Temat: dlaczego nie chudne?prosze pomozcie bo jestem o krok od diety 1000 kalorii:((

jakis czas temu uzyskałam swoja powiedzmy wymarzona wage więc postanowiłam odstawic swoją wage w kąt. po miesiacu niewazenia sie trener na silowni mnie zwazyl. okazalo sie ze  przytylam 2 kg (i wynikiem tego jest przyrost tkanki tluszczowej).co prawda nie mam pojecia dlaczego przybralam az tak duzo, no ale widocznie przez ten miesiac dogadzalam sobie za duzo, aczkolwiek wydaje mi sie ze bylam w miare grzeczna...w kazdym badz razie postanowilam to jak najszybciej zrzucic. wczesniej moim problemem bylo obzeranie sie. przynajmniej raz w tygodniu mialam napad na slodycze i inne kaloryczne rzeczy. waga wtedy wzrastala ale po jakims  tygodniu wszytsko wracalo do normy.. teraz juz dobre 3 tygodnie nie mialam zadnego napadu, cwicze niemalze codziennie, jem w granicy 1300-1400 kcal. moze max 2 razy zjadlam ok 1800.i moja waga jaka byla taka jest :( normalnie nie mam juz sil :( nie wiem juz co robic, co robie zle?:( wczesniej nie mialam problemow ze zrzuceniem wagi, po prostu wystarczylo ze mniej jadlam. a teraz waga stoi jak zakleta. naprawde jestem o krok od jedzenia 1000 kalorii...wiem ze to glupota nad glupotami ale brak juz mi cierpliwosci i motywacji :(
a wiesz wlasnie wygladam teraz bardziej kobieco....kurcze jak patrze na to zdjecie to widze chyba duza roznice...teraz jest o wiele lepiej a roznica to tylko kg :) chyba rzeczywiscie tkanka mięsniowa mi od tamtego czasu spadla a poszlo w miesnie. wydaje mi sie ze biodra mam teraz podobne, nogi i brzuch szczuplejsze i nawet jakby talia mniejsza :-) na tym zdjeciu wygladam jak taki...kloc...rowna od gory do dolu...teraz tez mam taka klockowata figure, ale taka smuklejsza...delikatniejsza...ehhh nawet jak utrzymam obecny stan bedzie git ;)

a zdradzisz jakie masz pozostale wymiary? tzn biodra, talia i łydka?
patrz pozytywnie, na moje oko juz na prawde nie musisz chudnac :) jestes baaaardzo chuda :) Ja teraz musze sobie tylko w głowie poukładac to ze bez intensywnych cwiczen czeka mnie 1500 kcal na utrzymanie wagi do konca zycia ... a ludzie 1500 to jedza na diecie :( dobija mnie to - liczyłam chociaz na 1700 kcal ...
dupa w najszerszym miejscu (na posladkach) 90 cm talia 64 cm i łydka 33 cm :)
hehe jak ja patrze na to zdjecie wydaje mi ze wygladam tak...masywnie ale to pewnie dlatego ze przez ostatnie kilka lat moja waga wahala sie raczej miedzy 45 a 47....ale jak porownuje swoje obecne wymiary z tymi ktore pisałam wątku jest poprawa:) i mnie tez to wnerwia ze jem malo...tyle cwicze i dupa. kazda inna osoba na moim miejscu chudla by pewnie z kilo tygodniowo :/ jakis czas temu moja kolezanka z pracy zaczela chodzic ze mna na fitness (jakos na poczatku roku). wzrost podobny jak ja, inny typ sylwetki ale poczatkowo wazyla 2 kg wiecej niz ja.chodzila na zajecia 3 razy w tygodniu, podczas gdy ja z reguly 5-6.....i teraz jest lzejsza ode mnie o 2 kg i wyglada rewelacyjne...a tez mowila ze lubi zjesc sobie jakies chipsy czy cukierki wiec to raczej nie byla zasluga diety...i jak tu sie nie wkurzyc ja chodze juz 8 mc na fitness, licze kalorie i efekty nie powalaja...a ona pochodzila 4 miesiace i 4 kg w dol....

