Temat: Zegnaj zimowe sadelko! dieta Dukana od 1 lutego kto ze mna ? :)

Witajcie drogie Vitalijki, jestem na forum od niedawna, i juz sie przymierzalam kilka razy do podjecia walki z moim sadelkiem, ale jakos takos, braklo mi motywacji.

Coz, wchodze sobie 3 dni temu na wage... i SZOK!!! 6 kg od swiat!!! Pomyslalam sobie-TO OZNACZA WOJNE

Polecialam do ksiegarni, uzbroilam sie w ksiazki dr.Dukana, i postanowilam sobie, ze nie poddam sie bez walki, i ze tego lata chce zalozyc bikini 

Zakładam swój wątek, żeby mieć troszeczkę miejsca wśród Was, żeby widzieć swoje osiągnięcia, żeby móc czerpać siłę z Waszych doświadczeń oraz z Waszego wsparcia, mam cichą nadzieję  

Tak wiec zapraszam wszystkich chetnych do wspolnego dukania 

> anecizdeczka22 bez urazy ale moim zdaniem masz złe
> podejście. najpierw jęczysz że waga stoi (albo
> leci w  górę), a później piszesz że zjadłaś to czy
> tamto zabronione, jednocześnie prosząc o
> pocieszenie-"rozgrzeszenie" a sama sie
> usprawiedliwiasz! Ja po sobotniej rozpuście w
> postaci piwa i żelek, miałam takie wyrzuty że całą
> niedzielę pilnowałam się strasznie-dziś zresztą
> też, a do tego cwiczyłam wczoraj prawie 2h! Musisz
> zdecydować co jest ważniejsze-chwila przyjemności
> czy utrata kg...

Zgadzam się z Tobą Pinacolaada!! wszystko albo nic, nie ma sensu jednocześnie stosować diety i pozwalać sobie na rzeczy niedozwolone, wtedy spowalniasz odchudzanie i tracisz tym samym motywację, zupełnie bezsensu...
o widzisz pina sama grzeszysz a mnie karcisz jak burego psa zrobilo mi sie niedobrze w senise takim cukrzycowym juz tak kiedys mialam skoro wy piszecie o swoich grzechach to dlaczego ja nie moge??? nie rozumiem was czasami pozatym twoja tez waga nie leci na łeb na szyje nie chce sie kłucic bo to nie ma sensu  .....
> tylko ze caly czas trzymalam sie diety ksiazkowo
> :) i to moj jedyny grzech tak samo piszecie o coli
> zero slodzonej aspargacos tam ona jest dozwolona w
> ksiazce dukana ale przez was juz nie ejj ja tez
> nie chce popasc w jakies skrajnosci :) w ciagu
> diety zjadlam tylko dwa male jogurty na aspargamie
> a dzis naprade bylo mi bardzo niedobrze rzadko tak
> mam najczesiej jak mi raptownie spadnie cukier,
> wiem ze macie racje i wcale sie nie rozgrzeszam
> wiem ze to byl blad ale toz za kare kleczec nie
> bede pocwicze 15 min dluzej dzis :)

to co napisałaś właśnie świadczy o tym że się usprawiedliwiasz następnym razem jak będziesz miała jakąs dietetyczną wpadke i będziesz się chciała tym podzielić to pisz po prostu że uległaś - wpadki się zdarzają, ale nie jęcz tak jak pisze dukan-zdarzyła się wpadka? przedłuż sobie spacer(tudzież ćwiczenia). ale NIE USPRAWIEDLIWIAJMY SWOICH GRZESZKÓW!!
 ale NIE
> USPRAWIEDLIWIAJMY SWOICH GRZESZKÓW!!


> o widzisz pina sama grzeszysz a mnie karcisz jak
> burego psa zrobilo mi sie niedobrze w senise takim
> cukrzycowym juz tak kiedys mialam skoro wy
> piszecie o swoich grzechach to dlaczego ja nie
> moge??? nie rozumiem was czasami pozatym twoja tez
> waga nie leci na łeb na szyje nie chce sie kłucic
> bo to nie ma sensu  .....

pewnie że grzeszę, ale ja nie jęczę że mi waga stoi, nie proszę żeby mnie ktoś rozgrzeszył, nie usprawiedliwiam się... wiem że zrobiłam źle i staram się wiecej tego nie robić. a jak nadarzy się wpadka to po prostu ćwiczę więcej. Myślę że to zasadnicza różnica między moimi grzechami a twoimi
u jednej z Vitalijek znalazłam dekalog dietetyczny! Myślę że pasuje do zaistniałej sytuacji

Wszyskie grzechy dietetyczne
1. Jak inni nie widzą, to jedzenie nie ma kalorii
2. Podjadanie orzeszków nie tuczy...
3. Zjem tylko jedną kanapeczkę i na tym skończę
4. Podczas gotowania tylko próbowałam!
5. dojedzone po dziecku nie ma kalorii
6. dziś jest /dzień kobiet, imieniny Zosi, moje urodziny itd itp/ więc mogę sobie coś przekąsić
7. To tylko mały cukierek, a że potem są następne, przecież też malutkie
8. oj, na tej diecie kręci mi się w głowie
9. ważę ... i podaję zawsze 2 kg mniej niż jest w rzeczywistości
10. Więcej grzechów nie pamiętam, ale żałuję, jeśli mogę cofnąć czas do lipca, wtedy ważyłam 53 kg!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
>  ale NIE> USPRAWIEDLIWIAJMY SWOICH GRZESZKÓW!!

SWIETE SLOWA
pinia a jaki masz poziom cukru  bo ja chodze z glukometrem to jest przykaz lekarza :)  ktory sie na ta diete zgodzil  i jest mi przykro ze sie na nie skusiałam ale dalej nie mam zamiaru sie tłumaczyc zebyscie nie myslaly :)
> u jednej z Vitalijek znalazłam dekalog
> dietetyczny! Myślę że pasuje do zaistniałej
> sytuacji Wszyskie grzechy dietetyczne 1. Jak inni
> nie widzą, to jedzenie nie ma kalorii2.
> Podjadanie orzeszków nie tuczy...3. Zjem tylko
> jedną kanapeczkę i na
> tym skończę4. Podczas gotowania tylko
> próbowałam!5. dojedzone
> po dziecku nie ma kalorii6. dziś jest /dzień
> kobiet, imieniny Zosi,
> moje urodziny itd itp/ więc mogę sobie coś
> przekąsić7. To tylko mały
> cukierek, a że potem są następne, przecież też
> malutkie8. oj, na
> tej diecie kręci mi się w głowie9. ważę ... i
> podaję zawsze 2 kg
> mniej niż jest w rzeczywistości10. Więcej grzechów
> nie pamiętam, ale
> żałuję, jeśli mogę cofnąć czas do lipca, wtedy
> ważyłam 53
> kg!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!


SUPER, MUSZE SOBIE TO ZAPISAC

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.