Temat: chętni na SB od teraz zaczynajmy

Witam

Jestem od kliku dni na SB, to juz moje któres tam podejście. Niestety brak silnej woli zawodzil i robił swoje.

Szukma chcetnych zmotywowanych do wspolnego dzielenia się przepisami, radami, zwykłą życzliwością , a wtedy napewno nam sie uda.

Hej

widze, że nie jestem sama....mnie powalił sernik, kurna, czemu ta blacha była taaaka duża, a ja jej wciągnęłam chyba z ćwierć;(

Czyli powrót do początku, normalizacja glukozy i zachciewajek, faza I;(

i co zauważyłam, po inwazji cukru na moją trzustkę, wywaliło mi tyle pryszcze na buzi, ile nie miałam w fazie dorastania.........

Wszystkim życze miłego, bezcukrowego, warzywnego dnia...aha, przez miesiąc zrzuciłam 8 kg;)

po świętach wpadło 4,5 z powrotem;(     i choć sie kiedyś zarzekałam, że już nigdy nie zapłaczę z powodu kg, to wczoraj mazałam sie cały poranek   buuuuuuuuuu......;(

No ja to sobie konkretnie odpuściłam nie dość,że dwa dni świąt to jeszcze dzień po bo...szkoda mi było tych wszystkich dobrodziejstw wyrzucać,lub wpychać innym na siłę kiedy mnie ślinka ciekła ;o). Jednak dziś już wzorowo jajecznica z papryką, czarna kawa i plaster sera żółtego-pisało,że light.Powodzenia dla wszystkich i miłego dnia.
Rozumiem, że teraz po Świętach mamy wszyscy mamy power do odchudzania się, dobrze! Ja zaczęłam od owsianki, bo muszę się najeść na długo (ciągnie do pyszności w lodówce), ale poza tym bezwęglowodanowo. I przez najbliższy miesiąc nie spojrzę nawet na ciasto, tak się zasłodziłam. 

kakulcia - mnie też pryszcze wyszły! masakra, centralnie na środku czoła. A wszystko przez ten cukier. I nie martw się tymi 4 kilo, to tylko woda i ciasta, zejdą w tydzień ;)
Mam nadzieje....dziesiejszy dzień na I fazie od nowa jest normalnie okropny, nigdy ak się nie czułam, a zastanawiam się jak to jest, że dorośli ludzie, świadomi, dietowo wyedukowani, którzy już to raz przeszli, mimo to po jakimś czasie wracaja do dawnych nawyków?...o sobie piszę, bo już to przechodzę trzeci raz i z razu na raz jest coraz ciężej, a i tak jak zrzuce ciałko to z rok później znów wprowadzę cukier;(   to jakieś głupie, nie? jak jestem na diecie to wydaje mi się, że już nigdy w życiu po nic niedozwolonego nie sięgnę, a potem jakoś to ciastko czy kromka chleba wpadają i tak w ręce;(
ja już jestem n-ty raz na SB i tak było, że po tych paru tygodniach wracało się do starych nawyków... ale szczerze te kilka tygodni to tak na prawdę nie mają znaczenia... jestem na diecie od 3 stycznia i dopiero po takim czasie mogę świadomie powiedzieć, że nie wrócę do starych nawyków- szkoda mi czasu, jaki poświeciłam na to wszystko. już nawet patrzę na te ciasta i piję za każdym razem, z coraz większym spokojem i opanowaniem, tylko czarną kawę:)
takie sprawy jak powrót do domu styranym i głodnym i zobaczeniu na stole ciepłego i chrupiącego ciasta drożdżowego ćwiczą naszą silną wolę:) ale ja podeszłam do tego tak, że takim 'zdobyczom', których nie tknę robię zdjęcie i mogę potem się pochwalić, sama przed sobą, że nie tknęłam :) już mam kilka zdjęć takich ciast, chipsów i przeukochanych norweskich ciasteczek:) ale nie daję się! małymi kroczkami do celu!

ksiek

pomysł ze zdjęciami suuuper, zastosuję, bo widzisz, ja potrzfie 1,5 roku sobie dietkować i to całkowicie prawidłowo, bez zadnych odstępstw a potem nagły buuum i od nowa;(

idiotyzm.

Paula2505

z tymi syfkami to totalna porazka, bo nie wiadomo, kiedy zejdą;(

alez ja dzisiaj marudzę...

No to dałam dooopy!! Nie trzymam się w ogóle zaleceń pierwszej fazy...a takie miałam chęci i plany.Jestem zła sama na siebie i mam wszystkiego dość.Jak zacznę się stosować do pierwszej fazy i wytrzymam kilka dni to się odezwę i napiszę czy jest w porzo,jak na razie nic mi nie wychodzi w diecie...3majcie się ciepło do następnego...pa.
Ja Wam pokaże - słuchaj, a może przeszłabyś na 2 fazę, posiedziała na niej z tydzień, i dopiero 1 faza? Sądzę, że wytrzymanie kilku dni na 1 fazie, klapa, powrót do normalnego jedzenia, i po kilku dniach znowu to samo, trochę nie ma sensu. Rozregulujesz sobie metabolizm, nie schudniesz, a poza tym Twój mózg przyzwyczai się do tego, że 1 faza trwa kilka dni, i nie dasz rady go oszukać, a on będzie chciał "normalnego" jedzenia. Mózg jest sprytny i to w nim siedzi całe podjadanie, chęć na słodkie i tak dalej. 2 faza jest strasznie prosta, jestem na niej teraz i powiem Wam, że czuję sie jakby to miała być moja dietka na długi, długi czas. Nic mi więcej nie potrzeba, nie ciągnie mnie do zbóż, owoców, mleka 3,2% i innych niedozwolonych produktów. Proponuję zacznij od 2 fazy - i jak schudniesz parę kilo, to będziesz miała motywację, na 1 fazkę, bo na niej chudniesz jeszcze szybciej ;)

PS. nie wiem na ile moje porady mają sens, nie znam Twojej historii odchudzania, mam jednak nadzieję, że coś tam z sensem napisałam :)

A w ogóle to polecam wam placuszki z cukinii (takie a la ziemniaczane) z jogurtem greckim light, pyszne ;)

ksiek - pomysł dobry, ja bym się bała tak robić! jak patrzę na ciasta, obojętnie w jakiej postaci, na żywo, czy na zdjęciu, to mam taką chcice, że glowa mała ;P
hej! jak Wam idzie? ja wracam z ćwiczeń- tylko 40 min ale na więcej nie mam czasu:(

a co do zdjęć- ja uwielbiam patrzeć na ciasteczka i ciasta moim najukochańszym kanałem jest kuchnia.tv a jeszcze jak pokazują jak robią czekoladki hmmm :D ćwiczę swoją silną wolę ale uwielbiam

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.