- Dołączył: 2010-11-19
- Miasto: Katowice
- Liczba postów: 1588
10 stycznia 2014, 19:27
Słodycze to moja największa zmora, bez wszystkiego innego jestem w stanie sobie poradzić,ale po prostu nie potrafię zapanować nad sobą,żeby w ciągu dnia nie zjeść czegokolwiek słodkiego.Jak Wy sobie z tym radzicie?
- Dołączył: 2010-12-13
- Miasto: Łódź
- Liczba postów: 1278
10 stycznia 2014, 20:36
Po za tym niejedzenie słodyczy to oszczędność czasu i pieniędzy (ile trzeba ćwiczyć by spalić ciasteczko? A całą paczkę? Słodycze kosztują, owoce są tańsze).
- Dołączył: 2010-11-19
- Miasto: Katowice
- Liczba postów: 1588
10 stycznia 2014, 20:44
no ja chyba też muszę wrócić do tygodniowych wyzwań, bo takie krótkoterminowe sprawy dobrze mi idą :)
10 stycznia 2014, 22:44
zastąp słodycze owocami, bakaliami (ale nie jedz ich zbyt dużo), zrób zdrowy zamiennik słodyczy: batoniki musli domowej roboty, ciasteczka owsiane, nie jestem zwolenniczką diety Dukana, ale desery w tej diecie są bardzo smaczne i zdrowsze niż chemiczne słodycze
- Dołączył: 2010-01-23
- Miasto: Narnia
- Liczba postów: 1553
10 stycznia 2014, 22:54
W ogóle nie ruszam od 10 dni. Po prostu powiedziałam, że nie i koniec. Narazie nie mam ochoty na nic słodkiego, ale pewnie przyjdzie ;) Jeżeli potrafisz poprzestać na dwóch kostkach czekolady to spoko, jedz, nie zaszkodzi Ci, ale jeżeli (tak jak ja) jesteś uzależniona to zastąp słodycze miodem, rodzynkami, dżemem, suszonymi owocami, mandarynkami. Trzeba się zawziąć i pamiętać, że łatwiej jest nie sięgnąć po pierwszy kawałek ciasta, niż powstrzymać się od sięgnięcia po drugi, trzeci, dziesiąty.
- Dołączył: 2010-01-23
- Miasto: Narnia
- Liczba postów: 1553
10 stycznia 2014, 23:01
Pomaga mi też to, że kolejny raz założyłam się z Mężem, że nie będę jeść słodyczy. Kiedyś wygrałam zakład - wytrzymałam pół roku i w ramach nagrody dostałam wizytę u fryziera oraz zakupy w galerii :) Może to powinno być Twoją motywacją np. wrzucaj do skarbonki codziennie 4 zł, które wydałabyś na słodycze, za pół roku uzbiera Ci się fajna sumka i będziesz mogła poszaleć na zakupach czy u kosmetyczki.
- Dołączył: 2010-11-19
- Miasto: Katowice
- Liczba postów: 1588
11 stycznia 2014, 02:20
z tym oszvzedzaniem fajna sprawa...az glupio kolejny raz powiedziec od jutra...
- Dołączył: 2010-01-23
- Miasto: Narnia
- Liczba postów: 1553
11 stycznia 2014, 11:34
endorfinkaa napisał(a):
z tym oszvzedzaniem fajna sprawa...az glupio kolejny raz powiedziec od jutra...
W pół roku możesz uzbierać sobie nawet 600-700 zł a to naprawdę spore pieniądze :) Głupio, niegłupio, powiedz: od jutra i zacznij od jutra ;)
11 stycznia 2014, 13:58
Nie jeść. Już to kiedyś pisałam - dawniej nie było dnia bez słodyczy, teraz mam w domu czekolady, pralinki - mnóstwo, dostałam na święta. Leżą obok, nawet nie zauważam, nie mam ochoty, raz na kilka tygodni skubnę. Detoks jest ciężki, ale warto - dla zdrowia, figury i portfela :) Codzienna mała słodkość to z 50 zł miesięcznie. Dwie książki, płyta, bluzka, krem, dwa bilety do kina, bilet do teatru...
- Dołączył: 2010-11-19
- Miasto: Katowice
- Liczba postów: 1588
11 stycznia 2014, 14:39
postanowiłam,że mogę sobie pozwolić na jeden dzień z czymś słodkim, będzie to sobota, ale nie obejmuje dnia dzisiejszego,nie mogę przecież zacząć od dnia odstępstwa :)