- Dołączył: 2010-10-02
- Miasto: Gdańsk
- Liczba postów: 270
12 marca 2011, 22:27
Witam Was wszystkich...
Powracam tutaj po dość długiej nieobecności. Przez miesiąc się bardzo zapuściłam, poddałam się niekontrolowanemu jedzeniu i w ogóle... Wróciły czasy, kiedy nie jestem w stanie przeżyć ani dnia bez jakiegoś kawałka ciasta, cukierka czy czegoś podobnego. Wróciło mi 3,5 kg. To stosunkowo niewiele, zważając na to, że naprawdę dużo się objadałam... Chcę wrócić do lepszych nawyków, które znowu pomogą mi chudnąć. Wiem co mam robić, ale nie wiem jak się do tego zabrać. Rano i w okolicach południa jest ok, nawet jak obiad jem to nie jest najgorzej, piekło zaczyna się w godzinach wieczornych, kiedy nie powinnam jeść już niczego. Jedyne co zachowałam to regularność posiłków i częste picie wody. A chcę znowu umieć się ograniczyć i po prostu samej sobie zabronić, jeśli wiem że mi zaszkodzi. Czasami nie mam siły czegoś zmieścić, ale mimo wszystko to jem. To takie durne, że nawet zwykła, podstawowa potrzeba może stać się czymś w rodzaju uzależnienia... No naprawdę, nie wiem co mnie tak ciągnie do słodyczy i ogólnie do tego wszystkiego. Chciałabym po prostu czuć nasycenie posiłkiem i potem w ogóle o tym nie myśleć, ale chyba za bardzo przejmuję się jedzeniem. Jesteście w stanie mnie jakoś porządnie zmotywować? Chcę zacząć z powrotem od jutra i to tak solidnie, a przydałoby się troszkę wsparcia :).
Z góry bardzo dziekuję :D
- Dołączył: 2011-02-11
- Miasto: Przemyśl
- Liczba postów: 440
13 marca 2011, 09:23
Ja też wieczorami mam napady głodu. Ale mnie strasznie zapychają różne sałatki i do tego zielona herbatka i już nic nie wepchnę, ale czasami nawet jak już czuje że nie dam rady nic zjeść to i tak coś wpieprzam. Chociaż wiem że nie powinnam. Ale nie przejmuj się szybko wrócisz do poprzednich nawyków. Załóż sobie notatnik i wpisuj tam wszystko co zjesz, ja tak robię i jak sobie popatrze ile zjadłam to już jakoś mi się odechciewa jeść :)