- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
6 maja 2014, 15:05
Jestem załamana. Gdy się nie odchudzałam moja waga była stała. Ważyłam zawsze 54kg. I choć zajadałam się fast foodami, słodyczami to nic mi nie było.
Odkąd zaczęłam ćwiczyć i ograniczać niektóre produkty zaczęłam tyć! W brzuchu przybyło mi 4cm a w udach 2cm. Jak tak dalej pójdzie to moja mini przerwa między nogami totalnie zniknie.
Chciałam stracić 5cm z ud i ok. 7-10 z brzucha a tu wygląda na to, że zamiast stracić to mi tyle przybędzie...
Nie wiem już co robić. W sobotę tak się załamałam gdy zobaczyłam ile mi przybyło w brzuchu że zjadłam 250g :(
Ale ćwiczeń nie rzuciłam.
Co robię źle? Nie wiem co, bo w końcu skoro nie tyłam odżywiając się bardzo niezdrowo to czemu tyję gdy zaczęłam ćwiczyć i rzuciłam słodycze (a w fast foodzie już od 2 miesięcy nie byłam), wodę kolorową zamieniłam na zwykłą niegazowaną a czasem gazowaną.
W dni parzyste biegam (2min biegu 1min marszu i tak przez 40-60min) a w dni nieparzyste 100brzuszków, 100przysiadów 100 podskoków i czasem rolki (40-60min)
Już mam tego wszystkiego dosyć!
Co mam zmienić? Chciałam mieć -5cm w udach na sierpień, ale teraz wiem, że to niemożliwe. Co zrobić żeby stracić jak najwięcej?
6 maja 2014, 15:15
Musisz zwrócić większą uwagę no to co jesz, z rana węglowodany a wieczorem białko, oczywiście śniadanie powinno być większe i sycące a kolacja malutka. Nie poddawaj się a na pewno się uda, na początku odchudzania moja waga też lekko poszła w górę a potem ruszyła w dół z zaskoczenia.
6 maja 2014, 16:33
może za mało jesz?
Co za bzdura. Powiedz to ex wieżniom z Auschwitz. Ci to dopiero się roztyli w obozie.
6 maja 2014, 16:36
Co za bzdura. Powiedz to ex wieżniom z Auschwitz. Ci to dopiero się roztyli w obozie.może za mało jesz?
do czego Ty porównujesz....
chyba nie od dziś wiadomo, że kiedy organizmowi dostarcza się za mało kalorii to zaczyna na początku magazynować... nie chodzi tu o dłuższe głodówki
6 maja 2014, 16:54
do czego Ty porównujesz....chyba nie od dziś wiadomo, że kiedy organizmowi dostarcza się za mało kalorii to zaczyna na początku magazynować... nie chodzi tu o dłuższe głodówkiCo za bzdura. Powiedz to ex wieżniom z Auschwitz. Ci to dopiero się roztyli w obozie.może za mało jesz?
Organizm może w obronie zatrzymać proces chudnięcia, ale dopóki jesz za mało, to nie ma czego magazynować, bo ledwo starcza na bieżące wydatki energetyczne.
6 maja 2014, 16:54
do czego Ty porównujesz....chyba nie od dziś wiadomo, że kiedy organizmowi dostarcza się za mało kalorii to zaczyna na początku magazynować... nie chodzi tu o dłuższe głodówkiCo za bzdura. Powiedz to ex wieżniom z Auschwitz. Ci to dopiero się roztyli w obozie.może za mało jesz?
Organizm może w obronie zatrzymać proces chudnięcia, ale dopóki jesz za mało, to nie ma czego magazynować, bo ledwo starcza na bieżące wydatki energetyczne.
7 maja 2014, 23:19
Co za bzdura. Powiedz to ex wieżniom z Auschwitz. Ci to dopiero się roztyli w obozie.może za mało jesz?
W dni parzyste biegam (2min biegu 1min marszu i tak przez 40-60min) a w dni nieparzyste 100brzuszków, 100przysiadów 100 podskoków i czasem rolki (40-60min)
12 maja 2014, 19:44
A jeśli będę tylko biegać co drugi dzień to zadziała? bo skoro brzuszki i tak nie pomogą to po co mam je robić. Może wykorzystam te dni na rower albo rolki.
A co do tego to pocę się i to strasznie. Jest i tak już lepiej bo wcześniej nawet 100m nie mogłam przebiec. Szybko się męczę, ale staram się biegać długo i wolno nie zwracając uwagi na tych ludzi co gapią się na mnie jakbym jakimś prosiakiem była ;)
13 maja 2014, 10:44
Brzuszki i inne ćwiczenia siłowe jak najbardziej pomagają. Nie na spalanie tkanki tłuszczowej, ale rozwijają mięsnie. A mięśnie pomagają w spalaniu:P A już na pewno jak spalisz, to odkryjesz ładny zarys mięśni a nie bezkształtną masę. Na spalanie wysiłek tlenowy, jak napisał a39pl, ale wyznacznikiem nie jest to czy się pocisz. Biegaj tak jak biegasz, z czasem zwiększaj prędkość, dystans itd. Tego można się nauczyć, wiem po sobie:)
A zamiast zwykłych brzuszków może spróbuj jakiś ćwiczeń z mel-b albo tiffany? Ale nie rezygnj z tego całkiem!