- Dołączył: 2009-05-21
- Miasto:
- Liczba postów: 205
11 kwietnia 2010, 12:37
Zapraszam do tego wątku Vitalijki z wagą około 90 kg. Myślę, że będzie łatwiej tu też się wspierać, bo jak na wątku, gdzie większość już waży z 10, 20 kg mniej, napiszę ile zjadłam, to wszyscy piszą, że to dużo za dużo ;-). Są tu takie?
- Dołączył: 2010-05-12
- Miasto: Lublin
- Liczba postów: 2521
27 maja 2010, 19:14
Ja robiłam chlebek, dodałam drożdży właśnie, urósł, ale taki sobie w smaku był... ogólnie bardzo taki ziarnisty - nie miekki jak normalny chleb, ale jako zastępnik się nadaje. Zastanawiałam się czy by nie dodać następnym razem albo więcej drożdży albo po prostu sodę.
O kurcze Misiocytka, jak będzie fasolka to trzeba będzie zmienić odżywianie, chyba że maluch dużo białka polubi :D
- Dołączył: 2010-01-08
- Miasto: Aaaaaaa
- Liczba postów: 1545
27 maja 2010, 20:35
Jestem totalną kretynką! Wyszedł w środku zakalec, ale żby doszukać się smaku, tak długo ,aż zjadłąm 2/3 keksówki. No i jest mi niedobrze po takim obżarstwie.A na dodatek mam totalnego dołą.Nagle uświadomiłąm soie,że 2/3 życia się odchudzam, nie mogę nigdy jeść jak inni i że chyba nigdy nie schudnę.Misicytka jak będzie fasolka to żadnych eksperymentow dietowych.Coś innego będzie ważniejsze.A do wgi dojdzie sie po.Ja pod koniec ciązy ważyłąm105kg!!I spadłam do 80 po porodzie,ćwiczeniach.Niestety potem sobie popuściłąm i do 88 doszłąm.Życie jest brutalne.
- Dołączył: 2010-05-12
- Miasto: Lublin
- Liczba postów: 2521
27 maja 2010, 23:23
nie jestes kretynką roksana!! nie mów tak o sobie!
jejku, dlaczego tak sie tyje w ciaży? ja rozumiem, że dziecko waży, wody itp itd. no ale niektóre dziewczyny nie tyją...zaczyna mnie to poważnie stresować przy myśleniu o przyszłym dziecku..
- Dołączył: 2010-05-12
- Miasto: Lublin
- Liczba postów: 2521
27 maja 2010, 23:27
aha, dodam jeszcze, że np moja mama przy 3 ciążach chudła.... a potem troszkę tyła, ale to tyle co dziecko ważyło..
- Dołączył: 2010-01-08
- Miasto: Aaaaaaa
- Liczba postów: 1545
28 maja 2010, 08:04
morelka1984 ja już przed ciążą byłam gruba a w ciąży do końca 5 miesiąca brałam tabletki na podtrzymanie (hormony) i dlatego tak utyłam.Normalnie to w ciąży nie tyje się tak dużo.Także nie masz co się stresować
Wiadomo w pewnych sytuacjach to nie waga jest priorytetem. A możecie mi wierzyc,że nie objadałam sie koszmarnie, ponieważ wiedziałam,że nie mogę. Na szczęście dzieki dyscyplinie nie miałam problemów z ciśnieniem ani z cukrem. Termin miałam na 01.03 a mała urodziła się 02.03 o 2:40( zaczęła jeszcze 01.03
) i generalniejest zdrowa, oczywiście śliczna (po mamusi
) i wybitnie inteligentan(to może być po obojgu rodzicach
). I nie chwalę się,ale dla każdego rodzicz jego dziecko jest cudem. Miłego dnia.
28 maja 2010, 12:09
Mi po pierwszej ciąży synek zostawił 15 kg!
A teraz po drugiej zostało mi 10kg!
teraz walczę z tymi kilosami
- Dołączył: 2009-05-28
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 290
28 maja 2010, 14:19
co do chlebka to żadna z niego rewelacja ale zawsze coś innego :) Może przewrażliwona jestem z tą fasoleczka ale od ponad 2 lat z moim miśkiem się staramy i nic - nawet już leczyliśmy się i też nic - ogólnie wszystko z nami jest ok ale chyba pscyhika się zblokowała :( teraz straciłam pracę zaczęłam inaczej myśleć o życiu przestałam się przejmować wieloma rzeczami a szczególnie mysleniem o dzidziusiu .- może poskutkowało :) zobaczymy jutro robię test .
Oczywiście jak będzie pozytywny dieta idzie na bok nie chcę zaprzepascić tego szczęścia :) ale nie mówmy hop... hehe:)
roksana1971 ja też jakiś tydzień temu zastanawiałam się dlaczego całe życie się odchudzam , nawet znajmowe w pracy mówia mi że od kąd mnie znają to niebyło dnia żebym się nie odchudzała - czego ja już nie robiłam ..można by było książkę napisać a ile kłopotów ze zdrowiem się dorobiłam po proszkach na odchudzanie .... Zazdroszczę chudzielcom :)
- Dołączył: 2010-01-08
- Miasto: Aaaaaaa
- Liczba postów: 1545
28 maja 2010, 17:00
Misiocytka najważniejsze ponoć to się "nie starać" ( nie dosłownie oczywiście hehehe)i będzie ok.Jesteś młoda, ja Olę urodiłam jak miałam 34 lata- i udało się,więc Ty, taka"smarkata"to nie masz co się przejmować
.
- Dołączył: 2010-05-12
- Miasto: Lublin
- Liczba postów: 2521
29 maja 2010, 11:58
właśnie właśnie, z psychologicznego punktu widzenia ważny jest spokój :) roksana dobrze mówi :) takie podejście do sprawy tłumaczy dlaczego pary adoptujące dzieci potem nagle zachodzą w ciążę.. :) psychika się odblokowuje, organizm pozwala swobodnie na zapłodnienie! Misiocytka, trzymam kciuki!!!!
- Dołączył: 2010-01-02
- Miasto: Gdańsk
- Liczba postów: 839
29 maja 2010, 12:43
hej
Kurczę dyskusja o fasolkach.
Ja niestety płaczę kiedy czytam te tematy.
Wczoraj koleżanka pochwaliła sie że jest w ciązy.
Wieczorem jednak płakałam jak bóbr.
Nie mam męża ,ani dzieci , ani perspektyw na nie.
Musze się pogodzić z tym i żyć dalej.... ale te tematy powodują, że płacze.
Teraz też .