- Dołączył: 2013-08-18
- Miasto: konstantynów łódzki
- Liczba postów: 35
18 sierpnia 2013, 21:06
Jestem na diecie. Znowu !!!
Moja waga wygląda tak:
Kolejne lata-
81
76
90
77
94
62
76 (teraz zbite do 73).
Generalnie moim największym sukcesem było zbicie wagi- z 93 do 62, średnia utrata- 2,7 kg miesięcznie, czyli normalny zdrowy spadek.
Oczywiście przez rok przybyło mi 15kg.
Czuję się niewolnikiem myślenia o żarciu, o tym, co zjem, jak to będzie smakować. I nieważne, czy akurat mam mnóstwo pracy, czy mam wolne !! Nawet pracując 12 godzin na dobę- jakaś częśc mózgu ciągle pracowała na obrotach pt"jedzenie, może pójdę na hamburgera, albo kupię croissanta ....hmmm".
Jak to zmienić, żeby do końca życia nie mieć obsesji? Żeby nie żyć ciągle myśląc o żarciu? Nawet jak mam epizody diety- myślę o jedzeniu... czerpię satysfakcję z tego, czego nie zjadłam, ale ciągle liczę, co mogę w miarę smacznego zjeść...
Psycholog nie wchodzi w grę, bo chodziłam, nawet do dwóch- ta zabawa na mnie nie działa, nie ten typ.
- Dołączył: 2013-01-13
- Miasto: Lublin
- Liczba postów: 3329
18 sierpnia 2013, 21:10
Mam tak samo, co nie robię to myślę o kolejnej porze posiłków i co wtedy sobie zjem, czy to będzie dobre itp. Nie myślę o jedzeniu jedynie jak spotykam się z chłopakiem lub znajomymi.
Więc także dołączam się do pytania.
18 sierpnia 2013, 21:13
dopada cię jojo, po prostu skomponuj sobie takie menu, żeby nie myśleć, że to dieta. smaczne i zdrowe - już na stałe
18 sierpnia 2013, 21:26
ja też tak mam, niezaleznie od wszystkiego, myslenie o żarciu towarzyszy mi zawsze i wszedzie. Juz jakies 10 lat, od momentu kiedy mialam problemy z ED. Tyle, ze troche to zmieniłam, bo kiedys bylo to obsesyjne myślenie o jedzeniu- zjesc/nie zjaesc- i ile to ma kalorii, a teraz zaczęłam sie bardziej bawic w gotowanie dla najblizszych i myslenie o zarciu bardziej skierowałam w strone tego, czy bedę potrafiła to przyrządzic i czy bedzie to smaczne :)
- Dołączył: 2013-08-18
- Miasto: konstantynów łódzki
- Liczba postów: 35
19 sierpnia 2013, 12:58
Ja mam takie jazdy od ....12 roku życia , kiedy wpadłam w taką obsesję, że przy 164 cm ówcześnie- odchudziłam się do 43 kg. Mam wrażenie, że od tego momentu nie jestem "wolnym" człowiekiem.