien w domu. a wczoraj bylam dodatkowo na imieninach gdzie juz calkiem sie dopchalam.a teraz czuje sie strasznie, mdli mnie i bardzo boli mnie zoladek:( ale chyba jednak dla mnie jedynym sposobem jest niejedzenie takich rzeczy w ogole. dopiero jak naucze sie panowac nad jedzeniem bede mogla siegnac po ciastko czy paluszki. bo obecnie jak pisalam nigdy nie konczy sie na 1 cukierku-musi byc cala paczka