Temat: Norweska pierwszy dzień + 1,5kg!!!

Czy ktoś z Was stosował tę dietę? Czy to normalne? Dodam, że jestem PO miesiączce. Proszę o wsparcie i słowa otuchy.
Pasek wagi
tak, ja też uwielbiam potrawy z południa europy. Co do serów lubie oscypki na ciepło, ale u nas są b. drogie, 15 zł. za 4 najmniejsze.w sumie może 100 gramów:( Może w Katowicach bliżej gór, to tańsze? Ja cała w nerwach z tym oszustem, pertraktuję z allegro, żeby mu aukcje zblokowali,  Sery mogłabym jeść na tony, jak nie ma to jakoś się powstrzymuje, jak są, to nie mogę się oprzeć.  Też wole nie jeść bylejakiego. Np. nie cierpię ziemniaków i wole być glodna niż zjeść ziemniaka. Dziwne, że wszystkie szczupłe osoby wprost uwielbiają ziemniaki...,.Co to brushetta? sałata?
Pasek wagi
bruschetta to po prostu taka grzanka, zdaje się, że w  pierwotnej postaci był to niesolony chleb opieczony na grillu, natarty czosnkiem, pokropiony oliwą z oliwek, solo albo z południowymi dodatkami
u nas mają to w knajpkach, zwłaszcza tych robiących sie na włoskie, ale danie jest tak banalnie proste i szybkie, że można sobie robić w domku, my często to jemy, wrzucam na grillową patelnię kromki, nacieram, polewam, na to co się trafi: suszony pomidorek, plasterek koziego serka albo mozarelli, ziółka, oliwki, parmezan, sałata itd..
ten przepis, o którym pisałam, to była taka grzanka z plastrem mozarelli, na to suszone śliwki namoczone w syropie(syrop powstał z octu balsamicznego, bo odparowaniu z niego części wody) dla mnie brzmi bosko :)
Ziemniaki zawsze uwielbiałam, nie istniał dla mnie obiad bez tego warzywa. Po pierwszej norweskiej trochę mi przeszło i ten stan trwa do dzisiaj- lubię je owszem, szczególnie takie świeżutkie gorące oraz przetwory: dobre domowe frytki niestety, placki ziemniaczane
Ale nie jest to już taka ślepa i zachłanna miłość jak niegdyś ;)
Oscypki z grilla z żurawinką mniam, podzielam Twoją opinię :) drogie są, to prawda. Ja tu nie kupuję, choć faktycznie blizej do Zakopca, 2 h drogi. Ale jak jestem w górach, w Z czy np. w Wisłe, to zawsze odżałuję i kupuję kilka, dla siebie i rodziny. Własnie mam w lodówce jeden, przywioziony przez bliskich i ostatniego wypadu w góry :) Problem z nimi tylko taki, ze dla mnie są często za słone (ja bardzo malo używam soli w kuchni i do takich, niedosolonych w opinii np. mojej mamy, potraw się przyzwyczaiłam)
Powiem Ci jeszcze Smoku, że wczraj znów poszalałam z zakupami, tym razem ze spożywką. Wpadłam do Lidla, bo tydzień francuski był. Zakupiłam m.in. sery, quiche, siekane steki, bretońskie ciastka, zapasy musztardy dijon (używam głownie do mięsa) i in. Z zakupów jestem mega zadowolona, choć jednocześnie uwazam, ze mi odbiło- gdzie ja pochowam np te mrożonki?? Wczoraj na wieczór zrobiłam (wmawiając sobie, że muszę, bo nie moge wszystkiego przechowywać, tylko trzeba zacząć od razu to przyrzadzać) - quiche lorraine, czyli tartę z Lotaryngii. Z boczkiem, śmietaną itd. Chyba z 1000 kcal na placek. Za to tylko 20min w piekarniku, a smak niebo w gębie. Zjadłam cwiartkę, więc  nie mam jakichś strasznych wyrzutów sumienia.
