Temat: Mój tydzień na diecie owocowo-warzywnej Ewy Dąbrowskiej

Pomyślałam, że jak to napiszę, to będę mniej kombinować :)
Od dziś przez tydzień będę odżywiała się zgodnie z zaleceniami Ewy Dąbrowskiej. Postaram się zapisywać co zjadłam i udostępniać to w postaci fotomenu. Może komuś się przyda.
Co jakiś czas robię sobie takie tygodnie, aby nieco opanować mój apetyt. Proszę nie umoralniać, że to nie zdrowe. Znam swój organizm i wiem co mu służy :)
Proszę jedynie o wsparcie i zachęcam do przyłączenia się.
Pozdrawiam!
Ja kiedys robilam ta diete, zeby oczyscic organizm. Nie polecam:/
Organizm potrzebuje bialko (miesnie) i potrzebuje tluszcze aby twoje hormony prawidlowo byly wytwarzane.
Tam jesz same warzywa. Wiec jakies witaminy, mineraly i wode...
Zaczna ci miesnie spadac i dostaniesz zaburzec w gospodarce hormonalnej. A tluszcz zostanie :)
Bedzie ci slabo i pozniej dostaniesz napad jedzenia, nazresz sie i waga wroci (ale nie tluszcz, bo go nawet nie zdazysz nic spalic)
Ja wytrzymalam 3 dni i stwierdzilam, ze to nie zadne oczyszczanie organizmu, tylko jedne wielkie gowno.
Pasek wagi
Nie jest to moje pierwsze spotkanie z tą dietą :)
Wiem jak działa na mój organizm, bo na początku tego roku zrobiłam sobie 3-tygodniową kurację. Nie liczę na spalenie tłuszczu. Po pierwsze już się go pozbyłam ;) Po drugie znam na to lepsze sposoby.
Chodzi mi o poskromienie apetytu. Wiem, że po takiej kuracji znów zacznę doceniać smak nieprzetworzonej żywności i nawet przez myśl mi nie przejdzie sięganie po niezdrowe przekąski.
to jest dieta typowo oczyszczająca?:)
Tak, oczyszczająca. Nie stosuję jej, aby schudnąć.

Niestety w poniedziałek, mimo zapowiedzi, nie udało mi się wytrwać na samych warzywach. Falstart jednak nie zniechęcił mnie i mimo wszystko wystartowałam we wtorek. Jak na razie wszystko idzie zgodnie  z planem. Już czuję pierwsze efekty :) Tak jak pisałam – nie chodzi o chudnięcie, a o poskromienie apetytu. Dziś znów zaczęłam doceniać naturalne smaki, a zupa pomidorowa na bulionie warzywnym smakowała mi jak nigdy wcześniej :)

Ciekawa to zależność. Im więcej zaczynam jeść przetworzonych produktów, tym mniejszą mam ochotę na warzywa i owoce. W porównaniu z „gotowcami” wydają się wówczas jałowe, choć w rzeczywistości to właśnie w nich jest pełnia smaku. Czy ja już zawsze będę musiała stosować tak drastyczne środki, by po raz kolejny się o tym przekonać? :)

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.