- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
3 września 2014, 01:05
Witam,
mam pytanie do osób, które odchudzały się z dietami z vitalii, albo zasięgały pomocy u dietetyka...
Próbuję od ponad miesiąca sama walczyć, ale idzie mi beznadziejnie ;(. Chcę mieć ustalony jadłospis, nie kombinować co, ile i kiedy zjeść, nie mieć problemu podczas zakupów itp. Ze swoją rozwaloną psychiką nie dam sobie sama rady.
Którą z tych usług mi polecacie?
3 września 2014, 10:16
no właśnie dietetyk - miałam vitaliową dietę - nie schudłam na niej wcale - być może robiłam coś źle. teraz mam wielki nadbagaż po ciąży i 'swoje lata' więc już tak szybko nie chudnę. dzieciątko mam jeszcze malutkie, wisi mi na piersi i jedynym dietetykiem, który odpisał mi (bo szukałam dietetyka z krwi i kości), że teraz nie mogę się jeszcze odchudzać, był właśnie dietetyk z Vitalii. Pozostali dietetycy nie widzieli problemu z wrzuceniem mi diety redukcyjnej, mimo iż wspominałam że karmię piersią... nie wiem czy się zdecyduję ponownie na dietę tutaj czy poszukam dietetyka - jedno jest pewne - warto przede wszystkim poszukać dobrego trenera - nie tylko dobierze ćwiczenia ale też podpowie co jeść
3 września 2014, 14:13
Ja twierdze, że jest skuteczna jeżeli człowiek się jej uczciwie trzyma ale nie jest dla każdego. Bo trzeba się słuchać, jak łyżeczka masła to łyżeczka, tyle gram to nie więcej itd. To wymaga siły woli, człowiek często zmaga się z kompulsami, a tutaj musi ważyć podstawowe składniki. Dobrze wiedzieć, że produkty wychodzą taniej. Pracownicy vitalii zróbcie jeszcze proszę coś z tym oznaczaniem produktów "nie lubię / nie chcę jeść", gdyby to działało poprawnie zaoszczędziłoby sporo czasu. Nietrafione przepisy, które zostały przydzielone można ominąć i nie naciąć się na nie tylko czytając komentarze użytkowników na ich temat - zaczęłam czytać po tej misce pora (z jakimś dodatkiem) i gorzkim koktajlem z kiwi i nabiału. A co do jojo : po zakończeniu diety strasznie ciągnęło mnie do słodkości, w czasie diety jadłam słodkie płatki, granole i jogurty, nie twierdzę że przeszkadzał mi w tym brak witamin i nie twierdzę, że dieta jest źle zbilansowana. Teraz nie jem w ogóle rafinowanego cukru, to jest wyjście.
3 września 2014, 14:41
Chyba zaryzykuję i spróbuję jednak z wizytą u dietetyka. Bardzo Wam dziękuję za odpowiedzi :).
Ćwiczyć ćwiczę - co drugi dzień przez godzinę, może ciut dłużej czasami. Waga stoi w miejscu, bo jem dużo za dużo, nie potrafię sobie odmówić. Jak wprowadzam dietę MŻ, to jest dobrze przez 3 dni - staram się jeść zdrowo, mało, ale często, o stałych porach (i nie czuję się głodna).
Nagle jest małe złamanie - np. biorę dokładkę, albo dwie, albo wpierdzielę batonika. Albo coś mnie zdenerwuję i wpierdzielam, mimo, że nie czuję głodu. I już mam doła, że zawaliłam te trzy dni i szlag moją dietę trafia. Często tak mam, że wchodzę do sklepu i za cholerę nie wiem co kupić, ile by było zdrowo i bym wszystko zdążyła zjeść i przygotować przed zepsuciem. Pewny, dany jadłospis bardzo by mi pomógł trzymać się diety przez dłuższy czas niż taka moja gra - niby rozsądna, ale w ciemno.
Problem jest właśnie z tym, że ciężko znaleźć dobrego specjalistę, tak jak tu któraś użytkowniczka napisała - dobre opinie w Internecie, a przyszło co do czego, wielkie rozczarowanie.
Myślę, że jo-jo jest i będzie zawsze, jeśli nie wprowadzimy dobrej diety już na całe życie - co jest trochę smutne i bardzo ciężkie do realizacji. Trzeba siebie już zawsze pilnować, jeśli chce się utrzymać sukces. Podziwiam szczerze osoby, którym się to udaje!
