- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
20 października 2016, 21:48
Hej. Oboje z partnerem jesteśmy otyli. Od kilku tygodni mam wykupiony abonament Vitalii dla siebie. Chciałabym wprowadzić moje posiłki również partnerowi bo chciałabym żeby zaczął się zdrowo odżywiać. Sam mówi że źle się już czuje z wagą i wogóle, ale wiem że jak ja nie zadbam o to żeby zmienił sposób odżywiania to się sam nie zmobilizuje. Chciałabym żeby przynajmniej obiad i lunch jadł zdrowy bo wiem że nie zapanuję nad nim przy reszcie posiłków. Obecnie najgorsze jest to, że rano zje byle co, do pracy nie chce brać jedzenia, w pracy podje coś słodkiego. Po czym wieczorem przychodzi do domu i hulaj dusza! Zamiata tyle że nie wiem gdzie mu się to mieści! A potem narzeka że źle śpi i wstaje zmęczony :/ Pytanie mam następujące: ile kcal powinien przyjmować żeby zdrowo schudnąć jakieś 0,5 kg tygodniowo? Kalkulator mi pokazuje że przemianę materii ma ok 3200 kcal. Obecnie ma 113 kg i 185 cm, ruch ma umiarkowany (jest budowlańcem, wiadomo inny ruch jak remontuje łazienkę w bloku a inny jak robi dach domu). Druga sprawa: ja zdaję się na listę z vitalii i wierzę na słowo że dany posiłek ma tyle kalorii. Ale czasem jak wrowadzę te składniki do vitaliusza to zupełnie inne kalorie mi pokazuje. Wiem, że będzie musiał większe porcje jeść niż ja. Ale jeśli np ja mam posiłek 300 kcal a jemu będę chciała dać 450 to po prostu pół porcji dać mu więcej? Wykupiłabym mu też abonament ale wiem że to będzie strata pieniędzy. A poza tym mam już dość gotowania trzech różnych obiadów (osobno ja, niemowlę, i strarsza córka z partnerem), a z vitalią by miał pewnie coś innego niż ja. Przynajmniej małe zmiany chciałabym mu wprowadzić. Uff, się rozpisałam a i tak nie wiem czy zrobiłam to na tyle czytelnie żebyście wiedziały o co mi chodzi :)
21 października 2016, 12:22
Małymi kroczkami i wszystko dasz radę pozmieniać ;) Gotuj dla całej rodziny tak samo (oprócz malucha). Podawaj im takie porcje, które pozwolą im się nasycić. Wytłumacz im, że to męczące gotować tyle jedzenia na jeden posiłek. Ewentualnie dodawaj do bezmięsnych obiadów jakieś dobre mięsko dla męża i córki. A jeśli chodzi o napoje to powoli kupuj tego coraz mniej, a zastępuj wodą. Do wody możesz wkroić owoce i postawić w dzbanku, żeby każdy miał łatwy dostęp. Mężulkowi wciskaj do pracy pojemnik z gotowym jedzeniem ;) mój TŻ od jakiegoś czasu bez takiego pojemnika się nie rusza bo woli zjeść ala obiad niż kanapki..
21 października 2016, 14:58
Możesz przeskalować swoje obiady. Zamiast 1 porcji dla siebie ugotować np. 3 i wtedy mąż dostałby podwójną. Wtedy na liście zakupów też będziesz miała więcej składników do kupienia, bo zostanie to policzone dodatkowo. Nie musisz już sama obliczać. Na naszej diecie są takie dania, że są odpowiednio zbilansowane, więc z przepisu może korzystać każdy, ale trzeba wtedy zwracać uwagę na kaloryczność porcji. Bo jakby jadł tyle samo ile Ty to byłoby to stanowczo za mało.
21 października 2016, 20:06
Tak. Żremy mnóstwo. Gdyby tak nie było nie bylibyśmy otyli. Chyba logiczne tak?"Chciałabym żeby przynajmniej obiad i lunch jadł zdrowy bo wiem że nie zapanuję nad nim przy reszcie posiłków"To ile Wy tych posiłków jecie? Ja śniadanie, obiad i kolację, mój facet wyłącznie obiad i kolację, bo śniadań nie lubi. Coś jeszcze można, poza jakimś jabłkiem, jak Cię ssie?
ja nawet nie mam nadwagi a jem 5 posiłków (co jest zdrowa liczba). Co to za pytanie w ogóle. To że twój facet nie je śniadań to źle dla niego.
Autorko nie napisze nic nowego, ale skup się na jakości. Niech starsza córka też je zdrowo, nie zaszkodzi jej ;) A niech jedzą ile chcą.