- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
8 czerwca 2011, 08:18
Witam serdecznie. Będzie to wątek dla osób, które zakończyły post wg zasad dr Ewy Dąbrowskiej i chcą przejść na zdrowe żywienie. Osoby, które skończą post Daniela zapraszamy tutaj, aby ustabilizować wagę i do końca życia cieszyć się dobry zdrowiem i kondycją fizyczną.
22 czerwca 2017, 11:37
Cześć dziewczyny, mój post zakończyłam dokładnie tydzień temu w 35 dniu. Odrzuciło mnie całkowicie od jedzenia, wymiotowałam po kilkanaście razy dziennie. Jak się okazało jestem w ciąży dziewczyny. Cieszę się i martwię jednocześnie bo to 7 tydzień a cały okres postu był w czasie jak fasolka siedziała w brzuchu :( Teraz ze zdrowego odżywiania nici, nie moge patrzeć na warzywa, wymiotuje na sam ich widok. Żyje na chlebie z delikatnym serkiem + jakiś ryż, zupka na kaszy mannie itp. Wroce do was jak będę tylko mogła, a póki co serdecznie wam kibicuję.
22 czerwca 2017, 20:34
Cześć dziewczyny, mój post zakończyłam dokładnie tydzień temu w 35 dniu. Odrzuciło mnie całkowicie od jedzenia, wymiotowałam po kilkanaście razy dziennie. Jak się okazało jestem w ciąży dziewczyny. Cieszę się i martwię jednocześnie bo to 7 tydzień a cały okres postu był w czasie jak fasolka siedziała w brzuchu :( Teraz ze zdrowego odżywiania nici, nie moge patrzeć na warzywa, wymiotuje na sam ich widok. Żyje na chlebie z delikatnym serkiem + jakiś ryż, zupka na kaszy mannie itp. Wroce do was jak będę tylko mogła, a póki co serdecznie wam kibicuję.
Powodzenia życzę i wszystkiego dobrego! :)
Niestety nie mam pojęcia czy post mógł wpłynąć na fasolkę ale pewnie lepiej jeżeli poradzisz się lekarza. Wiem że ciąża jest przeciwwskazaniem do postu ale nie wiem czy tak wczesna też i jakie to może mieć konsekwencje.
Tak czy siak trzymam kciuki za ciebie i maleństwo!
23 czerwca 2017, 10:21
Pauluska, gratulacje! Będzie dobrze :) Trzymam kciuki :)
Trochę mnie dziwi to rzucanie się na słodycze niektórych. Ja może nigdy nie miałam problemu z uzależnieniem od cukru, ale wydaje mi się, że stawiając sobie twarde wymagania (np. zero cukru, jeśli cukier się lubi), znacznie trudniej ich przestrzegać. A gdy już się złamie postanowienie danego dnia, to bardzo łatwo o efekt lawiny... a potem o efekt jojo.
Ja przyznam szczerze, że nie mogłabym być na żadnej diecie gdzie się coś liczy (kalorie) czy dokładnie pilnuje proporcji, bo zlikwidowałoby to cała przyjemność z gotowania i jedzenia. Ma to być przyjemność i dobra zabawa. Dlatego staram się jeść zgodnie ze zdrowym żywieniem, ale zdarzyło mi się iść na dobrego hamburgera, pić wino, jeść więcej strączków w momencie ewidentnej fazy na nie, upiec ciasto z białym cukrem, wypić piwo po treningu, zamówić pizzę czy na imprezie zjeść trochę chipsów z gotowym hummusem. Bez przesady - to wszystko jest dla ludzi i, póki jest sporadyczne, nie robi spustoszenia w efektach diety.
Dzisiaj zajrzałam do archiwalnych pomiarów - będąc na zdrowym odżywianiu 2,5 miesiąca schudłam 5,1 kg. Od rozpoczęcia postu równo 12 kg. I mam wrażenie, że najlepsze efekty są, gdy się po prostu nie myśli zbyt wiele o jedzeniu. Gdy nie szukam coraz to nowych wersji diety, przepisów itd. I, jak już ktoś napisał - nie wolno wchodzić w alejki ze słodyczami i patrzeć na duperele leżące i kuszące przy kasach ;) Nawet jak się nie ma fazy na słodycze, potrafi to człowieka omamić ;) Lepiej zjeść raz w tygodniu ciacho z dobrej cukierni albo kawałek własnego wyrobu - robionego na dobrych składnikach.
