Temat: dlaczego nie chudne?prosze pomozcie bo jestem o krok od diety 1000 kalorii:((

jakis czas temu uzyskałam swoja powiedzmy wymarzona wage więc postanowiłam odstawic swoją wage w kąt. po miesiacu niewazenia sie trener na silowni mnie zwazyl. okazalo sie ze  przytylam 2 kg (i wynikiem tego jest przyrost tkanki tluszczowej).co prawda nie mam pojecia dlaczego przybralam az tak duzo, no ale widocznie przez ten miesiac dogadzalam sobie za duzo, aczkolwiek wydaje mi sie ze bylam w miare grzeczna...w kazdym badz razie postanowilam to jak najszybciej zrzucic. wczesniej moim problemem bylo obzeranie sie. przynajmniej raz w tygodniu mialam napad na slodycze i inne kaloryczne rzeczy. waga wtedy wzrastala ale po jakims  tygodniu wszytsko wracalo do normy.. teraz juz dobre 3 tygodnie nie mialam zadnego napadu, cwicze niemalze codziennie, jem w granicy 1300-1400 kcal. moze max 2 razy zjadlam ok 1800.i moja waga jaka byla taka jest :( normalnie nie mam juz sil :( nie wiem juz co robic, co robie zle?:( wczesniej nie mialam problemow ze zrzuceniem wagi, po prostu wystarczylo ze mniej jadlam. a teraz waga stoi jak zakleta. naprawde jestem o krok od jedzenia 1000 kalorii...wiem ze to glupota nad glupotami ale brak juz mi cierpliwosci i motywacji :(

i u mnie dzisiaj niefajnie :( waga 45,9. oczywiscie ciesze sie ze widze nadal "5" ale nie uwazam zebym jakos zawalila ten tydzien...a w porownaniu do niedzieli mam az 0,6 kg na plusie :(

pod wzgledem ruchu bylo w tym tygodniu praktycznie tak samo jak w ubieglym - z ta roznica ze w ubieglym cwiczylam 2 razy po 2 godziny i jeden dzien godzinke. a w tym bylam tez 3 razy w klubie ale cwiczylam po godzinie, a dodatkowo w niedziele godzine jezdzilam rowerem a we wtorek pracowalam ponad godzine u siebie na dzialce (dosc ciezka praca z lopata :)) jezeli chodzi o jedzenie to wyszlo tylko 25 kcal wiecej jak w ubieglym tygodniu! kurcze wiec o co chodzi?

i juz zaczynam swirowac...tzn jem co popadnie :( na obiad zdrobilam sobie salatke z kurczakiem (jakies 300 kcal) a po obiedzie zjadlam bulke pszenna z polowa sloiczka drzemu, budyn z galaretka (taki deserek) i mnostwo innych bzdur:/// w ogole jestem od rana zla...niby nie przejmuje sie tym wzrostem wagi bo jakos niie chce mi sie wierzyc ze faktycznie tyle przytylam (bo niby po czym???) ale chyba podswiadomie jestem wkurzona....a ja przewaznie jak mam nerwy to po prostu jem :/
no i poplynelam wczoraj...zjalam jakies 2100 kcal, przy czym prawie tysiac byl zjedzony w okolicach godz 21-22 i krotko po tym poszlam spac. po poscie wyzej poszlam po rozum do glowy, walnelam sie przed tv i przestalam podjadac. ale wieczorem maz zrobil popcorn...no ok....i tak zjedzac go wyszloby mi ok 1500 kcal a poza tym bylam glodna. zjadlam go i mi sie slodkiego zachcialo...mysle sobie "a co tam zaplanowalam sobie 1600 kcal to jeszcze 100 moge wciagnac".nooo to sie zaczelo. zjadlam kilka biszkoptow, potem deserek z budyniem i galaretka, skonczylam paczke biszkoptow, i zjadlam kromke chleba z dzemem. oczywiscie bylam juz na siebie totalnie wsciekla...wiec z tej zlosci zzarlam jeszcze jasna bulke z maslem, resztki makaronu z obiadu i kawalek czekolady. przestalam jesc (bo to trwalo pewnie z 5-10 min) jak poczulam ze zwymiotuje. jestem nienormalna :( 
ja z 2300 wczoraj ale nie liczyłam dokładnie - grill znów był hehe :) Nie przejmuj się Kochana na 100% nie przytyłaś tych 600 gram to woda moze albo resztki mówię Ci ze to spadnie- zwiększaj zgodnie z planem- i jeśli w przyszłym tygodniu będzie wzrost w stosunku do tego tygodnia to wtedy będziemy rozważać ale na razie nie masz sie zupełnie czym martwic i moim zdaniem na 200% w przyszłym tygodniu będzie normalnie :) Ja teraz znów muszę przepościć tydzień żeby wejść w piątek na wagę hehe :) i oby maksymalnie 50,8 było - a najlepiej żeby było mniej bo wczoraj zjadłam o jakieś 700 kcal za dużo na oko, wiec jak dzisiaj zjem 1000 a nie 1700 to juz powinno się wyrównać, a od poniedziałku juz powinno byc na chudnięcie ale nasze organizmy sa głupie i sama o tym wiesz hehe 

