Temat: Dieta kopenhadzka , dieta kopenhaska

Czy ktos mial podobnie jak ja? Szynka na kolacje w drugim dniu po prostu stawala mi w gardle. To dziwne, bo do tej pory bylam miesozerna. Nie moglam jej przelknac. A po pol szkl jogurtu jestem pelna? To chyba ta woda wypelnia mi zoladek.

ja ja plecam i to szczerze zero pojadania i slodyczy

po pierwsze to oczywysteym jest ze jak ktos przez 13 dni sie odchudza  a potem je normalnie to przytyje  boze ...myslcie

jest to dieta ktora pobudza przemiane materi i przygotowuje do zmiany nawykow zywieniowych i jeszcze jedno te diete mozna robic raz na dwa lata inaczej przestaje dzialac

13 dni a potem jakas niskokaloryczna dieta jako sposob na zycie i waga sie utrzymuje wiem co mowie bo  nie mialam problemow przez 3 lata odkad nie wyjechalam za granice tam to sa dopiwro grubasy i nie ma sie co dziwic nie da sie tam odchudzac

wiec drogie pani korzystajcie z polskiego jedzenia poki mozecie ...z glowa oczywsicie

pozdrawiam i zycze powodzenia

Skonczylam wlasnie moj drugi dzien dietki. Odrzucilo mnie od miesa. Nie moglam przelknac szynki. Ale za to jogurcik zjadlam ze smakiem ale tylko jedna mala szklanke, bo wiecej juz mi sie nie zmiescilo. Nie wiem jak wy ale ja robie siusiu przynajmniej 4 razy na godzine. Chyba ta woda przelatuje przeze mnie. W sumie jest OK. Wytrzymam!!!

jestem 3 dzien na tej diecie jestem slaba ciagle glodna ,mam nadzieje ze wytrzymam bo musze schudnac...i to duzo

ja stosowałam tą dietę dwa lata temu. schudłam 15 kilo, przybyło mi 5 kilo po roku. więc jeśli będziecie się ograniczac tak jak ja to uda wam się zrzucic i utrzymać wage. :smilie1: od soboty zaczynam ponownie!! dzieki tej diecie udało mi sie schudnąć i jestem zadowolana

hejka pewnie że dostaniesz tylko musisz jechać do miasta tam jest wszystko co bys chciała pozdrawiam pa

hej, ja zaczelam dzis, ale nie lubi kawy bez mleczka (dzi rano tobyla meka) :/ wiec czy moge zamiast tego pic herbate czerowna?albo jakas inna ziolowa? i czy jeszcze w ciagu dnia moge pic herbate? dzieki;)

Jestem już (a raczej dopiero) 2 dzień na tej diecie i w sumie nie wiem, co o niej powiedzieć...:) Jeśli chodzi o osczuwanie głodu, to mnie to nie męczy, bardziej męczące są moje kubki smakowe, które dopominają się o smakołyki... Odczuwam tylko potrzebe, by zaspokoić chęć moich nawyków, podjadania... A opanowanie się jest trudne, bo podczas nauki, warto przyjąć Mg, czyli podjeść kawałek słodycza:) Troszkę rano słabo się czułam, ale przeszło mi... Choć już miałam "kryzys", jednak na diete przeszłam razem z moim chłopakiem (nie potrzebuje zrzucać kg, ale chce sprawdzić swoją silną wole, której mi akurat brakuje...) więc pomaga mi w wytrwaniu... Bo przydałoby mi się, zrzucić co nieco by móc na siebie spojrzeć spokojnie:) Czy coś straciłam już? Nie wiem, w akademiku nie mam możliwości zwarzenia się... Dopiero w domku za tydz. - o ile przetrwam tyle:) Licze, ze mi pomoze ta dieta