3 września 2014, 15:19
A mam dietę WŻ (więcej żreć) i więcej ćwiczyć, przy naprawdę aktywnym życiu możesz obżerać się bezkarnie. Obżerać zdrowymi produktami oczywiście :)
Jak wybierzesz dietetyka to możesz mieć podobnie, też Ci będzie wyliczał. Naprawdę z brakiem ćwiczeń jest przesrane, bo dostaniesz 1000 kcal i tyle :( Jak pracownik mówi, że coś z tym zrobili to dieta vitalii może wyjść Ci taniej, wzięłabym to pod uwagę.
3 września 2014, 16:01
Jeszcze to przemyślę. Od miesiąca biegam albo jeżdżę na rowerze. Kondycję mam coraz większą, ale nie mam aż takiego bzika by ćwiczyć więcej (a szkoda). Motywacja u mnie siedzi, ale jak się zmuszę to się zmuszę i ćwiczę. Najgorzej z tym jedzeniem - za nic nie umiem nad tym zapanować i człowiek się tylko dołuje.
3 września 2014, 18:17
Ja twierdze, że jest skuteczna jeżeli człowiek się jej uczciwie trzyma ale nie jest dla każdego. Bo trzeba się słuchać, jak łyżeczka masła to łyżeczka, tyle gram to nie więcej itd. To wymaga siły woli, człowiek często zmaga się z kompulsami, a tutaj musi ważyć podstawowe składniki. Dobrze wiedzieć, że produkty wychodzą taniej. Pracownicy vitalii zróbcie jeszcze proszę coś z tym oznaczaniem produktów "nie lubię / nie chcę jeść", gdyby to działało poprawnie zaoszczędziłoby sporo czasu. Nietrafione przepisy, które zostały przydzielone można ominąć i nie naciąć się na nie tylko czytając komentarze użytkowników na ich temat - zaczęłam czytać po tej misce pora (z jakimś dodatkiem) i gorzkim koktajlem z kiwi i nabiału. A co do jojo : po zakończeniu diety strasznie ciągnęło mnie do słodkości, w czasie diety jadłam słodkie płatki, granole i jogurty, nie twierdzę że przeszkadzał mi w tym brak witamin i nie twierdzę, że dieta jest źle zbilansowana. Teraz nie jem w ogóle rafinowanego cukru, to jest wyjście.
@LittleWhite - kiedy dokładnie byłaś na naszej diecie? Nie ma już na niej płatków, granoli, słodkich jogurtów - tylko Power Foods. Pracowaliśmy przez ponad rok nad lepszymi przepisami i doborem produktów. Nowa Smacznie Dopasowana to tylko produkty nieprzetworzone, podstawowe ale w wielu unikatowych kombinacjach smakowych. Więcej info tu
3 września 2014, 18:26
@LittleWhite - kiedy dokładnie byłaś na naszej diecie? Nie ma już na niej płatków, granoli, słodkich jogurtów - tylko Power Foods. Pracowaliśmy przez ponad rok nad lepszymi przepisami i doborem produktów. Nowa Smacznie Dopasowana to tylko produkty nieprzetworzone, podstawowe ale w wielu unikatowych kombinacjach smakowych. Więcej info tuJa twierdze, że jest skuteczna jeżeli człowiek się jej uczciwie trzyma ale nie jest dla każdego. Bo trzeba się słuchać, jak łyżeczka masła to łyżeczka, tyle gram to nie więcej itd. To wymaga siły woli, człowiek często zmaga się z kompulsami, a tutaj musi ważyć podstawowe składniki. Dobrze wiedzieć, że produkty wychodzą taniej. Pracownicy vitalii zróbcie jeszcze proszę coś z tym oznaczaniem produktów "nie lubię / nie chcę jeść", gdyby to działało poprawnie zaoszczędziłoby sporo czasu. Nietrafione przepisy, które zostały przydzielone można ominąć i nie naciąć się na nie tylko czytając komentarze użytkowników na ich temat - zaczęłam czytać po tej misce pora (z jakimś dodatkiem) i gorzkim koktajlem z kiwi i nabiału. A co do jojo : po zakończeniu diety strasznie ciągnęło mnie do słodkości, w czasie diety jadłam słodkie płatki, granole i jogurty, nie twierdzę że przeszkadzał mi w tym brak witamin i nie twierdzę, że dieta jest źle zbilansowana. Teraz nie jem w ogóle rafinowanego cukru, to jest wyjście.
Na diecie vitalii po raz pierwszy, gdy schudłam 10kg byłam dość dawno (2010). Później zapisałam się po raz kolejny i znowu zobaczyłam słodkie płatki i jogurty więc odpuściłam, bałam się że sytuacja się powtórzy i ten drugi raz był z rok temu, może trochę więcej bo teraz już siedzę tu kilka miesięcy. Miło wiedzieć, że w ciągu roku tyle się u Was zmienia i jeżeli tak to teraz wygląda to nie mam innych zastrzeżeń.