- Dołączył: 2011-03-29
- Miasto: Kraków
- Liczba postów: 1113
3 października 2013, 13:02
Pomóżcie mi znaleźć tu jakąś logikę :( Całe wakacje w ruchu, rower, aerobik, dużo chodzenia... Nie trzymałam diety, ale odżywiałam się racjonalnie, czasami zdarzały mi się małe grzeszki, ale nic wielkiego...
Porównanie wymiarów przed wakacjami i obecnie:
waga: 49 kg - teraz 52 kg
udo: 50 cm - teraz 53 cm
biodra 90 cm - teraz 94 cm
(reszty nie mierze bo to sa głownie u mnie partie problematyczne... "gruszka", wiadomo...)
O co chodzi?? :( Przecież to nie moga być mięśnie... gdyby to byly miesnie to moglabym zrozumieć, że waga poszła w góre.. ale te wymiary?!?!?!
Jestem załamana, naprawde :( liczylam, ze przynajmniej utrzymam forme (nie chcialam juz chudąć) a tu prosze, wszystko do góry :(
- Dołączył: 2012-04-20
- Miasto: Gdzieś
- Liczba postów: 3755
3 października 2013, 13:13
To znaczy, że miałaś beznadziejną dietę skoro po zaprzestaniu jej wracają Ci kilogramy mimo, że się nie obżerałaś.
- Dołączył: 2011-01-02
- Miasto:
- Liczba postów: 6658
3 października 2013, 13:17
Korresia napisał(a):
To znaczy, że miałaś beznadziejną dietę skoro po zaprzestaniu jej wracają Ci kilogramy mimo, że się nie obżerałaś.
Otoz to!
![]()
Po prostu przytylas, wzrosla zarowno waga jak i wymiary. Nie ma w tym nic nadzwyczajnego.
Aha. Jak chociaz przez chwile mialas mysl, ze to miesnie to...zapomnij.
- Dołączył: 2011-03-29
- Miasto: Kraków
- Liczba postów: 1113
3 października 2013, 13:23
właśnie nie miałam diety... po prostu jadłam mniej może niż teraz... ale to nie była żadna drakońska dieta :(
- Dołączył: 2013-04-14
- Miasto: Katowice
- Liczba postów: 2349
3 października 2013, 13:32
"Całe wakacje w ruchu, rower, aerobik, dużo chodzenia.." - sorry co to za ruch... już widzę tą jazdę na rowerze, chyba do sklepu i z powrotem jak do ruchu zaliczasz dużo chodzenia... Ciekawe jak tam z dietą, jak sama piszesz, że diety nie trzymasz - a pozwalasz sobie na jakieś grzeszki. Dla mnie pozwolenie sobie na grzeszek - do jeden (góóóóra) dwa incydenty na miesiąc, więc jak wakacje mają 2 miesiące - to mogłaś sobie pozwolić te dwa, trzy razy zaszaleć - ale wtedy byś o tym nie wspomniała.Napisz:
A) Jak często (ile razy w tygodniu), jak długo, co, i jak intensywnie: bo można "jeździć" na rowerze i "jeździć" - tak, że nawet zadyszki nie dostaniesz i tak, że z koszulki wykręcisz potem dwa litry potu
B) Co jesz - zrób spis z jednego dnia co jadłaś, potem można to przeliczyć na kalorie i już będzie wszystko wiadomo.
Dla mnie to mamy tu do czynienia z brakiem diety i brakiem ruchu niestety: ba nie można do niego zaliczyć przecież chodzenia i czy rekreacyjnego kulania się na rowerze - a tak to oceniam.
Edytowany przez Najkiplus 3 października 2013, 13:33
3 października 2013, 13:46
a w jaki sposób schudłaś? w jaki sposób przeprowadziłaś stabilizację ? no i przykładowy jadłospis z okresu po diecie:>
- Dołączył: 2011-03-29
- Miasto: Kraków
- Liczba postów: 1113
3 października 2013, 14:22
Nie mogę napisać w jaki sposób schudłam, bo... nie schudłam... tamta waga (49 kg) utrzymywała mi sie od kilku lat... bo zawsze duzo sie ruszalam i staralam sie jesc zdrowo, a nie smieciowo...nie potrafie tez powiedziec dokladnie ile razy i co cwiczylam bo nie mialam jakiegos konkretnego grafiku,ale przewaznie 4-5 razy w tygodniu po 1h - 2h zamiennie rower, aerobik, pilates... zreszta cwicze tak juz od chyba 3 lat...
