Temat: schudnac pomimo lekow

Od kilku lat zmagam sie z depresja i niestety po lekach znaczaco przybieram na wadze. Za pierwszym razem przytylam 15 kg w 3 miesiace. Po zmianie lekow i zmniejszeniu dawek udalo mi sie zgubic 7 kg i wage ta trzymalam przez dobry rok, a po ciazy nieco jeszcze schudlam. I nigdy w calym swoim zyciu nie czulam sie tak dobrze jak wtedy i strasznie sie cieszylam z tego, jak wygladam. Nieststy zmuszona bylam do lekow wrocic, znow przytylam 15 kg, tyle ze w dluzszym okresie czasu i kiedy myslalam, ze waga sie ustabilizowala, czekalo mnie kolejne zwiekszenie dawek i waga znow ruszyla w gore. Normalnie (tzn. bez lekow) trzymam wage przy 2000 - 2200 kalorii, chcac schudnac, wystarczylo ze jadlam dziennie 500 kalorii mniej, dodawalam 30 minut ruchu i spokojnie gubilam kolo 0,5 kg tygodniowo. Teraz te 1500 - 1700 kalorii jedyne co mi zapewnia, to utrzymanie wagi. Jedzac po staremu tyje. A niestety poza zwolnieniem metabolizmu leki te podkrecaja tez apetyt i naprawde odmawianie czegokolwiek przychodzi mi z jedzcze wiekszym trudem. Jem glownie domowe jedzenie (rano kanapka, potem jogurt, na obiad jakies miesko z kasza albo ryzem + surowka, na kolacje tez kanapka), slodycze na codzien nie stanowia wiecej niz 10% dziennego spozycia kalorii (2-3 michalki do kawy, to wszystko), nie pije sokow ani slodzonych napoii, owocow jem bardzo malo, zdecydowanie wiecej warzyw. Obecnie waze 72 kg, co przy 169 cm daje mi poczatek nadwagi:( Czy sa tu osoby z podobnymi doswiadczeniami, ktorym mimo wszystko udaje sie trzymac wage albo co wiecej chudnac? Czy moglybyscie mi cos doradzic, polecic?

moze zapisz sie na silownie, to cialo sobie ujedrnisz, zgubisz jakies cm i co NAJWAZNIEJSZE- moze stanie sie to Twoja pasja, a to pomoze Ci w walce z depresja, tego Ci zycze, bo zdrowie jest najwazniejsze. 

Do głowy przychodzi mi tylko żeby zwiększyć ilość ćwiczeń 

hmmm, to niekoniecznie musi byś stricte reakcja na leki. Gdyby była mowa o przedziale wagowym na granicy otyłości, łatwiej byłoby przypuszczać że funkcjonowanie organizmu jest zaburzone (metabolizm i te sprawy). Ruchy wagi w widełkach wagi prawidłowej i ocieranie się o granicę nadwagi wcale nie muszą wskazywać na nieprawidłowości. To 19-25 BMI to nie jest coś narzucone odgórnie tylko średnia (wyciąg danych) z istniejącej populacji. W sumie wiesz, są ratlerki i bernardyny ;).

Poza tym jak są wielokrotne ruchy na wadze, raz się chudnie raz się tyje, to zazwyczaj się coraz mniej chudnie, coraz więcej tyje. W Twoim przypadku jeśli leki powodują wzmożenie apetytu to to jest to dodatkowy czynnik. Ja sama przybrałam podczas depresji ponad 30 kilo, a czego 19 w ciągu półtora roku, ale to raczej nie miało wiele wspólnego z lekami które brałam, bo ja po prostu rano jadłam jakąś bułkę z kefirem, po powrocie z pracy nędzna obiadokolacje, zaniedbałam sposób i wartośc jedzenia, ale mnie wówczas było wszystko jedno. Potem ciąża, dziecki i kolejne kilogramy, znów nabrane "jakoś" bez kontroli. Kiedy po 6 w sumie latach zaczełam się odchudzać, z kalorii nie bardzo było z czego ciąć, pomogły zmiany rodzajowe. Tylko że ja ważyłam setkę i dojście do 70 (dokładnie 67) co jest u mnie granica nadwagi było sprawą naturalną, na którą organizm sie zgodził. Niżej, przypuszczam, by już nie pozwolił bezstratnie. Dlatego osobiście mam przekonanie, że niezupełnie jesteśmy w stanie ważyć tyle ile chcemy, a możemy tyle, na ile jesteśmy w pewnien sposób zaprogramowani. Przemyśl, bo to sprawa bardzo osobnicza, jaka była w dorosłym życiu Twoja waga, którą trzymasz bez wyrzeczeń i do której organizm chętnie wraca. Może się okazać, że to wcale nie jest 55 kilogramów, a właśnie 65 czy ciut powyżej.

masz prawdopodobnie źle dobrane leki,  na innych byś nie tyła, pogadaj z psychiatrą moze Ci zmieni. Ja biore psychotropy od trzech lat i nie tyje, a trzymając diete chudnę

Pasek wagi

Napisz jakie leki dostajesz. Przechodziłem podobny dramat. Aktywizujące leki - sulpiryd i nasenne - mianseryna a potem mirtagen-powodowały apatyt nie do opanowania. przytłem prawie 10 kg w ciągu 1.5 roku. W połowie kuracji powiedziałem, aby psychiatra przypisała coś na blokadę apetytu. Zapisała fluoksetyne dla bulimików. Spadło tylko 4kg. Po 1.5 roku płacenia pani profesor stwierdziłem, że eksperymentuje na mojej deprasce i zmieniłem lekarza. Odstawił mi nowy lekarz i już nie prof. tylko zwykły lekarz psychiatra i waga po kilku miesiącach spadł na tyle, że już byłem zadowolony. Podaj leki a może podpowiem Ci co zasugerować lekarzowi.

Witam, również zmagałam się z tym problemem... faktycznie może być kwestia źle dobranych leków, ja musiałam przerobić kilku lekarzy i przy każdej wizycie zaznaczałam, że efekt tycia - czy nie tycia - jest dla mnie bardzo istotny - i jakby nie patrzeć mający bardzo duży wpływ na nastrój.  Ja byłam zadowolona z działania fluoksetyny. Ogólnie leki - zarówno antydepresanty, hormony i sterydy wpłynęły bardzo niekorzystnie na moja figurę, ale jedyne co mi zostało to zaprzeć się i udowodnić wszystkim, że da się dojść na lekach do swojej wymarzonej figury - zapraszam do mojego tematu, z krótką historią :)

Ja usłyszałam od lekarza, że cytuję „pani ciało panią zabije”. Cukrzyca, nadwaga, nadciśnienie. Masakra. Później zaczęła się depresja, antydepresanty i weszło jeszcze więcej tłuszczu. W końcu się ogarnęłam, postanowiłam, że zawalczę o siebie i przeszłam na dietę od natur house. Kilogramy lecą. Mega miła obsługa, profesjonalna no i dieta smaczna i nieskomplikowana. Z depresją bywa różnie, ale dobry wygląd na pewno trochę mi pomaga.

Mam bardzo podobny problem. Biorę sterydy na stałe, nawet niskie dawki, ale i tak przybieram na wadze. Teraz zaczynam jakąś aktywność ale nie wyobrażam sobie być na diecie do końca życia. 

No nie wiem, po fluoksetynie straciłam 2/3 włosów. :(

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.