- Dołączył: 2011-08-23
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 70
22 grudnia 2011, 12:55
Niestety nie mogę sie ogarnąć i zacząc dietę, liczę na magiczną datę 02.01.12. Zapraszam do zapisywania się i wspierania siebie i innych. Moim motywatorem największym jest 1. komunia w maju mojego brzdąca i 2. wakacje ze znajomymi, którzy nie widzeli mnie na żywo przez ok 5 lat. (czyli 10-12 kg temu). Chociaż do tej pory nie mogłam sie zmotywować to zastanawiam sie jak będzie w styczniu.
- Dołączył: 2011-02-19
- Miasto: Za Doliną
- Liczba postów: 6306
20 marca 2012, 09:31
Ja też często kupuje jedzonko z firmy danego sklepu i nie uważam , żeby było gorsze. Tylko wiesz jak to u mnie jest waga mnie drażni i za bardzo efektów nie widać choć w miarę możliwości sie staram .
Lecę troszkę się rozruszać na siłkę - dzis mam ćwiczenia areobowe i na przyrządach - hahah ciekawe czy dam radę.
Nie masz sie czego wstydzić Justynko choroba nie wybiera , a lekarz na pewno jest Ci potrzebny - będzie dobrze.
- Dołączył: 2011-02-19
- Miasto: Za Doliną
- Liczba postów: 6306
20 marca 2012, 16:36
Hejka.
Kończę dzis 3 dzień warzywny od jutra same białko - masakra bo ja nie wiem jak wytrzymam aż 3 dni na samym białku , nie wiem co będę jadła przez cały dzień.
Byłam dziś na siłowni 3 godzinki dobrze że wracam z koleżanką autem bo chyba bym nie wróciła, a jutro idę po siłowni do sauny wypocić ten cholerski tłuszcz.
20 marca 2012, 18:14
Witajcie....
Justynko ja wiem...że wszystko rozbija się o kasę...
Ja kiedyś pisałam że był okres w moim życiu, że każda złotówka była na wagę złota...
Wtedy obierałam udka i mieliłam...miałam drobiowe mięsko....
Ja nikomu nic nie narzucam...piszę o sobie i co o tym myślę...
Ja np nie jem wołowiny,....nie że nie lubię ale bo za droga
Justynko nie ma wstydzę....będzie pomoc i ulga
Edytowany przez 20 marca 2012, 18:15
- Dołączył: 2011-02-19
- Miasto: Za Doliną
- Liczba postów: 6306
20 marca 2012, 18:19
Hej Elu.
Wszystkie jesteśmy tu po to , żeby jedna drugiej doradzać i jest tak jak mówisz nikt nikomu nic nie narzuca , każda z nas kupuje taki towar na jaki ja stać i co lubi ( oczywiście wedle danej fazy) . Ja mam teraz też taki okres w życiu , że liczę się z kasą i co zarobię sobie gdzieś na boku ( czasem pilnuje mojego wychowanka , który choruje w przedszkolu ) wydaję na swoje używki - obecnie siłownia. Ale bywało i tak , że miałam pracę to nie liczyłąm sie z kasą i nie patrzyłam na ceny. Wowczas jest więcej możliwości w zakupach i diecie.
Ale jak to się mawia raz na wozie raz pod wozem.
- Dołączył: 2011-02-19
- Miasto: Za Doliną
- Liczba postów: 6306
20 marca 2012, 18:22
Ja też nie , ale czasem mam ochotę i na wołowinke i inne dozwolone rzeczy ale niestety brak kasy.
20 marca 2012, 18:23
Niestety...wołowina to luksus...
Fajnna kosztuje ponad 20 zł...ile to udek
![]()
- Dołączył: 2011-02-19
- Miasto: Za Doliną
- Liczba postów: 6306
20 marca 2012, 18:28
Racja . masę udek można kupić.
Przeglądam Twój pamiętnik i zastanawiam się co to jadac w te białkowe dni oprócz mięska i jak na razie to ciemna magia. Nie wiem czemu ostatnio jestem ciągle głodna.
20 marca 2012, 18:34
A robiłaś kiedyś gulasz z udek?
Obierz mięsko uduś...potem odrobina pomidorów jak lubisz lub skrobi i jogurtu, do tego leniwe na słono i masz żarełko