Temat: Czosnek, cebula, czosnek, cebula...

Nie wiem, czy to tylko mój problem i mnie się to przytrafia, ale niemal każdego dnia w jadłospisie mam surową cebulę lub czosnek. Smak nie jest dla mnie problemem, bo lubię i jedno i drugie, ale noszenie do pracy takich bomb biologicznych jest aspołeczne. 

Jak to u Was wygląda? Czy to ważny element diety, czy wzmacnianie organizmu jesienną porą czy jak? W pracy zaczynają mieć lęki na widok mojego pudełka z lunchem...

Pasek wagi

.mela. napisał(a):

kirsikka napisał(a):

Cebula i czosnek w porownaniu do lososia wedzonego na cieplo podgrzewanego w mikrofali albo pizzy z owocami morza z mikrofali to pikus. Wierzcie mi. Powinno byc za to wypowiedzenie z wylacznej winy pracownika.
Plus tuńczyk tak lubiany przez Polaków w lunchboxach. Niestety tym, którzy to jedzą wydaje się, że nie czuć od nich, bo zjedli tik taka czy umyli zęby. Kiedyś zjadłam kawałek chleba z twarożkiem, do ktorego dodałam surowy czosnek. Mąż gdy przyszedł do domu stojąc na odległość metra ode mnie podczas rozmowy mowi "Jadłaś czosnek kochanie?" Od tamtego czasu albo kontakty z ludźmi, albo czosnek.

(puchar):D

Po prostu zaczęłam się zastanawiać czy to jakaś odchudzająca moc w tym fetorze drzemie, że Vitalia każe mi się tym codziennie faszerować. 

Wykreślam ze wszystkich dań do pracy, bo to jakiś obłęd:)

Pasek wagi

Ja nie wiem czemu tak się oburzacie na samą myśl jedzenia czosnku i cebuli w pracy !? U mnie to całkowicie normalnie. Codziennie jem w pracy sałatkę z czerwoną cebulą + sos winegret z czosnkiem. Mojej koleżance z biura to w ogóle nie przeszkadza, bo zwyczajnie tego nie czuć. Zresztą ona wcina często wspomnianego przez Was łososia z mikrofali czy tuńczyka z puszki i ja także nic nie czuje. Nie wiem, może to z naszym węchem jest coś nie tak, ale jeszcze nigdy nikt nie zwrócił nam uwagi, a wręcz przeciwnie, każdy mówi, że u nas to tak ładnie, kwiatowo pachnie, bo same kobiety w biurze (współpracujemy tylko z facetami).

To może macie jakieś wyjątkowo przewiewne biuro, Daga:) Poza tym, zatrute powietrze to jedno, ale oddech po takim posiłku (pomimo umycia zębów i gumy) to masakra. Wczoraj moja siostra (zakatarzona, dodam), wsiadając do samochodu, który prowadziłam, też zauważyła, że zachuchałam czosnkowo całe wnętrze. Fuuuj.

No chyba, że to mój problem, a inni jedzą co chcą i pachną. Ja nie.

Pasek wagi

cebuli i czosnku używam tylko jak robie spaghetti 

Ja się nie przejmuj, to nie mi śmierdzi :D 

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.