- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
31 lipca 2017, 21:51
Czy obżeranie się (bo inaczej tego nazwać nie mozna) podczas napadów zdrowszym chlebem (mam na mysli graham) z warzywami, jogurtami, owsiankami z owocami,makaronami pełnoziarnistymi itd wpływa na organizm tak samo jak napad ze słodyczami ? kalorycznie może i wyszłoby podobnie, bo słodycze w takiej ilości w jakiej pochłaniam wyżej wymienione produkty by mnie już dawno zapchały..
1 sierpnia 2017, 10:51
najwyraźniej nie rozumiesz istoty obżerania się, skoro utożsamiasz ją tylko z jakością jedzenia. Dla mnie, bez szans.
to proszę wytłumacz mi, bo ja inaczej nazwać nie mogę wpychania w siebie multum kanapek, płatków, pierogów na potęge bez ograniczeń gdy najdzie mnie ochota. Po prostu to bardziej mi smakuje, to że nie wpierniczam cukierków, batoników czekolad, kebabów czy nie przesiaduje godzinami w MC to znaczy że nie mam pojęcia o czym pisze ?
1 sierpnia 2017, 10:53
Ale ja mam wszystko obliczone, od roku trzymam się ściśle kalorii i podejrzewam tez że te ograniczenia,restrykcje w pewnym stopniu tez dołożyły cegiełkę do tego, w jakim stanie teraz się znajduje moja psychika.;) a sytością to ja właśnie mam tak, ze muszę mieć pełen talerz, liczy się dla mnie objętość, teraz ratuję się tym, że jak mnie nachodzi ochota na cokolwiek, to zajadam się pekinką i.. przechodzi. dokładam teraz tygodniowo lub co 2 tyg po 100 kalorii bo chcę przejść na zerowy bilans i wtedy zobaczę co ze sobą dalej pocznę bo co do efektów mojego odchudzania to średnio jestem zadowolona. Dzięki wielkie za rady, cieszę sie że jest nadzieja :)
Ilu kalorii się trzymałaś przez ten rok i ile jesz teraz? Jakie makro?
PS. Jeśli lepiej Ci się je pełny talerz, to jedz 3 duże posiłki dziennie.
1 sierpnia 2017, 11:01
Ilu kalorii się trzymałaś przez ten rok i ile jesz teraz? Jakie makro? PS. Jeśli lepiej Ci się je pełny talerz, to jedz 3 duże posiłki dziennie.Ale ja mam wszystko obliczone, od roku trzymam się ściśle kalorii i podejrzewam tez że te ograniczenia,restrykcje w pewnym stopniu tez dołożyły cegiełkę do tego, w jakim stanie teraz się znajduje moja psychika.;) a sytością to ja właśnie mam tak, ze muszę mieć pełen talerz, liczy się dla mnie objętość, teraz ratuję się tym, że jak mnie nachodzi ochota na cokolwiek, to zajadam się pekinką i.. przechodzi. dokładam teraz tygodniowo lub co 2 tyg po 100 kalorii bo chcę przejść na zerowy bilans i wtedy zobaczę co ze sobą dalej pocznę bo co do efektów mojego odchudzania to średnio jestem zadowolona. Dzięki wielkie za rady, cieszę sie że jest nadzieja :)
wakacje 2016 - bezmyślne od 1000/1200 do 1500 i na 1,5 k poprzestałam. Teraz jestem na 1700. I problem w tym, że nie zwracałam uwagi na makro, za co mi wstyd, źle i w ogóle. potrafiłam zajadać się marchewkami, ogólem bardzo dużo warzyw, mięso to jedynie pierś z kurczaka, na kolacje twaróg lub jajka, a śniadanie to owsianka z mlekiem i jabłkiem. Liczyła się tylko liczba kcal. Powiem Ci, że te 3 posiłki dziennie by miały sens, gdyby nie to, że później mam brzuch jak balon, w sumie to i tak ciągle go mam wieczorem, nawet gdy stosuję powszechna zasade 5 posiłków dziennie przy czym wtedy był mniejszy. I tak zle i tak niedobrze :(
