- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
17 lipca 2015, 22:32
Co prawda, dopiero mnie on czeka w okolicach marca, ale już nachodzą mnie duże obawy. Nastawiam się, że będzie to droga przez mękę, ale najbardziej obawiam się tego, że nie dam rady, kiedy trzeba będzie dać z siebie 100%. Porody w mojej rodzinie wszystkie należały do tych kilku-kilkunastogodzinnych, więc pewnie nie będę odstawać od normy. Wiem, że w te godziny cierpienia są warte tych chwil które po nim nastąpią, ale strach mnie paraliżuje, jestem młoda i czuję że może nawet nie w pełni na to gotowa. Strasznie boję się, że coś pójdzie nie tak i poród nie zakończy się pomyślnie, tfu tfu. Miałyście takie obawy przed porodem? Jak je pokonałyście/stłumiłyście? Ja boję się pomyśleć co będzie jak naprawdę termin się zbliży.
17 lipca 2015, 22:34
Ja miałam takie same obawy ale pózniej okazało się ,że mam cesarkę ale słyszałam opowieści koleżanek które rodziły naturalnie i włos się na głowie jeży współczuję ale wszystko jest do przeżycia podobno:)
17 lipca 2015, 22:35
Ja się boje histerycznie, dlatego uzgodniliśmy z facetem, że prywatnie cesareczka. Za rok będziemy się starać o dzieciaka ;)
17 lipca 2015, 22:39
O cesarce też myślałam, ale chyba jeszcze bardziej boję się narkozy, a pod znieczuleniem nie dałabym się pociąć. Chociaż moja mama miała i gorąco mnie na mawia, ja jednak jestem w 90% zdecydowana na naturalny, zresztą teraz to już chyba za późno żeby szukać jakiejś dobrej kliniki
17 lipca 2015, 22:41
znieczulanie nie takie złe, ale ja bym wolała narkozę
17 lipca 2015, 22:42
Myślę że takie obawy są normalne, jak przyjdzie co do czego to natura zdziała swoje i nie ma się czego obawiać.
Ja to się bardziej obawiam, że do początku marca nie doczekam z ciąża, bo się coś pochrzani. Z dwojga złego lepiej chyba bać się porodu, niż ciągle mieć pełne portki w obawie o poronienie.
Nic się nie bój nie będzie tak strasznie. Chyba....
17 lipca 2015, 22:44
Mi siostra opowiadała, że ból jest niesamowity ale gdy tylko kładą dzieciaczka na pierś to wszystko mija. Takie endorfiny :3
17 lipca 2015, 22:45
Podobno trauma poporodowa = traumie żołnierzom po wojnie :D