- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
1 stycznia 2016, 23:46
Od kilku lat zmagam sie z depresja i niestety po lekach znaczaco przybieram na wadze. Za pierwszym razem przytylam 15 kg w 3 miesiace. Po zmianie lekow i zmniejszeniu dawek udalo mi sie zgubic 7 kg i wage ta trzymalam przez dobry rok, a po ciazy nieco jeszcze schudlam. I nigdy w calym swoim zyciu nie czulam sie tak dobrze jak wtedy i strasznie sie cieszylam z tego, jak wygladam. Nieststy zmuszona bylam do lekow wrocic, znow przytylam 15 kg, tyle ze w dluzszym okresie czasu i kiedy myslalam, ze waga sie ustabilizowala, czekalo mnie kolejne zwiekszenie dawek i waga znow ruszyla w gore. Normalnie (tzn. bez lekow) trzymam wage przy 2000 - 2200 kalorii, chcac schudnac, wystarczylo ze jadlam dziennie 500 kalorii mniej, dodawalam 30 minut ruchu i spokojnie gubilam kolo 0,5 kg tygodniowo. Teraz te 1500 - 1700 kalorii jedyne co mi zapewnia, to utrzymanie wagi. Jedzac po staremu tyje. A niestety poza zwolnieniem metabolizmu leki te podkrecaja tez apetyt i naprawde odmawianie czegokolwiek przychodzi mi z jedzcze wiekszym trudem. Jem glownie domowe jedzenie (rano kanapka, potem jogurt, na obiad jakies miesko z kasza albo ryzem + surowka, na kolacje tez kanapka), slodycze na codzien nie stanowia wiecej niz 10% dziennego spozycia kalorii (2-3 michalki do kawy, to wszystko), nie pije sokow ani slodzonych napoii, owocow jem bardzo malo, zdecydowanie wiecej warzyw. Obecnie waze 72 kg, co przy 169 cm daje mi poczatek nadwagi:( Czy sa tu osoby z podobnymi doswiadczeniami, ktorym mimo wszystko udaje sie trzymac wage albo co wiecej chudnac? Czy moglybyscie mi cos doradzic, polecic?
1 stycznia 2016, 23:52
moze zapisz sie na silownie, to cialo sobie ujedrnisz, zgubisz jakies cm i co NAJWAZNIEJSZE- moze stanie sie to Twoja pasja, a to pomoze Ci w walce z depresja, tego Ci zycze, bo zdrowie jest najwazniejsze.
2 stycznia 2016, 09:20
hmmm, to niekoniecznie musi byś stricte reakcja na leki. Gdyby była mowa o przedziale wagowym na granicy otyłości, łatwiej byłoby przypuszczać że funkcjonowanie organizmu jest zaburzone (metabolizm i te sprawy). Ruchy wagi w widełkach wagi prawidłowej i ocieranie się o granicę nadwagi wcale nie muszą wskazywać na nieprawidłowości. To 19-25 BMI to nie jest coś narzucone odgórnie tylko średnia (wyciąg danych) z istniejącej populacji. W sumie wiesz, są ratlerki i bernardyny ;).
Poza tym jak są wielokrotne ruchy na wadze, raz się chudnie raz się tyje, to zazwyczaj się coraz mniej chudnie, coraz więcej tyje. W Twoim przypadku jeśli leki powodują wzmożenie apetytu to to jest to dodatkowy czynnik. Ja sama przybrałam podczas depresji ponad 30 kilo, a czego 19 w ciągu półtora roku, ale to raczej nie miało wiele wspólnego z lekami które brałam, bo ja po prostu rano jadłam jakąś bułkę z kefirem, po powrocie z pracy nędzna obiadokolacje, zaniedbałam sposób i wartośc jedzenia, ale mnie wówczas było wszystko jedno. Potem ciąża, dziecki i kolejne kilogramy, znów nabrane "jakoś" bez kontroli. Kiedy po 6 w sumie latach zaczełam się odchudzać, z kalorii nie bardzo było z czego ciąć, pomogły zmiany rodzajowe. Tylko że ja ważyłam setkę i dojście do 70 (dokładnie 67) co jest u mnie granica nadwagi było sprawą naturalną, na którą organizm sie zgodził. Niżej, przypuszczam, by już nie pozwolił bezstratnie. Dlatego osobiście mam przekonanie, że niezupełnie jesteśmy w stanie ważyć tyle ile chcemy, a możemy tyle, na ile jesteśmy w pewnien sposób zaprogramowani. Przemyśl, bo to sprawa bardzo osobnicza, jaka była w dorosłym życiu Twoja waga, którą trzymasz bez wyrzeczeń i do której organizm chętnie wraca. Może się okazać, że to wcale nie jest 55 kilogramów, a właśnie 65 czy ciut powyżej.
2 stycznia 2016, 09:36
masz prawdopodobnie źle dobrane leki, na innych byś nie tyła, pogadaj z psychiatrą moze Ci zmieni. Ja biore psychotropy od trzech lat i nie tyje, a trzymając diete chudnę
8 stycznia 2016, 07:00
Napisz jakie leki dostajesz. Przechodziłem podobny dramat. Aktywizujące leki - sulpiryd i nasenne - mianseryna a potem mirtagen-powodowały apatyt nie do opanowania. przytłem prawie 10 kg w ciągu 1.5 roku. W połowie kuracji powiedziałem, aby psychiatra przypisała coś na blokadę apetytu. Zapisała fluoksetyne dla bulimików. Spadło tylko 4kg. Po 1.5 roku płacenia pani profesor stwierdziłem, że eksperymentuje na mojej deprasce i zmieniłem lekarza. Odstawił mi nowy lekarz i już nie prof. tylko zwykły lekarz psychiatra i waga po kilku miesiącach spadł na tyle, że już byłem zadowolony. Podaj leki a może podpowiem Ci co zasugerować lekarzowi.
11 stycznia 2016, 20:00
Witam, również zmagałam się z tym problemem... faktycznie może być kwestia źle dobranych leków, ja musiałam przerobić kilku lekarzy i przy każdej wizycie zaznaczałam, że efekt tycia - czy nie tycia - jest dla mnie bardzo istotny - i jakby nie patrzeć mający bardzo duży wpływ na nastrój. Ja byłam zadowolona z działania fluoksetyny. Ogólnie leki - zarówno antydepresanty, hormony i sterydy wpłynęły bardzo niekorzystnie na moja figurę, ale jedyne co mi zostało to zaprzeć się i udowodnić wszystkim, że da się dojść na lekach do swojej wymarzonej figury - zapraszam do mojego tematu, z krótką historią :)
21 września 2017, 12:35
Ja usłyszałam od lekarza, że cytuję „pani ciało panią zabije”. Cukrzyca, nadwaga, nadciśnienie. Masakra. Później zaczęła się depresja, antydepresanty i weszło jeszcze więcej tłuszczu. W końcu się ogarnęłam, postanowiłam, że zawalczę o siebie i przeszłam na dietę od natur house. Kilogramy lecą. Mega miła obsługa, profesjonalna no i dieta smaczna i nieskomplikowana. Z depresją bywa różnie, ale dobry wygląd na pewno trochę mi pomaga.
24 września 2017, 20:21
Mam bardzo podobny problem. Biorę sterydy na stałe, nawet niskie dawki, ale i tak przybieram na wadze. Teraz zaczynam jakąś aktywność ale nie wyobrażam sobie być na diecie do końca życia.