No i co do jedzenia - przeważnie rano wielki kubek mleka z kawą + 6 łyżek platkow owsianych i dodatek mieszanki studenckiej... potem jakis owoc, albo wafle ryzowe (2-3), na obiad zaazwyczaj jakas zupa (taka, jaka byla ;) ) i drugie np mieso (zawsze pieczone) i surówka, albo kasza i jajko sadzone i surówka... obowiazkwo kawa z łyżeczka miodu ;) po poludniu tez czasami jem wafle ryzowe albo garsc mieszanki studenckiej..czasem jogurt.. czasem nic.... i kolacja to zazwyczaj kromka pieczywa pelnoziarnistego z serkiem almette albo jakims twarogiem, do tego duzo pomidorow, ogórkow... aha no i jem tez sporo pestek dynii i słonecznika,ale to przewaznie posypuję nimi albo kanapki albo rano do mleka... co do grzeszków to mam na mysli jakiś wafelek albo kawalek jakiegoś ciasta... i to mi sie zdarzalo czasem raz na tydzien, czasem raz na dwa tygodnie...
nie uwazam zeby to bylo wielkie obżarstwo :(
Edytowany przez herbaciana1986 3 października 2013, 14:23
- Dołączył: 2011-05-25
- Miasto: Alderaan
- Liczba postów: 12868
3 października 2013, 15:42
Najkiplus napisał(a):
"Całe wakacje w ruchu, rower, aerobik, dużo chodzenia.." - sorry co to za ruch... już widzę tą jazdę na rowerze, chyba do sklepu i z powrotem jak do ruchu zaliczasz dużo chodzenia...
Chwila moment. Chodzenie to też ruch/aktywność i też spalamy podczas niego kalorie. Spacer i rekreacyjne jeżdżenie rowerem też wymaga wysiłku. I nie wmawiaj ludziom, że jak nie wyciskają po spacerze/rowerze koszulki, to nie spalają kalorii.
- Dołączył: 2011-03-29
- Miasto: Kraków
- Liczba postów: 1113
3 października 2013, 22:17
Ja też się łudziłam, że tak jest :(
Nie wiem co jest grane... W ostatnich dwóch tygodniach to naprawde cwiczylam prawie codziennie po godzince albo półtorej...
Rozumiem, ze nie trzymając diety mogę nie chudnąć. Ale przynajmniej nie powinnam też tyć... bo jem (nie żrę), ale też ćwiczę.. wiec powinnam wychodzić na prostą... A tu kurde w góre wszystko :(
- Dołączył: 2013-04-14
- Miasto: Katowice
- Liczba postów: 2349
3 października 2013, 23:34
LeiaOrgana7 napisał(a):
Najkiplus napisał(a):
"Całe wakacje w ruchu, rower, aerobik, dużo chodzenia.." - sorry co to za ruch... już widzę tą jazdę na rowerze, chyba do sklepu i z powrotem jak do ruchu zaliczasz dużo chodzenia...
Chwila moment. Chodzenie to też ruch/aktywność i też spalamy podczas niego kalorie. Spacer i rekreacyjne jeżdżenie rowerem też wymaga wysiłku. I nie wmawiaj ludziom, że jak nie wyciskają po spacerze/rowerze koszulki, to nie spalają kalorii.
No nieeeee.... jak chodzenie jest ruchem, który ma coś dać... to teraz wszystkim grubasom zdradzę coś, dzięki czemu już w ogóle nie będą musieli się męczyć: w trakcie spania też pali się kalorie, a nawet.... w trakcie jedzenia. Tak więc wszyscy zamiast na siłownie - zapraszam do lodówki ![]()