no moj organizm to juz jest naprawde glupi! wczoraj wazylam 45,9 tak? i wczoraj zzarlam ponad 2000 kcal. no nie powiem, nie raz zjadlam ze dwa razy tyle ale tu powiedzialabym ze najwieksza porazka bylo to ze objadlam sie na sam wieczor, doslownei przed snem. dzisiaj wchodze na wage i co?45,6.....po pol godz wchodze 2 raz i co?45,4...powiedz mi co co tu chodzi?to ile ja juz w koncu waze bo nic z tego nie rozumiem....tak sie objadlam i co schudlam?przeciez powinno byc wiecej chociazby z powodu zalegajacego jedzenia...bo to raczej norma po wiekszym jedzeniu (chociaz wazylam sie oczywiscie po wc)

i to raczej nie moja waga (tzn to urzadenie :)) swiruje - dotychczas nie bylo z nia problemow.

A może zacznij mierzyć obwody centymetrem? Waga nie jest najważniejsza :) Chcesz dowód?
no niby tak, ale powiedz czy jezeli faktycznie przytyje/schudne te pol kilo to zauwaze jakas roznice w cm? nie sadze...

Ok, ok.... Nie wiem czy zauważysz różnicę. Wg mnie powinnaś przede wszystkim popracować nad składem swojego ciała. I wyrzucić wszystko co zawiera cukier i przetworzone składniki z jadłospisu. Ale to wymagałoby zmiany Twojego światopoglądu jeśli chodzi o dietę, a z tego co widzę nie chcesz tego zrobić :) Nie krytykuję Cię, nie potępiam. Każdy robi, jak jemu się wydaję, że jest dobrze, więc w sumie to Twoja sprawa :)



I jeszcze jedna rzecz. Powiedz, bardziej zależy Ci na wyglądzie - by wyglądać ładnie, atrakcyjnie czy Cię to nie obchodzi i na wadze ma byc po prostu określona cyferka, nawet jesli Ty będziesz 'skinny fat'? 

roodah nie przetłumaczysz tego tutaj, ja już próbowałam :)
Pasek wagi

roodah napisał(a):

Ok, ok.... Nie wiem czy zauważysz różnicę. Wg mnie powinnaś przede wszystkim popracować nad składem swojego ciała. I wyrzucić wszystko co zawiera cukier i przetworzone składniki z jadłospisu. Ale to wymagałoby zmiany Twojego światopoglądu jeśli chodzi o dietę, a z tego co widzę nie chcesz tego zrobić :) Nie krytykuję Cię, nie potępiam. Każdy robi, jak jemu się wydaję, że jest dobrze, więc w sumie to Twoja sprawa :)I jeszcze jedna rzecz. Powiedz, bardziej zależy Ci na wyglądzie - by wyglądać ładnie, atrakcyjnie czy Cię to nie obchodzi i na wadze ma byc po prostu określona cyferka, nawet jesli Ty będziesz 'skinny fat'? 


a mozesz mi powiedziec skad wiesz jaki mam sklad ciala i co takiego jem?skad wniosek ze sklad mam niekorzystny i ze jem rzeczy o ktorych piszesz?

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.