Temat: Dukanowe 90-tki :-)

Hej  dziewczynki wróciłam :) i po drodze poległam :) wiedziałam że mój wyjazd tak się skończy 1,5 do góry  :(  teraz głoduję  hehehe Myślę że było by wiecej   ale bardzo dużo chodziłam i kilometrów narobiłam że ohoho..

Byłam w górach i nie mogłam sobie odmówić górlaskiego jedzonka :) poprostu porażka .......:) zaraz sie pozbieram i dalej w dukana  ...

morelka1984  ja robiłam sernik tydzień temu  - jest wspaniały :) a szczególnie smakowała mi część kawowo - kakaowa :)  PYCHOTKA :)

megie1  wierszyk jest zajebiaszczy :)

ja wstawiłam ciasto do piekarnika juz pachnie. napewno będzie pycha i ciekawe czy zdązy ostygnąć?

Ja zrobiłam sobie na dziś paprykę faszerowaną bajka.....zapach zwabił wszystkich do jadalni. Jutro powtórka bo zrobiłam dwie mniam mniam. Ziuziaa co zrobiłaś ,że suwak Ci się przesunął na pasku mi od 2 dni nie chce zaskoczyć choć na moim koncie jest ok??

Grahamcia no ani drgnie też mam tak jak ty. to chyba brzez te zmiany na witalii.

GORĄCOOOOOOOOO  jest nie do wytrzymania rozpływam się  ..- dzisiaj na bank będą grane lody :) i to chyba duże  :)

hura hura zmieniłam spadłam poniżej 90 oby tak dalej. Trudnomi przywyknąć do niskich temperatur u nas 20 stopni i jak na razie brak deszczu, chyba wolę upał. Od 7 sierpnia bankowo zła pogoda bo wyjeżdżam na urlop. U mnie to standart wolne to musi padać

witam w bardzo deszczowy poranek. pada strasznie i nie zanosi się ze przestanie za oknem tylko 13 stopni normalnie ze skrajności w skrajność nie dalej jak w sobotę miałam 29 w mieszkaniu a teraz skarpetki wyciągnełam. z moją dietą świetnie chociaz w sobotę parę grzeszków było imprezowych ale co tam było warto bo impreza się udała

grahamcia jak zmieniłaś? pasek bo ja dalej walcze...

raz tak mieszałam że się zmienił, ale teraz znów nie chce drgnąć . to chyba potrzebuje czasu, na moim koncie jest ok a na forum więcej :(

Hej. Już dawno nie pisałam jakoś nie mam weny, ale czytam regularnie. Postanowiłam się zameldować bo coś pustki tutaj. Trochę po grzeszyłam ostatnio. Byłam w górach i trochę pojadłam normalnego jedzenia przez dwa dni. Na szczęście nie odbiło się to znacznie na wadze, ale i tak im bliżej celu tym oporniej to idzie. Od dłuższego czasu czekam na tą 6 z przodu, a tu non stop 71-72 się waha.
Zaczyna mi brakować zapału...