monika20monika napisał(a):

dupa w najszerszym miejscu (na posladkach) 90 cm talia 64 cm i łydka 33 cm :)


a to widzisz w lydce mam dokladnie tyle samo!w talii moze z 62 a w posladach z 84!!!kurcze ale Ci zazdroszcze....
czego Ty mi kochana zazdroscisz ? Lubie swoja figure ale cyferki sa bezlitosne jestem ciezsza od Ciebie o 4 kg przy tym samym wzroscie :(
bo masz kobieca figure!!!! naprawde wolalabym wygladac jak Ty....i nie patrz na cyferki...jestes proporcjonalna i to najwazniejsze...a ja taki facet....no ale co zrobic....musze zaakceptowac swoja sylwetke i tyle.
Twoja sylwetka też nie jest taka zła, ale nie wychudzaj jej do granic możliwości :) Bo talia się w końcu pojawi ale dupa też zmaleje- a w tych kobiecych kształtach chodzi o to żeby była duża różnica między tyłkiem a talią a potem między talią a biustem :)
a ja powiem Wam, że dietetycy też mają różne zdanie na ten temat. Patrzcie co znalazłam, wypowiedź dietetyka dr Dariusza Szukały
"Przyczyn tego, że waga aktualnie się zatrzymała może być wiele. Po pierwsze, organizm nigdy nie chudnie jednostajnie w dół, lecz przechodzi co jakiś czas w fazę stagnacji. To proces zupełnie naturalny, szczególnie, gdy naddatek kilogramów nie jest już duży. Po drugie może być to uwarunkowane wzrostem masy beztłuszczowej, co nie zawsze musi się wiązać ze zmniejszaniem obwodów. Jeżeli wzrasta masa beztłuszczowa, a chwilowo tkanka tłuszczowa się na stałym poziomie, jest logiczne, że waga może nawet nieznacznie wzrosnąć. Po trzecie, mógł zostać osiągnięty graniczny punkt wagi zakodowany przez organizm, którego przełamanie jest bardzo trudno i niekiedy mocno rozłożone w czasie. Po czwarte, wartość odżywcza i energetyczna diety jest zbyt zubożona w stosunku do potrzeb, gdzie na pewnym etapie organizm powiedział już "stop - dalsza taka zabawa nie ma już sensu". Bardzo trudno jest wskazać jednoznaczną przyczynę zastoju wagi, ale na pewno ostatnią rzeczą na jaką warto było by zrobić to obniżanie kalorii"
Pasek wagi
no u  mnie te roznice niestety sa male...ale nic nie zrobie, taka mam sylwetke. jak wazylam ponad 50 kg tez bylam prosta jak pień...z tym ze mialam odstajacy brzuch i wielkie udzicha....a cycki byly moze ze 2 cm wieksze wiec wole juz chyba te mini cycki ale smuklejsze nogi i plaski brzuch.generalnie mi bardziej mi przeszkadzaja nogi niz cycki. no nie wiem...po prostu podobaja mi sie takie chude. jak zaloze obcasy wygladam calkiem ok...ale jakies baleriny czy niskie sandalki plus krotkie spodenki...juz srednio na jeza. ale w sumie jest ok :) jeszcze ten tydzien postaram sie jesc do 1300 kcal. potem bez wzgledu na to czy cos spadnie czy nie bede stopniowo dokladac jedzenie. najbardziej boje sie tego ze w koncu nie wytrzymam i rzuce sie na zarcie. jeszcze niedawno przyjamniej raz w tygodniu pozeralam jakies 3 tys kcal...a teraz od miesiaca najwiecej zdarzylo mi sie zjesc 1800 kcal!! wiec sukces na calego :)

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.