Temat: Dominika Gwit najlepszą przestrogą przed głupimi dietami.

Na forum pare miesięcy temu był temat o tym jak Dominika Gwit schudła. Chwaliła się że to zasługa cudownego pana Gacy. Teraz TUTAJ można obejrzeć efekty po zdaje sie skonczonej diecie tegoż oto magika dietetyka :D Od maja widać ze z 15 kg musiała przybrać jak nie więcej. Dziewczyny sądze że to najlepsza antyreklama wszystkich diet dzięki którym ma się schudnąć szybko i dużo. A tak poza tym czy ktoś z was zna może dalsze losy uczestników programu Gacy  Fat Killers czy utrzymuja wage?

Pasek wagi

laliho, pięknie podsumowałaś tę prawdę objawioną, wyznawaną przez rzeszę vitalijek na wieki wieków...

... :(

CoSeSchudneToSePrzytyje napisał(a):

Mieszkam w Lublinie, gdzie nagrywany byl program fat killers, oczywiście śledziłam na bieżąco :)W te wakacje widziałam kilka razy tego Grzegorza, mam wrażenie, że jest jeszcze większy niż byl zanim schudł. Widziałam też Gosie i Natalke no i niestety tez zaliczyły mega jojo.Nie orientuje się jak wygląda dieta Gacy, byc moze efekt jojo wynika faktycznie ze zbyt ostrego obcięcia kalorii, a może z tego ze uczestnicy powrócili do dawnych nawyków.
O kurcze mialam nadzieje ze Goska utrzyma wage bo super laska byla i szkoda Natalki taka mloda a juz z ogromnym nadbagazem :( 

Glownym bledem u Gwit i i reszty moim zdaniem jest to ze glownie nastawiaja sie na mega spadki a nie nauke zdrowych wyborow zywieniowych. Ja sama ucze sie tego od jakis 6 lat i wiem ze to naprawde wymaga czasu. Jesli ktos od dziecinstwa jadl porcje jak dla drwala i wszystko smazone to trudno jest to zmienic niestety

Pasek wagi

ellacotta napisał(a):

laliho, pięknie podsumowałaś tę prawdę objawioną, wyznawaną przez rzeszę vitalijek na wieki wieków...... :(

Że 1000 kcal albo nic? Na szczęście to się zmienia :D

uuu, ale szkoda.

Problem "głupich diet" leży w samych głupich dietach jedynie w połowie. Druga połowa problemu leży w okresie po odchudzaniu. Nie wiem jak u Gacy, ale wyglada na to, że celem było osiagnąć wynik, potem żegnamy się w miłej atmosferze i radź sobie człowieku sam. I sam sobie człowiek niestety nie radzi, bo dotychczas miał poczucie, że ktoś/coś nad nim czuwa (czy to Gaca, czy rozpisany dokładnie jadłospis), że w razie czego wesprze albo pogrozi palcem, w wypadku rozpiski czarno na białym wskaże odstępstwo, a tym samym ustrzeże od błędów, co usypia czujność i nie zmusza przemyśleń i analiz tego co się dzieje. Po, wkrada się bezradność. Niby logiczne, mało kcal i duży wydatek energetyczny - spadek wagi. A co później? Powinno się stopniowo zmniejszać wydatek albo dokładać wartości energetycznej. Tylko w jakim czasie, o ile, jak szybko, kiedy znów można będzie jeść normalnie? Tego człowiek nie wie i nie nauczył się wiedzieć. Czy Dominika wiedziała (mając głęboką wewnętrzną świadomość), że jeszcze teraz, po wielu miesiącach powinna wagę stabilizować? Mieć kontrolę nad wydatkiem energii i jej przyswajaniem? Na bank nie.

laliho napisał(a):

Sylwia-89 napisał(a):

ewelinusek napisał(a):

Sylwia-89 napisał(a):

A czy nadwagą 50 kg jak ona je miała jest zdrowa? Myślę że tacy ludzie co mają tyle do zrzucenia albo i dużo więcej to powinni jak najszybciej ratować swoje życie i zdrowie.
ale dietą 1000kcal? nawet 1500 to zbrodnia przy takiej nadwadze.. już lepiej w ogóle nie zaczynać.
No jasne lepiej nie zaczynać i odrazu powoli czekać aż się umrze przez te wszystkie choroby wywołane nadwagą. I sorry ale może też nir dokonca jestem przekonana do tej diety, ale facet napewno ma pojęcia milion razy więcej niż osoby tu na forum. Bez odbioru.
No tak, bo istnieją tylko dwie opcje.1. 1000 kcal2. nie odchudzać się w cale

A byłaś na tej diecie albo znasz kogoś kto był, czy tylko mówisz o czymś co przeczytałas w internecie? Tam przede wszystkim chodzi o wykluczenie soli z diety a nie o kalorie.

Pasek wagi

Cyrica napisał(a):

uuu, ale szkoda.Problem "głupich diet" leży w samych głupich dietach jedynie w połowie. Druga połowa problemu leży w okresie po odchudzaniu. Nie wiem jak u Gacy, ale wyglada na to, że celem było osiagnąć wynik, potem żegnamy się w miłej atmosferze i radź sobie człowieku sam. I sam sobie człowiek niestety nie radzi, bo dotychczas miał poczucie, że ktoś/coś nad nim czuwa (czy to Gaca, czy rozpisany dokładnie jadłospis), że w razie czego wesprze albo pogrozi palcem, w wypadku rozpiski czarno na białym wskaże odstępstwo, a tym samym ustrzeże od błędów, co usypia czujność i nie zmusza przemyśleń i analiz tego co się dzieje. Po, wkrada się bezradność. Niby logiczne, mało kcal i duży wydatek energetyczny - spadek wagi. A co później? Powinno się stopniowo zmniejszać wydatek albo dokładać wartości energetycznej. Tylko w jakim czasie, o ile, jak szybko, kiedy znów można będzie jeść normalnie? Tego człowiek nie wie i nie nauczył się wiedzieć. Czy Dominika wiedziała (mając głęboką wewnętrzną świadomość), że jeszcze teraz, po wielu miesiącach powinna wagę stabilizować? Mieć kontrolę nad wydatkiem energii i jej przyswajaniem? Na bank nie.

