- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
3 lipca 2014, 21:49
Witam, nie wiem od czego zacząć... Poniosłam klęskę, zawiodłam sama siebie. Może od początku, od lipca tamtego roku do jego końca schudłam blisko 25 kg, średnio było to 5 kg miesięcznie. Wiem niektórzy powiedzą że za szybko, ale naprawdę nie głodziłam się. Moja Mama mnie pilnowała, nigdy nie pozwoliła mi na "głupie odchudzanie " jak to mawiała. Ustaliłam sobie tylko kilka zasad których twardo sie trzymłam. I waga spadala z tygodnia na tydzień, coś pięknego... Czułam się po prostu świetnie, tylko wciąż nie idealnie... Wszyscy się zachwycali moją sylwetką, rodzina juz powtarzala zeby przestac, i od nowego roku zaczelo sie, nie wiem co mnie opetalo, mniej wiecej raz w tygodniu mialam dziwne napady, moglam jesc prawie do nieprzytomności, to bylo straszne. I za kazdym razem powtarzalam sobie ze to juz ten ostatni, i tak do marca waga a to rosla a to spadala, az w koncu zaczelam tylko i wylacznie tyc. Od marca przytylam 20 kg... jojo, jak nic... a co najlepsze zaczelo mi to przeszkadzac dopiero teraz gdy zauwazylam ze nie mieszcze sie juz w zadne ubrania. Nie wiem jak moglam do tego dopuscic. Co dzień powtarzam sobie ze od jutra znow biore sie za siebie, ale sama siebie oklamuje... moja zguba sa slodycze, ja caly dzien potrafie jesc tylko je... od kwietnia zaczelam prace w sklepie spożywczym, i co dzien mam dostep do tego i mimowolnie siegam za kazdym razem po slodkie, i nie wiem juz jak sie powstrzymac. Dlatego prosze Was o pomoc... Chcę być znów tą dziewczyną sprzed roku, wiem że robię to tylko dla siebie i sama powinnam się ogarnąć, ale czuję że przestałam nad tym panować...
3 lipca 2014, 22:22
Musisz postanowic "od dzisiaj" a nie "od jutra", bo tak to nic nie osiągniesz. Ciągle będziesz odkładac to w czasie. Nie przejmuj się jeśli czasami odstąpisz od diety (byle nie za często) :) każdemu zdarzy się dzień słabości.Najważniejsze to nie załamywac rąk! Ćwiczyc dalej i stopniowo odkładaj słodycze. Może zamień je na owoce. Trzymam kciuki za Ciebie
3 lipca 2014, 22:27
a mi się zdaje, że takie napady to wynik złego odżywiania w czasie odchudzania... powinnaś zacząć od dobrej diety moim zdaniem :) gdybyś taką miała to nie byłoby miejsca w żołądku na słodycze, bo byś była najedzona, większe snadania, więcej białka, mniej węglowodanów, zwłaszcza prostych i napady może miną?