Temat: Styczniowe ONZ. Zapraszam! ;)

Hej,
jest tu ktoś chętny  na ONZ?
W grupie raźniej

Bleee... Nienawidzę niemieckiego :P I na szczęście nigdy nie musiałam się go uczyć ^^
Moja koncepcja jest taka, że ta dieta polega na takiej... hmmm... żonglerce kaloriami ;) Odkąd jestem na tej diecie liczę też kcal. No i zauważyłam, że na początku jak było dużo węgli zjadałam tylko ok. 500-700 kcal, potem im więcej białek tym więcej kcal, aż osiągnęłam pułap ponad 2000kcal, a mimo to waga dalej spadała. No i teraz znowu zaczyna się większa ilość węgli, więc pewnie znów będzie mi spadać kaloryczność i tak w kółko ;) Bardzo to mądre ;) I teraz już rozumiem dlaczego po ONZ przechodząc na zwykłe MŻ się nie tyje ;)
..justine.. sprawdź, czy jest.

little0angel, masz w tym rację.

Ja uwzględniam też, że tak naprawdę to jest to w jakiś sposób dieta niskokaloryczna i nie da się na niej obeżreć - chyba, ze by się zjadło dwa bochenki tego chleba. :D no ale generalnie się nie da. ;) poza tym, istotną rolę mają też węgle i białka- to, jak organizm na nie reaguje, jak je trawi, jakie w tym uczestniczą procesy- generalnie już taka zaawansowana biologia, której nie chcę tu teraz kaleczyć, niby sporo wiem, ale myślę, ze tak naprawdę tej diety nie da się rozłożyć na całkowite części pierwsze, zawsze dla 'przeciętniaka' będzie jakiś element zaskoczenia. ;)
Dla mnie tym zaskoczeniem jest to, ze można jeść te posiłki w dowolnej kolejności, gdzie ja zawsze staram się węgle na rano, a białko na późniejsze pory dnia. Dziś akurat dałam pierwsze białko, bo wygodniej mi do szkoły było wziąć węgle. ;)
Kurde niedobrze gorączka, mdłości, może grypa żołądkowa... Te mdłości są okropne, co chwile robi mi się już 'gorąco' a i tak nic z tego nie ma, tylko się męczę. :/
buu nie otwiera mi sie;/..chyba dlatego ze mam tylko adobe reader,a ten plik chyba jest w adobe acrobat czy jakos tak
.
..justine.. tak,. to Adobe Acrobat, ale ja też nie miałam tego programu, dopiero w sieci mi wyszukało, ściągnęło i teraz mogę otwierać.
Ze względu na moje przypadłosci żołądkowo-jelitowe, z braku lekarstw, mama zaleca gorzką czekoladę i colę. Może być coś gorszego podczas diety? Zobaczymy, co z tego wyjdzie, póki co się męczę bez tego.
Jakby nie mogli wymyślić czegoś domowego, ale mniej kalorycznego -___-
rozsadna- współczuję... kuruj się Kochana i zdrowiej jak najszybciej!
..justine.. - to nieprawda że makaron czy ziemniaki są zdrowsze niż owoce! owoce zawierają dużo witamin, błonnika itd., natomiast ziemniaki i makaron to tylko rozpychacze żołądka...
..justine.. te produkty różnią się rodzajem węglowodanów- w owocach są proste węgle, dość szybko trawione, nie dają uczucia sytości, tak jak bułki czy pszenny chleb, niektóre makarony. Z kolei chleb ciemny (nie chodzi tu o kolor) i makarony pełno zbożowe, to węgle złożone, dają uczucie sytości, choć mają więcej kcal, ale są o wiele lepsze od pszennego pieczywa.

No dobra, u mnie tak. Pospałam sobie, mama ugotowała mi rosół na kostce. :) wyłowiłam sobie z niego pół piersi kurczaka i 'udusiłam' w gorącym wywarze try kotlety sojowe. I popijam tę herbatkę dla niemowląt z glukozą, jako tako ta dieta trzymana. :)
Idę zaraz wsunąć ćwierć piersi z indyka ;) Myślicie, że to będzie wielki grzech jak sobie trochę dodam ketchupu do tego? ^^

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.