Życzę mocy zdrowia i siły przed weekendem!
23 czerwca 2017, 21:15
pauluśka - gratulacje i tak, podejdź do lekarza albo podpytaj np mailem dr Dąbrowską, może Ci odpisze?
u mnie mój dr Fuhrman zdaje egzamin o tyle, że jem o wiele mniej, niż przed postem, a się najadam i głodna nie chodzę. i o to mi chodziło, aaaaaa! :D także na razie jest dobrze.
łatwe jest to podejście o tyle, że wiem, co mogę, co muszę, a czego nie tykać (i zgadza się to z moim podejściem do jedzenia nieprzetworzonych roślin w jak największej proporcji), więc jak na razie jestem happy :D
23 czerwca 2017, 21:31
Mam pytanie do osób, które nie są na diecie wegetariańskiej. Po jakim czasie od ukończenia pełnego postu zaczęliście jeść ryby i mięso?
24 czerwca 2017, 07:45
do SweetGirl19 - ja zaczelam od razu,drugiego dnia kiedy zdecydowalam sie ukonczyc 5 - tygodniowa diete w/o. Duszone mieso z warzywami, bez ziaren, chleba , maki, makaronow, i nie bylo problemu. Mieso surowe,gotowane czy duszone jest duzo latwiej trawione niz pszenica , zyto czy inne ziarenka.
Edytowany przez alhe11 24 czerwca 2017, 07:51
25 czerwca 2017, 01:07
Alhe11 dziękuję za odpowiedź :) Właśnie jutro ostatni dzień WO i zastanawiam się jak przeprowadzić wychodzenie. Czy zacząć od 800 kcal i dodawać jak w tabelce, czy od razu zacząć od większej ilości, ale nie mam pojęcia ile miałoby to być. Bardzo boję się spowolnienia metabolizmu i jojo.
25 czerwca 2017, 01:16
Zauważyłam, że metabolizm raz zwalnia raz przyspiesza. Węglowodany przyspieszają, więc nie dobrze je ograniczać. Ja jem tyle, ile mi się chce. Po WO chce mi się mniej ilościowo, ale bardziej treściwie. I tak jem.
25 czerwca 2017, 09:47
SweetGirl19 - spokojnie mozesz wyjsc z diety w/o, nie przejmuj sie zadnymi tabelkami a juz wogole nie licz kalorii ! Zjesz tyle, ile bedziesz chciala,
napewno tego nie bedzie duzo, bo juz Ci chyba wystarczy troche warzyw. Jak do warzyw dodasz troszeczke tluszczu (roslinnego), bedzie dobrze. Jezeli chcesz wychodzic do miesa a nie do ziarenek, to mozesz do warzyw dodac troszke gotowanego/duszonego miesa, moze byc i tlustsze, tluszcz zwierzecy jest trawiony bardzo latwo i nigdy nie jest alergenny. Jezeli chcesz wychodzic do wege/ziaren, to delikatnie dodasz jakies pieczywo - nejlepiej biale (sama skrobia), caloziarniste pieczywo/kasze sa juz troche ciezsze do trawienia. Jezeli do wege /ziaren dodasz tluszcz, to roslinny !
Edytowany przez alhe11 25 czerwca 2017, 09:48
25 czerwca 2017, 13:43
ja tam bym zaczęła od dodania najpierw roślin, niezależnie wege czy nie, bo mięso się jednak nie trawi łatwiej od ziarenek. fasolka szparagowa może, awokado, jakieś owoce, do tej pory zakazane, a nie od razu ciężkie mięcho :/ pomarańcze, czereśnie, nie ciągnie Was do tych pyszności na start? plus strączki, cieciorka mniam mniam, ziemniaczka małego zarzucić, omomomomommmm!
chleba też bym nie wrzucała na start raczej. no, ale ja chleba nie jem, do chleba mnie nie ciągnie ;)
niemniej, zaczęłabym właśnie najpierw od rozszerzenia na warzywa i owoce wszelkie, a dopiero potem - reszta.