Temat: dobiec do Paryża!

wiele z nas biega, często zaczyna i przestaje - bo zimno, bo pada, bo ciemno. a jakby tak biec do celu? mi się skojarzył romantyczny Paryż:) ode mnie to jakieś 1000 km, zakładając prędkość 10km/h to by było 100 godzin (6000 min) . biegając 3 razy w tygodniu po 33 min wychodzi 100 min na tydzień czyli 60 tygodni. rok ma 52 tygodnie, ale zakładając, że będziemy biegać więcej wiosną i latem to jesteśmy wstanie to zrobić, dobiec na romantycznego sylwestra 2009 do Paryża. co wy na to? ja w to wchodzę zdecydowanie:)
wow, kejtul, szacuneczek :))

ja dzisiaj 60 minut kolejne. skrzydeł dostałam, bo po tygodniu niewidzenia brat i facet powiedzieli mi, że wyraźnie schudłam. więc nowe siły we mnie wstępują i jadę z koksem :)))


no co ty, to był żarcik - moja mama tak wolno jeździ, że myślałam, że równowagi nie dam rady na tym rowerze utrzymać:)

a tobie gratuluję! jak już faceci widzą różnicę, to znaczy, że jest ona znacząca:)


> ale fajnie z tymi dzieciakami, a duże już są?
>
Mam trójkę .
Michał - 13 lat
Zuzia - 11 lat
Justynka - 8 lat

Justynka jest jeszcze za mała, ale Zuzia i Michał już dają radę. Wolno, bo młodych organizmów nie należy obciążać, ale grunt, że dają się wyciągnąć .
> no co ty, to był żarcik - moja mama tak wolno
> jeździ, że myślałam, że równowagi nie dam rady na
> tym rowerze utrzymać:)a tobie gratuluję! jak już
> faceci widzą różnicę, to znaczy, że jest ona
> znacząca:)

>

Ha, ha, ha - chyba nas nie doceniasz ...
Ale to miłe, że zauważają - mnie też to cieszy... chyba każdy , gdzieś w głębi duszy, chce coś takiego usłyszeć
anthos,
ale gromadka, zazdroszczę:) ja się dopiero przymierzam, ale już mam plany, że nauczę je pływać i jeździć na nartach:)
> anthos,ale gromadka, zazdroszczę:) ja się dopiero
> przymierzam, ale już mam plany, że nauczę je
> pływać i jeździć na nartach:)
>

Plany szczytne... tylko realizować ...
świąteczne 7.06 km
hej hej
ja wczoraj kolejne 60 min., dzisiaj odpuściłam:
1. chciałam się wyspać
2. lekka obawa mnie wzięła na myśl o dyngusowcach różnych... :))

wczoraj przeżyłam ciężki szok, bo tata, który niemal nigdy nie zauważa, że schudnę i ciągle mi mówi: "no, ok, ale jeszcze musisz blebleble", sam zauważył, że mi się buzia zmieniać zaczęła. zemdlałam niemal z wrażenia :D
i to wszystko ruszyło po 1,5 tyg regularnego, konkretnego biegania, heh... :)))

anthos, fajnie, że wyciągasz dzieciaki, tylko na jedno trzeba uważać: żeby nie stało się tak, że hobby tatusia MUSI stać się ich hobby - w sensie: żeby to szło jakoś od nich, niekoniecznie od Ciebie. tak tylko uczulam, bo różne akcje obserwowałam i jako dzieciak, i nieco później, niestety :/  potem powstają rzewne filmy, jak to syn z ojcem prowadzi wymarzony stolarski interes ojca, a sam chce być np. kucharzem :)))
skoro biegają, to pewnie jest ok, ale tak na wszelki wypadek uczulam :))

a gdzie remi i inka? biegają?
> biegania, heh... :)))anthos, fajnie, że wyciągasz
> dzieciaki, tylko na jedno trzeba uważać: żeby nie
> stało się tak, że hobby tatusia MUSI stać się ich
> hobby - w sensie: żeby to szło jakoś od nich,
> niekoniecznie od Ciebie. tak tylko uczulam, bo
> różne akcje obserwowałam i jako dzieciak, i nieco
> później, niestety :/  potem powstają rzewne
> filmy, jak to syn z ojcem prowadzi wymarzony
> stolarski interes ojca, a sam chce być np.
> kucharzem :)))skoro biegają, to pewnie jest ok,
> ale tak na wszelki wypadek uczulam :))a gdzie remi
> i inka? biegają?
>

... poczekam, aż będziesz miała dzieci...

1. do niczego nie zmuszam, tylko motywuję, bo taka jest rola rodzica
2. skąd dziecko może wiedzieć, że coś jest dla niego dobre, jeżeli nikt nie przekaże mu wzorców i nie wyznaczy granic?
3. lepsze jest bieganie niż siedzenie przy kompie (jak to obecnie często wygląda).
4. zachęcam generalnie do ruchu - mogą robić cokolwiek, byle się ruszali

dzisiaj 8.62 km

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.