Temat: Norweska pierwszy dzień + 1,5kg!!!

Czy ktoś z Was stosował tę dietę? Czy to normalne? Dodam, że jestem PO miesiączce. Proszę o wsparcie i słowa otuchy.
Pasek wagi
Dzień dobry w weekend :)
Moje nierozruszane ciało trochę się buntuje- nie jakieś wielkie zakwasy, ale ogólnie pobolewanie i chęć do odpoczynku. A było raptem trochę stepera i kometki, plus ruch przy domowych obowiązkach. Za to w menu bez rewelacji, może bez szaleństw ale też nie do końca zgodnie z załozeniami, ech jestem tak padnięta, że nie chce mi się szykowac dla każdego co innego i żeby jeszcze zdrowo i niskokalorycznie było. Dziś sobota ma być pracowita- najpierw prace w ogrodzie- kupiłam mnóstwo kwiatów i bedę sadzić, urządzać, dekorowac :) , potem muszę doprowadzić dom do porządku - wczoraj zaczełam, ale to kropla w morzu. Zaplanowałam też popracować trochę, bo mam trochę zaległości biurowych - no zobaczymy, co z tego będzie. Może warto dziś się sprężyć, żeby niedziela była już tylko do leniuchowania.
Pozdrowienia i miłego weekendu!
Narobiłaś mi smaka tymi pysznościami we włoskim stylu. Ja miałam wczoraj zatrucie ogórkową. Wydaliłam wszystko. Dziś od rana mnie ssie i zjadłabym konia z kopytami. Wiele rzeczy podejrzewałąbym o powodowanie niestrawności ale nigdy zupy ogórkowej. Wczoraj browarek z koleżanką jak już zatrucie minęło. Całe szczęście tylko jeden i cienki. Dziś spóźniłam się na ślub znajomych, na którym miałam robić zdjęcia. Dałam ciała , ale ślub był o 11 na drugim końcu miasta a ja obudziłam się o 10.30. Fakt, że oni zaprosli mnie w piątek telefonicznie nic nie zmienia, i czuję że zawaliłam. Po południu ognisko - urodziny bratowej a wieczorem to niby wesele - taka domówka. Mam nadzieję że nie wchłonę tygodniowego zapasu kalorii. Mam problem z praniem ubrań. Założyłam wątek w tym celu bo sobie kompletnie nie radzę na tym polu. W tym wieku powinnam już umieć prać odzież w pralce. Miłego ciepłego majowego weekendu i nie dajmy się łakomstwu.
Pasek wagi
Zakwasy to rzecz normalna, pomaga gorąca kąpiel oraz rozciąganie tuż po ćwiczeniach.  Najbardziej jednak kriokomora, jak masz możliwość. Można też rozćwiczyć zakwas, ale nie powinno ich być bo to są mikrouszkodzenia mięśni, 
Pasek wagi
Nie mam dostępu do komory krio :) Ale wiesz, to co mam, to nawet nie są  zakwasy, to raczej takie rozbicie i ogólna słabość. Dziś od południa zasuwam ostro przy ogrodowych i domowych pracach, to przynajmniej nie będzie zastoju i się rozruszam równomiernie. Prawdę mówiąc już mam dośc i zległabym gdzieś z ksiażką, ale niestety jeszcze trochę sprzątania pozostało na dziś wieczór to odwalenia.

Niecodzienne to Twoje zatrucie ogórkową.. co podstępnego może kryć się w kiszonym ogórku?? może jakas konfiguracja składników  innych posiłków była niekorzystna? Trzymaj się na imprezkach, z Twoją motywacją i wiedzą wierzę, ze dasz radę :)
A co z tym praniem? problem z ręcznym czy z pralką? pójdę poczytać, może coś pomogę, ja jakoś sobie radzę w tym obszarze zadań, w kazdym razie nie było jeszcze  reklamacji;)
po zatruciu nie ma sladu. Wczoraj fasolka, póxniej szaszłyk z grilla i kiełbacha z ogniska.... wegetarianska poległa na całej linii. A, i jeszcze trochę winka i browar.  Lecę skłądać rower.