Na kolejny ogień pójda zapewne steki z wołowiny, to przynajmniej 100% mięsa i chudo. Jesli lubisz tez kuchnię franc., to polecam wypadzik do Lidla. Ceny jak na produkty z tego kraju mają zupełnie znośne.
fiu fiu, ale mi smaka narobiłaś tymi zakupami.... Najadłaś się tą ćwiartka przynajmniej? ja mam dylemat, czy poczekać z ponownym oczyszczeniem do końca czasu imprezowego czy tez zacząć od zaraz? Póki co nadal niestety dokarmiam jojo.... Wczoraj tuż przed snem - cztery spore ruskie pierogi, bo po tych słodkościach na urodzinach musiałam zjeść cos pikantnego dla równowagi.... O dziwo, po miesiacu szaleństw nie jestem jakoś szczególnie utuczona, sądząc po ubraniach. Na wagę boję się wejść. Tylko twarz jakaś nabrzmiała i wory pod oczami powróciły. Dziecko mnie ciągnie do wawy na koncert korna. Nie mam ochoty jechac, ale nalega strasznie. Chodzi o to, że nie ma czym stamtąd wrócic, niby blisko a połączeń pkp czy pks brak. Będziemy musiały noc koczować na dworcu i wrócic pierwszym porannym, bo do szkoły trzeba iść. Płakać mi się chce.
Pasek wagi
A samochód nie wchodzi w grę bo ostatnio pali 100 na 100 i ma rozwalone amortyzatory, więc strach jechać. Jeśli chodzi o Twoje zamiłowanie do ziemniaków, według mojej teorii jesteś szczupłą osobą lub przynajmniej masz na takową zadatki:) Ja ziemniaki toleruje bardzo rzadko w postaci młodych, pieczonych, chipsów lub frytek. Raz na tydzień porcja mi smakuje, byle nie częściej.
Pasek wagi
Podoba mi się ta Twoja teoria o zależnosci miedzy ziemniakami a szczupłoscią ;P chciałabym, żeby się sprawdzała również w moim wypadku :)
Własnie najadłam sie kolacji, ze ledwie żyję - szparagi z bułką tartą, wołowy stek siekany, sos tzatziki, sałata z malinowym vinaigrette i mazarellą.. masakra, zaraz pęknę. Nie wiem, co jest, w sumie nie była tego jakas wielka ilosc, a jednak czuję sie bardzo pełna.
Jutro skoro świt ruszam przez pół Polski na rodzinną imprezkę, więc doświadczę tego, o czym mówiłas - mało posiłków, za to potrójna dawka uroczystych kcal... trudno jakoś muszę to przetrwać
uczę sie na nowo kręcic hula, nie  robiłam tego z 20 lat.. i już jest pewien postęp, ale do wprawy daleko. jednak to nie tak, jak z jazdą na rowerze czy łyżwach. Alejest to bardzo przyjemne :) co mnie cieszy, znalazłam jakąs aktywnośc, która wydaje mi się miła;)
Myślałam, ze między Łodzią a Wawą jest dużo pociągów, kiedyś co godzinka jakoś były..
strasznie się umęczycie taką nocną na dworcu, jeszcze teraz jak są te remonty,ciężko ...
ta quiche wczoraj to była na smaka tylko, nie byłam głodna. Jakbym była, to pewnie musiałabym zjeśc jeszcze drugie tyle  czyli 500 kcal albo i więcej ;)
Mam nadzieję, że przeszłaś bezboleśnie przez imprezy. U mnie niestety dieta leży odłogiem. Ale wczoraj wieczorem miałąm straszliwą ochotę na pizzę, powstrzymałam się i nie zamówiłam, zapchałam sie dwoma cukierkami czekoladowymi w zamian. Chyba będę musiała jechać na tego korna.... koncert kończy się o 1,30 a będę w domu ok. 6,00. Pociągi co godzina owszem są ale tylko do 21. Później cisza. Zawsze mam problemy, jak przylatuję na lotnisko w wawie w nocy, muszę kogoś prosić, żeby mnie odebrał lub koczować do rana.
Pasek wagi

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.