- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
12 sierpnia 2016, 15:16
No wiec tak, moja droga z odchudzaniem zaczęła sie jakiś rok temu kiedy przy wzroście 168 cm ważyłam 72 kg. Postanowiłam sie wtedy odchudzać. Jadłam 1600 kcal dziennie, co jakiś tydzień miałam cheat day'a waga spadała pięknie, byłam z siebie dumna. Jadłam i zdrowo i w określonym przedziale kcal. Schudłam w dwa miesiące do wagi 64 kg, wiec książkowo tygodniowo kilogram. Z diety wyszłam dosyć gwałtowanie (sytuacja mnie do tego zmusiła) i w dwa miesiące od "porzucenia" diety ważyłam 65 kg. Wciąż czułam sie dobrze, chociaż nie był to szczyt moich marzen. Przyszła zima, rozstałam sie z moim facetem zaczęłam jeść duuuuuzo, na prawdę duzo, niezdrowo, duzo słodkiego, fast foodow itp. W lutym weszłam na wagę i zobaczyłam 66 kg. Czyli od wyjścia z diety +2 kg na wadze. Teraz jak o tym myśle, to i tak na to ile jadłam, w jakich godzinach, i co jadłam to bardzo mało przytyłam. Jednak załamałam sie tym co zobaczyłam i postanowiłam wrócić do diety. Chciałam jednak szybko zrzucić te dwa kg wiec postawiłam na dietę 1200 kcal... Nie byłam głodna, po dwóch tyg zobaczyłam upragnione 64 kg i niestety szybko tez one wróciły i wiem dlaczego. Myślałam, ze jezeli wtedy wyszłam tak szybko i gwałtownie z diety i w sumie nie przytyłam to i tym razem tak bedzie. Otóż nie, po tyg zaledwie na wadze było juz 67 kg. I moim błędem było to, ze znów postawiłam na dietę i tym razem juz 1000 kcal. Waga spadła do 65 i (najprawdopodobniej) zaczęły mi sie jakieś kompulsy... Zaczęłam jeść rzeczy za którymi nawet nie przepadam, były to duże ilości w bardzo krótkim czasie. Nie mam tu na myśli 6000 kcal w godzinę. Ale on 2000 kcal. Jednak tez bardzo duzo. Pózniej na około miesiąc unormowała mi sie wszystko. Jadłam normalnie, co prawda jie liczyłam kcal ale było to ok 2000-2500 kcal dziennie. Przyszedł kwiecień i na wadze pojawiło sie okrągłe 70 kg. Załamałam sie. Przyznam szczerze. Z braku chęci do tego zeby znów gotować sobie zdrowe obiadki itp zaczęłam jeść malo, bardzo mało i codziennie to samo. Po obliczeniu kaloryczności moich posiłków okazało sie ze jem 500-700 kcal dziennie.... Co prawda w połowie maja na wadze było 65 kg. Wyjechałam do pracy w której mam wyżywienie za free wiec jadłam ile sie da. Przytyłam do 70 kg i znów schudłam po przez drastyczne obcięcie ilości spożywanych kalorii i znów kompulsy. Znów 70 kg na wadze i znów odchudzanie. W końcu postanowiłam jeść 1600 kcal dziennie i robię tak od miesiąca czasu ale niestety przytyłam na tej diecie i aktualnie wazę 68 kg. Mam wrażenie ze wciąż tyje i na dodatek okres mi sie spóźnia juz miesiąc czasu ...
Moje pytanie wyglada następująco. Czy jestem w stanie sama bez dietetyka odżywić organizm na tyle by znów zaczął prawidłowo funkcjonować, bo jak sie domyślacie mam totalnie rozwalony metabolizm i przeraża mnie ten brak okresu.
I drugie pytanie - czy jestem chora ? Powinnam sie udać do lekarza ? Chodzi mi o głowę ...bo wydaje mi sie, ze przestałam nad tym wszystkim panować (Bardzo prosze o poważne odpowiedzi)
12 sierpnia 2016, 16:24
Samej będzie Ci ciężko, masz zjechany metabolizm przez głodówki i będziesz wolniej chudnąć, ja tak mam, jedz te 1600 kcal do tego witaminy, jakieś ćwiczenia i będzie dobrze, musisz zrozumieć, że teraz waga już Ci tak szybko lecieć nie będzie, polecam uzbroić się w cierpliwość i wierzyć w siebie :)
12 sierpnia 2016, 16:50
rozchwiałaś sobie metabolizm. jak człowiek się spieszy to jojo się cieszy. tym razem uzbrój się przede wszystkim w cierpliwość i konsekwencję, bo chyba tego ci właśnie brakuje. no bo co z tego, że szybko tracisz na wadze, skoro gdy tylko osiągasz upragniony wynik, znowu wracasz do złych nawyków? A może klucz do sukcesu polega na tym abyś przestała wyznaczać sobie ścisłe cele i mowić o 'DIECIE'. Może powinnaś nazwać to 'ZMIANĄ STYLU ŻYCIA' i nie patrzeć już na odżywianie poprzez pryzmat zmiany sylwetki? Zastanów się nad tym
Edytowany przez 978d76282cf1b1cabc707d2c2f5ac0d7 12 sierpnia 2016, 18:07
12 sierpnia 2016, 17:55
*
Edytowany przez 6 marca 2017, 09:06
12 sierpnia 2016, 18:01
Jak fundujesz organizmowi taką huśtawkę to się nie dziw, że jest co raz gorzej i to się nie zmieni dopóki nie zmienisz swojego podejścia. Widać że w ogóle nie uczysz się na błędach i wciąż popełniasz te same.
Edytowany przez HelloPomello 12 sierpnia 2016, 18:11
12 sierpnia 2016, 20:38
Nie umiem odpowiedzieć na Twoje pytanie odnośnie tego, czy dasz radę sobie sama.
Jednak od siebie polecam bardzo zdrową dietę Haylie Pomroy "Dieta przyspieszająca metabolizm" oraz jej książkę. Rok temu, gdy brałam bardzo destruktywne dla mojego organizmu leki dieta ta wyprowadziła mimo ciągłęgo brania leków moje wyniki badań na prostą :)
Dzięki tej diecie wypracujesz sobie zdrowe nawyki żywieniowe, a do tego podreperujesz braki żywieniowe jakie sobie zafundowałaś i wyjdziesz na prostą :)