Pasek wagi
Hm... dziś też z dietą nie bardzo. Jestem osoba towarzyską i nie będę w towarzystwie opychającym się ciastem przegryzać liścia sałaty.  Były więc dwa kawałki babki, kilka krówek z ukrainy, normalny obiad tylko małą porcja. Ech.... Trudno. Ostatnio cała moja dieta to porażka, muszę się przywołać do porządku. Chyba zacznę oczyszczanie. Co do prania - czy da się jakoś odratować rzeczy, które zrobiły się szare? Mam super biustonosz  świetnie leży i powiększa biust. Ale jego kolor jest odrażający. Nie kupię sobie nowego, bo nigdzie takiego nie ma. Są inne ale nie aż tak fajne. Lubię go po prostu i chcę go wybielić . jest ciemnoszary. prany był z białymi, ale też z białymi brudnymi skarpetami. Może to mu zaszkodziło? Nie spodziewam sie śnieżnej bieli ale chociaż żeby nie było obciachu jak mi się ramiączko spod bluzki wysunie.
Pasek wagi
Ja czasem próbuję ratowac piorąc z wyższej temperaturze i z wybielaczem - niekiedy to pomaga, ale chyba zależy od rodzaju tkaniny i włókien- jak bardzo wżarł się ten ciemny brud/barwnik czy osad. Jak coś podżółknięte, to stara metoda, aby dodać odrobinę niebieskiej farbki, np. takie do firanek. Ale nie sprawdzałam sama, na ile to działa.
Biustonosz w beznadziejnej sytuacji kiedyś ratowałam farbując go na intensywny bordowy kolor- wyszedł ciekawie, bo każda nitka złapała lekko inny odcień- część bawełniana inny, gumki inny, okolice zapięcia inny, przeszycia inny.. Tak, że to raczej ostatnia deska ratunku- ot, żeby nie wyrzucić.
Z moją dietą tez nie najlepiej w weekend. Poszłam na łatwiznę i najczęściej jadłam to, co inni. W tym np. kebab, rosół z makaronem, ciasto.. Pocieszam się, ze ilosc ruchu (prace w sobotę i cwiczenia w niedzielę) złagodziła ewentualne skutki dogadzania sobie.
Dziś na śniadanie było małe ale słodkie muesli, do pracy mam sałatę, bogracz, kromkę makowca i ciemnego chleba, jogurt owocowy, do rozłożenia na 3 posiłki. W domu jeszcze zupa, jak mi będzie mało, to zjem wiejski z rzodkiewką i szczypiorkiem.
Wstyd, ale z braku czasu marnują mi się moje pyszne zakupy. Szparagi zielone np. od tygodnia czekają w lodówce na swój dzień. Łosoś wędzony (planowałam zrobić roladki z twarogiem) - tez czeka, aż muszę sprawdzić datę na opakowaniu, ile jeszcze mogę mu dać czasu. Podobnie mozarella, szpinak świeży i in. Planowałam nadziać nim filety z kurczaka (też czekają w lodówce) albo podać z rybą (tej akurat chyba nie mam). O płatkach owsianych nie wspomnę- dziś znów sie nie doczekały premiery, bo muesli było szybsze i mniej kłopotliwe.
Dziś po powrocie z pracy koniecznie muszę podziałać, bo w lodówce ciasno i zwyczajnie szkoda byłoby wyrzucać.
A w czwartek rodzinna imprezka, trzeba zrobić miejsce pod zakupy.
Tydzień niestety też będzie zwariowany, dużo wieczorów zajętych, ponadto muszę znów wziąć z dzień urlopu, żeby podgonić domowe obowiązki - przymiarki do meblowania domu i masa innych.
Serce się kraje, że czas tak zasuwa i tylko tydzień pięknego maja został. I tak zleci cały nawet nie wiadomo kiedy. A potem już lata i ani się nie obejrzymy, jak znów spadną liście.
Ale dziś jestem zła.... wrrrr... czekam na przelew od klienta który miał być już w piątek, awaria netu w domu, jutro mam imieniny a moje konto świeci pustkami :( lodówka także świeci pustkami. pewnie będę musiała poprosić ukochaneo o drobna pożyczkę. Bosze, jak ja nienawidzę takich sytuacji....kasa która miała być już w zeszłym tygodniu, błąka się gdzieś pomiędzy bankami. Zwrot VATu - to samo. Cieżki Żal.jestem tak wk... że nawet nie myślę o diecie, ale mało zjadłam i to się liczy. Jak tylko kasa się pojawi, biegiem na zakupy i szykować imprezę. Podwójne imieniny, moje i córki. A jak tego netu dziś nie podłączą to pojadę tam i kogoś wypatroszę.
Pasek wagi
Mam nadzieję, że net wrócił a przelewy dotarły do tej pory...
Już dzis życzę Ci smoku udanej imprezki i składam najlepsze życzenia imieninowe - zdrowia bez skazy, zero trosk finansowych i wymarzonej figurki przy minimalnym wysiłku :)
również dla Córki- wszystkiego naj :)

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.