Temat: uzależnienie od jedzenia i słodyczy

dziewczyny wydaje mi się, że jestem uzależniona od jedzenia i od słodyczy ... mogę jeść bez przerwy , ciągle o ty myślę, ciągle myśle o słodyczach i niezdrowym jedzeniu, czasem ciężko wytrzymać mi godzinę , żeby czegoś nie zjeść . Z rana to moja pierwsza myśl , biorę tabletki na tarczycę i powinnam po nich odczekać 30 min żeby zjeść , ale no czasem i tyle nie wytrzymuję już muszę zjeść coś słodkiego , ciężko mi sobie z tym poradzić na diecie(nie rygorystycznej ) wytrzymuję max 2 tyg czasem tydzień . Nie wiem co zrobić tym bardziej że czuję się fatalnie , nie mam na nic siły , ciągle jestem śpiąca, zła , podirytowana i wydaje mi się , że mogą mieć na to wpływ właśnie te tony słodyczy , które pożeram ... nie stać mnie na regularne wizyty u dietetyka(tak wiem na słodycze też dużo tracę) , ale na sam dojazd do wrocławia np. bo w okolicy nic nie ma muszę stracić ok. 20 zł do tego wizyta , no przy moich zarobkach(najniższa krajowa) jakoś tego nie widze , ale z drugiej strony już z tym nie daję rady... co zrobić ? :(
Pasek wagi
Po prostu wziąć się w garść. Nikt tego za Ciebie nie zrobi, sama musisz chcieć. Cukier uzależnia, więc jak z każdym uzależnieniem przez kilka pierwszych tygodni będzie trudno ale da się! Ja miałam podobny problem jeśli chodzi o słodycze a teraz jem raz na kilka tygodni coś słodkiego.
też jestem uzależniona i bardzo rzadko zdarza się dzień, w którym bym nie zjadła słodyczy. mój sposób - jeść z umiarem a nie obżerać się, pilnować bilansu. kiedyś spróbowałam "odwyku" od słodyczy i gówno z tego wyszło. Wytrzymałam chyba 2 tygodnie po czym zjadłam cukierka i wpadłam w trans. objadałam się tydzień słodyczami natomiast jeśli jem codziennie coś słodkiego to nie mam ochoty na obżeranie się jak wieprz.
już pół godz nie wytrzymasz? ja też z rana muszę cos zjesc zaraz, ale rownież biore tabletki na tarczyce no i jakos musze dac rade. po kilku dniach organizm sie przyzwyczaja. jedz moze wiecej owocow, one tez sa slodkie.
ja niestety tez jak mam na slodkie ochote to cos jem,bo jak nie zjem, wytrzymam kilka dni to rzucam sie jak glupia pozniej.. ale owoce pomagaja naprawde. np winogrona. lepiej zjesc z nich cukry niz z batonikow :)
Pierwsze zdanie Twojego postu pokazuje, że masz rację. WYDAJE CI SIĘ.
Musisz się ogarnąć. My tutaj tego za Ciebie nie zrobimy a nie ma na to jakiejs złotej rady. Zaciśnij poślady i do dzieła.
a z czego wnioskujesz, że rzeczywiście mi się wydaje ? bo jeszcze się nie pocięłam za jedzenie czy nie skoczyłam z balkonu ?zatem jak objawia się uzależnienie od jedzenia i słodyczy ? gdyby nie to że mam pracę , bardzo bardzo ruchliwą ważyłabym pewnie ponad setkę . Liczę na rady a nei zrobienie czegoś za mnie
Pasek wagi
Też byłam przekonana że jestem uzależniona jeszcze jak byłam gruba. Poszperałam w necie i okazało się, że nie ma czegoś takiego jak uzależnienie od słodyczy. Tylko mi się wydawało. U mnie wystarczyło się ogarnąć i przestać żreć to gówno (bo ja dosłownie je żarłam). Po jakimś tygodniu się przyzwycziłam i już nie jem. Tzn czasem jakieś domowe ciasto. To wszystko.
cukier uzależnia to już powszechnie wiadomo i nie jest to blef
Pasek wagi
Miałam podobny problem co Ty choć czasami ten problem powraca ale rzadziej , jak dostane jakąś złą wiadomość albo coś nie idzie po mojej myśli to potrafię jeść tak długo aż zapasy słodkości w domu się skończą, ale to już jest rzadkość bo wymyśliłam swój własny sposób na to żeby to się nie zdarzało a mianowicie , regularne pory posiłków , jem codziennie o tych samych porach i o 15 jem podwieczorek zawsze coś słodkiego wtedy nie obżeram się bez opamiętania , mniędzy posiłkami bo jem co 3 godziny pije wodę i zieloną herbatę i sok pomidorowy bo ma mało kcal. Mój organizm się już w miarę przyzwyczaił do stałych pór posiłków choć czasami nie jest lekko ale wtedy szklanka wody albo szukam sobie zajęcia i to pomaga!

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.