No nie jest tak po tym jak osiągasz właściwą wagę ( a właściwie wymiary) jeszcze przez rok powinno się jeść według jego zastosowań.

Pasek wagi

Sylwia-89 napisał(a):

laliho napisał(a):

Sylwia-89 napisał(a):

ewelinusek napisał(a):

Sylwia-89 napisał(a):

A czy nadwagą 50 kg jak ona je miała jest zdrowa? Myślę że tacy ludzie co mają tyle do zrzucenia albo i dużo więcej to powinni jak najszybciej ratować swoje życie i zdrowie.
ale dietą 1000kcal? nawet 1500 to zbrodnia przy takiej nadwadze.. już lepiej w ogóle nie zaczynać.
No jasne lepiej nie zaczynać i odrazu powoli czekać aż się umrze przez te wszystkie choroby wywołane nadwagą. I sorry ale może też nir dokonca jestem przekonana do tej diety, ale facet napewno ma pojęcia milion razy więcej niż osoby tu na forum. Bez odbioru.
No tak, bo istnieją tylko dwie opcje.1. 1000 kcal2. nie odchudzać się w cale
A byłaś na tej diecie albo znasz kogoś kto był, czy tylko mówisz o czymś co przeczytałas w internecie? Tam przede wszystkim chodzi o wykluczenie soli z diety a nie o kalorie.

Wtf? Jakby chodziło o wykluczenie soli to ta dieta by miała 2000 kcal, a przecież jest o połowę mniej. Biorę to na logike, a nie na to co przeczytałam w internecie. Mówisz stricte o diecie Gacy? Ja mówię ogólnikowo, a Ty dalej zachowujesz się jakby były tylko dwie opcje, 1000 kcal albo nic. Ze skrajności w skrajność, po co? Chodzi o szybkie efekty, tylko i wyłącznie, ale szybkie efekty nie zawsze są stałe i tutaj nie ma co się kłócić.

z 10kg tylko przytyła,teraz wezmą sie za nią i wróci do formy;)

Pasek wagi

Znam osoby które odchudzały sie z Gacą i poźniej przytyły,ale znam i takie które schudły i nadal są chude. 

Te osoby które przytyły to na 100% nawet po wychodzeniu z diety gacy rzuciły się na posiłki kaloryczne, słodkosci itd.I skutki tego wyszły po kilku miesiacach. Taki sam efekt dałoby odchudzanie sie na włąsna reke oczywiscie z eliminacja cukru, tłuszczu . No i po tym obżerka. 

Mam mieszane uczucia . Z jednej strony spoko warzywa,mieso,oliwa z oliwek na jeden posiłek,owsianka ze sliwkami i kefirem na sniadanie  a z drugiej strony jak widze po nawet porządnym sniadaniu ze trzeba czekac 4 h by zjesc jabłko i czekac kolejne 4 h by zjesc obiad to nóz w kieszeni sie otwiera!!!!. 

Powiem szczerze ze zaczerpnęłam troche z jego diety ale nie głoduje po sniadaniu na jabłku do obiadu. Ograniczyłam sol, cukier całkowicie. Nie katuje sie 2 tygodnie karczkiem na smalcu. Kilka dni tak sobie sie bujam (a mam ok 17-20 kg nadwagi ) zeszła poki co woda. Moze gdybym wzieła sobie w 100% ta głodówke to zleciałoby juz wiecej. 

Nauczyłam sie przynajmniej zazywac błonnik colon C i pic ogromne ilosci wody bo mialam z tym mega problem. I sie odcukrzyłam i odsoliłam.

Najgorzej własnie jak sie skonczy diete ( nie powinno wystepowac słowo skonczy) i sie zje pizze bo juz po diecie, za chwile ciastko bo juz po diecie a nastepny dzien 2 pączki bo juz po diecie.

Ja kilka lat temu sobie zrobilam swoja diete głodową,wydawało mi sie ze jem zdrowo, schudłam 15 kg ale tak to było ok 1000 kcal na dzien no i co z tego jak pożniej opijalam sie piwem,jadłam syfy i waze ponad 15 kg wiecej.

Sylwia-89 napisał(a):

No nie jest tak po tym jak osiągasz właściwą wagę ( a właściwie wymiary) jeszcze przez rok powinno się jeść według jego zastosowań.

...a żeby nie mieć nadwagi trzeba jeść zdrowo i racjonalnie, wszyscy to wiedzą tylko co z tego? Jest różnica między wiedzą a świadomością na tyle głęboką, żeby robić coś, co wejdzie w nawyk i stanie się naturalne. I o to trzeba zadbać od początku odchudzania. Natomiast w rzeczywistości pielęgnowane są dwa nawyki: albo szybko osiągnąć cel a dalej jakoś to będzie, po czym dzieje się to, co napisałam, człowiek jest bezradny pomimo wiedzy, albo to co czesto obserwuje się na vitce, strach przed zjedzeniem jabłka na noc, bo od dodatkowych kalorii na pewno się utyje i zmarnuje życie.

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.