Temat: bardzo prosze o pomoc...nie wiem co robić

Cześć. Mam 21 lat, 160 cm wzrostu i ważę 60 kg. Moje odchudzanie wyglądało następująco: poszłam w ubiegłym roku  w lutym do dietetyczki z wagą 69.5 kg, nie ćwiczyłąm nic, rozpisana została mi dieta na 1500 kalorii, gdzie w rezultacie chyba było trochę mniej... W wakacje trochę poćwiczyłam Chodakowską 4x w tygodniu (przy tej kaloryczności) głównie Killer i Turbospalanie (jakoś od połowy/końca lipca do końca września). W grudniu waga zatrzymała się na 53.5 kg. 

A teraz? Jestem załamana. Nie mam w ogóle motywacji. O grudnia waga wzrosła. Ważę obecnie 60 kg. Od dwóch tygodni ćwiczę Tabatę w klubie 3x w tygodniu. Dietę mam od około miesiąca na 1400 kcal a w rezultacie chyba jakieś 1200 kcal [po przeliczeniu] (miesiąc temu ważyłam 58.5 kg). Będzie to bolesne i bardzo szczere ale po prostu znudziły mnie te diety, znudziło mnie trochę to jedzenie. Rozbestwiłam się od grudnia i mam tego efekty... Tylko teraz robię tak, że po prostu jem słodkiego... trochę. Wliczam wszystko w bilans. Dziennie nie przekraczam tych 1400 kcal ze słodkościami. Bywa CZASEM, że max zjem 1600 kcal (ogółem 5 posiłków, lub 3 i do tego jakieś słodkie).

Teraz mam pytanie.. Czy jeśli wliczam te słodycze w bilans to czemu tyję? Nie jem tak naprawdę dużo, 1400 kcal to jest mało tak mi się wydaje (jestem na vitalii od kilku lat, już parę rzeczy o dietach i dietowaniu mniej więcej wiem, coś tam czytałam... ale nie na tyle by ułożyć jadłospis).

Dietetyczka powiedziała że moje zapotrzebowanie całkowire to 1831 kalorii i dlatego ułożyła mi dietę na 1400 kalorii. Nie wiem co mam robić... :( Proszę was bardzo o pomoc... I powiedzcie mi, czy dobrze mi obliczyłą to zapotrzebowanie? Kalkulatorów na internecie jest mnóstwo, każdy wylicza co innego, nie wiem który jest na prawde godny uwagi...

EDIT: dietetyczka mówiła że moje zapotrzebowanie całkowite to 1831 kcal dlatego dała mi 1400 kalorii bo moje zapotrzeboanie to 1310 kcal wg jej obliczeń. przepraszam za błędy