Temat: Nie wiem już co robić...

Nie wiem juz co robic. Codziennie sobie powtarzam, ze od jutra zaczne ćwiczyć i przejde na diete, ale ciągle mi sie nie udaje. Nie moge siebie zmotywować, przez to źle sie czuje i nic mi sie nie chce. Jestem załamana. Jak wy sie motywowałyście? Co wam pomagało?
Pasek wagi
czytałam czytałam czytałam o ludziach którzy schudli, artykuły itp. w końcu stwierdziłam, że mój czas też nastał.
Pasek wagi
U mnie tez tak jest.. 2 dni poćwiczę później mam zakwasy i przestaje bo wszystko mnie boli jak zaczynam ćwiczyć i odpuszczam :-/ i tak w kolko
Na wadze wyświetlił się mój nr telefonu :)
Dziękuje Wam bardzo za rady :)
Pasek wagi
Wszysko zaczyna sie od głowy. Motywacja zaczyna sie od głowy, musisz czuć że chcesz zmienić swoje dotychczasowe nawyki.
mi ciężko było powiedzieć sobie "od jutra zmiany" bo wtedy automatycznie ciągle chciało mi się jeść i łapał mnie leń 
Dlatego zaczęłam małymi krokami, na początek starałam się jeść o regularnych porach 5x dziennie (wcześniej wydawało mi się to tak rzadko  ) i wyrabiałam nawyk aby częściej pić. Lubię zieloną herbatę i wodę z cytryną. Nigdy nie mówiłam sobie że czegoś zupełnie mi nie wolno, ale starałam się jeść z umiarem. Później dodawałam ćwiczenia. Niestety zaniedbałam się i to co zrzuciłam - wróciło i tak w koło macieja ale nie poddaje się :) Dla mnie regularne posiłki i ćwiczenia mają kluczowe znaczenie. Tyle wystarczy
Pasek wagi
Wystarczyło, że po 3 miesiącach wakacji stanęłam na wagę. Wiedziałam, że dopadło mnie jojo, ale dopiero cyferki uświadomiły mi to dosadnie. Tylko u mnie to kwestia jakiś 10kg nadwyżki... To taki szok, jak 3 miesiące wcześniej widziało się 63, a tu niemal 73...
Ja najpierw małymi kroczkami zmniejszałam porcje, mniej słodyczy, odstawiłam soczki, oranżady, cole i inne takie, przerzuciłam się na wodę niegazowaną. Potem stopniowo zaczęłam przyzwyczajać się, by jeść 5 posiłków dziennie w odstępach około 2,3h. I samo wyszło :) Słodyczy nie jem w ogóle, mogę je oglądać ale ich nie tknę, bo po co ;) A teraz staram się utrzymać wagę i jeść tyle, ile mogę, a nie dojadać i obżerać się. Wiadomo, czasami nie wyjdzie, ale staram się jak potrafię :) 

tak jak dziewczyny u góry pisały - to wszystko zaczyna się w głowie. Musisz sama dojść do tego, że naprawdę tego chcesz! Stopniowo, a nie od razu, bo jeśli zrobisz całkowitą zmianę diety z dnia na dzień to raczej ciekawie nie będzie :p 
Powoli, stopniowo, ograniczaj, zmniejszaj a potem sama się przyzwyczaisz :) najlepsza dieta to chyba MŻ ;) 
życzę powodzenia i wytrwałości 
mnie spodnie zmotywowały. Nie chciały się dopinać więc przyszedł czas na wzięcie się za siebie. A do tego doszły kłopoty zdrowotne i tak dietka trwa :)
Pasek wagi

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.