Temat: nie potrafię schudnac. pomocy

Nie chce tylko marudzić ale potrzebuje pomocy. Jak stanąć na nogi, schudnąć raz na zawsze. Mam za sobą wiele lat chudnięcia i tycia, mnóstwo diet, również głodówki. odchudzanie stało sie moja obsesja. Jakis czas temu stwierdziłam, ze bede jadła mniejsze porcje 5-6 razy dziennie. wytrzymuję max. kilka dnie. Cały dzień potrafie fajnie jesc przychodzi wieczór a ja musze sie napchac po prostu musze. nie chce liczyc kalorii, bo to uzależnia, chce po prostu jeść. zwykłe "domowe" posiłki. Nie wyliczac , nie kalkulować.Nie chce jesć samego kurczak , warzyw, pełnoziarnistych produktów itp. . Wszystko pieknie tylko minie dzień czy dwa a ja zaczynam rozmyslec, ze nigdy nie schudne nie odchudzajac sie. że ja muszę miec zakazy bo inaczej nie schudnę, a z drugiej strony nie wyobrazam sobie zeby te ograniczenia mna żadziały. od jakiegos czasu nie znosze uczucia głodu, jak tylko zaczyna mnie ssać w żoładku to robie wszystko zeby jak najszybciej zjesć. kiedys kompletnie mi to nie przeszkadzało bo przeciez bardzo czesto i bardzo długo zbyt mało jadłam. nie zalezy mi na szybkim chudnieciu, ale na trwałym. Chce skonczyć z tym raz na zawsze, czy ktoś z Was mógłby mi cos doradzić

Raz na zawsze się nie uda, bo nie można "rzucić" jedzenia. Ono jest nam niezbędne, więc ciągle jesteśmy wystawieni na pokusy. Odchudzanie to walka. Musisz zmotywować się do tej walki i zacząć naprawdę walczyć!

Pasek wagi

ja mam podobnie, walczę z kilogramami od pół roku, a zamiast je zgubic, to od tamtej pory tylko przybralam:/ u mnie też problemem jest ciągły glod. Jeśli chciałabyś pogadać to pisz na prv;)

Ja proponuje Mż, ograniczać pewne produkty, ale nie pozbywać się ich zupełnie, Spacerować itp. Droga nieco wolna, ale jojo nie będzie. Podejdź do tego luźno.

Pasek wagi

Dietetyk i psycholog. Ludzie i tak Ci powiedzą, że to nie ED bo masz nadwagę, no ale jak dla mnie potrzebujesz pomocy, bo to nie jest choroba zarezerwowana tylo dla chudych osób. Może zajadasz sres? masz/miałś ciężką sytuacje rodzinną? czynników może być dużo, a problem nie musi leżeć w samym jedzeniu. 

Jeśli obsesyjnie myślisz o jedzeniu to stąd ten problem. Wiem po sobie.

cynamonowy44 napisał(a):

Ja proponuje Mż, ograniczać pewne produkty, ale nie pozbywać się ich zupełnie, Spacerować itp. Droga nieco wolna, ale jojo nie będzie. Podejdź do tego luźno.
tak własnie próbuje od jakiegos czasu ale ni w ząb mi to nie wychodzi. mimo wszystko wierze ze to najlepsze i chyba jedyne rozwiazanie

może twoje mż to za duże cięcia, dlatego masz napady? jedz normalnie, jak zawsze, tylko stopniowo zmieniaj produkty/ilość etc. - nie chodzi o to, żebyś przechodziła na dietę jak wracają kilogramy, tylko żeby przejść na zdrowy styl odżywiania/życia - na stałe. Inaczej to nie ma sensu. Lubisz jeść na obiad ziemniaki + jakaś padlina w sosie? Ok, ale dodaj do tego jakąś fajną sałatkę. Lubisz kanapki z białego chleba z szynką? Super - dodaj liść sałaty i pomidora. Jak zaczniesz jeść lepsze produkty to organizm sam po jakimś czasie (nie z dnia na dzień) będzie wołał mniej. Jak teraz sobie pomyślę jak żywiłam się 3-4 lata temu to aż ciarki mnie przechodzą - teraz tydzień bym tak z trudem pociągnęła - kiedyś byłam cały czas zmęczona, nic mi się nie chciało - teraz mam pełno energii - w dużym stopniu ze względu na to, co jem.

Pasek wagi

Ja mam tak ,ze jak pare dni jem mało, czyli 1000-1200 to dopada mnie wieczorne dojadanie. Często na diecie, jak sie nie liczy kalorii to je się za mało.  Też ostatnio sobię nie radzę.(szloch)

Pasek wagi

no i widzisz - to nie dziwne, że musisz dojadać, jak jesz 1000 kcal. zdecydowanie za mało

Pasek wagi

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.