- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
22 lipca 2015, 22:01
Witam!
Piszę tutaj ponieważ już nie wiem co naprawdę robić. Znany przypadek, prawda?
W każdym razie od miesiąca moja waga ani drgnie. Moja waga: 100,5 kg, wzrost 175 cm. Mam 22 lata.
Kiedyś ćwiczyłam na orbitreku, przestałam jakiś miesiąc temu gdy przeczytałam, że organizm przyzwyczaił się do takiego wysiłku ciała. Schudłam na nim 4 kilo, ćwicząc prawie pół roku. Jestem pewna, że źle się odżywiałam, dlatego tak mało mi się udało stracić.
Jakiś miesiąc temu poszłam do dietetyczki, która dała mi przykładowe menu. Od miesiąca jem regularnie i wydaje mi się, że zdrowo, ponieważ zawsze jak ćwiczyłam mój pot był nie do zniesienia, a teraz jest coraz lepiej. Od 3 tygodni walczę z Mel B. Niestety moja waga ani drgnie, ba czasem nawet wzrasta! Ważę się raz w tygodniu, ale im częściej spoglądam na cyferki tym bardziej odechciewa mi się tego wszystkiego mimo, że lubię ćwiczyć.
Czy ktoś miał może podobną sytuacje i wie czemu tak opornie idzie? Ponieważ od mojej doktor za wiele się nie dowiedziałam, myślę, że ona zmusza się do tej pracy.
Dodam jeszcze, że pije przynajmnije 1.5 l wody dziennie, oraz herbaty zielone.
Przykładowe menu:
1) 7:00 - 7:30 Dwie kromki chleba orkiszowego (sama piekę) z margaryną, chudą wędliną i pomidorem
2) 10:00 - 10:30 jogurt naturalny nisko-słodzony z musli
3) 13:00 - 13:30 talerz zupy lub bułka pełnoziarnista z pomidorem
4) 16:00 - 16:30 obiad: 3 ziemniaki, udko z kurczaka oraz ogórki z jogurtem
5) 19:00 -19:30 kromka chleba z serkiem wiejskim albo jakis arbuz
Tak to wygląda. Powiem, że czuję się lepiej jedząc tak i ćwicząc, ale efektów nie widać. Jeśli coś wydaje Wam się źlę proszę nie owijać w bawełnę, chce się wreszcie pozbyc tego nadmiernego tłuszczy, chce być szczęśliwa.
Edytowany przez megatronn 22 lipca 2015, 22:10
22 lipca 2015, 22:02
Przy takiej wadze powinno zlecieć po miesiącu... Czy badałaś hormony, tarczycę?
22 lipca 2015, 22:18
Beznadziejne menu, ale to nie zmienia faktu, że powinnaś na nim chudnąć,
Nie podjadasz nic?
22 lipca 2015, 22:39
Badałam krzywą cukrową, HOMA-IR wyszedł mi ponad 2, dlatego muszę znów skonsultować się z doktor.
Nie podjadam, o dziwo. Wreszcie próbuję normalne walczyć. Miałam dwa 'oszukańcze' dni, ponieważ były urodziny, ale w każdym zjadłam tylko kawałek ciasta. Nawet słodkich napojów nie pije.
Edytowany przez megatronn 22 lipca 2015, 22:53
22 lipca 2015, 23:30
Tez uwazam, ze mimo dosc sredniego menu, nie powiem ze jest niezdrowe, bo jest lepsze od wielu, powinnas chudnac. Nie mniej jednak bardzo malo jesz warzyw, prawie wcale, bo tam kilka plasterkow pomidora albo troche ogorka to nic. Porzadna porcja warzyw powinna byc prawie w kazdym posilku. Ja mialam warzywa na sniadanie, obiad i kolacje dzis, tylko na 2 sniadanie nie bylo, ale za to byly owoce :)
Swoja droga piszesz o talerzu zupy, szkoda ze nie wiadomo jakiej, no i w sumie wazne jest na czym ta zupa, czy na miesie czy warzywna, co bylo w srodku. Bo menu nie wyglada zle, no ale to nie znaczy ze nie jest tresciwe. Sama bułka jesli wazy 100g ma juz z 300 kcal. A co jak co chleba w Twojej diecie jest duzo.
Wiecej bialka by sie przydalo roslinnego tez a mniej zwierzecego. W sumie sporo wychodzi do poprawy.
A i za badaniami tez jestem, powinnas sie przebadac dokladnie.
22 lipca 2015, 23:35
najlepiej idź do lekarza i zrób badania na wszystko co przeszkadza w chudnięciu. Nieraz trzeba iść prywatnie, bo na nfz często nie można się doprosić (przynajmniej ja tak miałam)... Jak ktoś ma problem z kortyzolem, to trudno mu schudnąć lub ma zaawansowaną insulinooporność... Chora tarczyca może utrudniać chudnięcie - ale mimo wszystko się chudnie na diecie i ćwiczeniach. Albo popełniasz jakiś błąd żywieniowy, o którym nie wiesz... Niektórzy nie liczą np. kawki na mieście która ze wszystkimi dodatkami ma mnóstwo kalorii. Policz raz przykładowo ile kalorii mają Twoje posiłki. Jest spora różnica czy np. udko z kurczaka jest ze skórą czy nie albo jaka wielkość jest tego jogurtu i ile musli razem z nim zjadasz.
Edytowany przez 2e004e8a5ab9842fa003a5e37777d174 22 lipca 2015, 23:39
23 lipca 2015, 01:13
No menu bardzo ubogie - tona węgli (nawet tych dobrych ale jest ich za dużo - zobacz ile chleba jesz dziennie) a za mało surowych warzyw, zdrowych tłuszczy.
Nie sztuką jest jeść mało - wazne są proporcje.
Jeśli faktycznie masz insulinoopornosć zupa z ugotowanymi warzywami to średni pomysł - takie danie podwyższa insuline przez wysoki indeks glikemiczny a więc nie chudniesz.
23 lipca 2015, 05:40
zazwyczaj czytam...dziś skomentuje....hashimoto chorobe tarczycu mam od 20lat....od 10lat sie odchudzalam bez efektu.wzrosl tez poziom cukru do prawie cukrzycy... i....za wzięłam się .od 1maja mam diete vitali smacznie dopasowana pije tylko wodę cwicze z mel b plus czasem tifany boczki .wyniki sie unormowaly cukier w normie z tarczyca tsh norma choc w chashimoto to sie ciągle zmienia i chudne od 1maja z 104zlecialam.drobne grzeszki są rzadko w te upaly obiady typu kurczak z makaronem zamieniam na zupy zwykle domowe pomidorowa ogórkowa. ..i chudne.sama jestem w szoku ze tak ladnie idzie.mysle ze choć glupio to zabrzmi ze odchudzanie to tez stan umysly...zaparcia sie i wiary ze sie uda...tarczyca nie ulatwia ale tez nie blokuje spełnienia tego celu.
Edytowany przez sikoreczka77 23 lipca 2015, 05:41
23 lipca 2015, 10:57
tarczyca to nie wyrok, pewnie, gorzej jak jest w komplecie z innymi cudami typu IO. Wtedy te zupy co mówisz nie sa dobre. No i zejść z wagi 104 jest łatwiej niz z wagi 70. Takze ile ludzi tyle przypadków
28 lipca 2015, 09:41
za duzo pieczywa na sniadanie obiad kolacje
Edytowany przez 4037c4f405a1fba773524cbcc908c050 28 lipca 2015, 09:42