Edytowany przez luna05 1 sierpnia 2017, 11:02
1 sierpnia 2017, 11:12
wakacje 2016 - bezmyślne od 1000/1200 do 1500 i na 1,5 k poprzestałam. Teraz jestem na 1700. I problem w tym, że nie zwracałam uwagi na makro, za co mi wstyd, źle i w ogóle. potrafiłam zajadać się marchewkami, ogólem bardzo dużo warzyw, mięso to jedynie pierś z kurczaka, na kolacje twaróg lub jajka, a śniadanie to owsianka z mlekiem i jabłkiem. Liczyła się tylko liczba kcal. Powiem Ci, że te 3 posiłki dziennie by miały sens, gdyby nie to, że później mam brzuch jak balon, w sumie to i tak ciągle go mam wieczorem, nawet gdy stosuję powszechna zasade 5 posiłków dziennie przy czym wtedy był mniejszy. I tak zle i tak niedobrze :(Ilu kalorii się trzymałaś przez ten rok i ile jesz teraz? Jakie makro? PS. Jeśli lepiej Ci się je pełny talerz, to jedz 3 duże posiłki dziennie.Ale ja mam wszystko obliczone, od roku trzymam się ściśle kalorii i podejrzewam tez że te ograniczenia,restrykcje w pewnym stopniu tez dołożyły cegiełkę do tego, w jakim stanie teraz się znajduje moja psychika.;) a sytością to ja właśnie mam tak, ze muszę mieć pełen talerz, liczy się dla mnie objętość, teraz ratuję się tym, że jak mnie nachodzi ochota na cokolwiek, to zajadam się pekinką i.. przechodzi. dokładam teraz tygodniowo lub co 2 tyg po 100 kalorii bo chcę przejść na zerowy bilans i wtedy zobaczę co ze sobą dalej pocznę bo co do efektów mojego odchudzania to średnio jestem zadowolona. Dzięki wielkie za rady, cieszę sie że jest nadzieja :)
Możesz mieć jeszcze kompulsy po tym 1000 kcal. Szczególnie, jeśli w tej chwili masz w diecie mało tłuszczy i białka.
Proponuję Ci zadbać o to, żeby w twojej diecie było 15% białka, minimum 35% tłuszczy i reszta węglowodanów (im mniej, tym bardziej będą Cię sycić posiłki). Do tego rozłożyć to na 3 posiłki (zasada 5 posiłków to mit, który nawet u nas na forum u niewielu osób się sprawdza), które będą duże i ładnie zbilansowane. Nie powinnaś mieć wzdęć jak zmniejszysz ilość węglowodanów w diecie, bo to one są tego powodem najprawdopodobniej.
1 sierpnia 2017, 11:17
białka mam własnie chyba dużo, bo czasem dobijam do 200g. podejrzewam, że jadłam za mało tłuszczy i z tego to wszystko. Postaram się zastosować do Twoich rad, naprawdę dziękuję ! :)
1 sierpnia 2017, 11:18
białka mam własnie chyba dużo, bo czasem dobijam do 200g. podejrzewam, że jadłam za mało tłuszczy i z tego to wszystko. Postaram się zastosować do Twoich rad, naprawdę dziękuję ! :)
Przy aż tak wysokim białku kosztem innych makroskładników można zakwasić organizm :) jeśli nie ćwiczysz siłowo to 1-1,2 g na 1kg masy ciała spokojnie wystarczy. Za to tłuszczy nigdy dość ^^ Powodzenia!
Edytowany przez Corinek 1 sierpnia 2017, 11:18
1 sierpnia 2017, 12:07
Moje jedyne ćwiczenia siłowe to targanie zakupów ze sklepu;D no nic, pozostaje mi się dostosowac do Twoich porad ;D
1 sierpnia 2017, 18:19
to proszę wytłumacz mi, bo ja inaczej nazwać nie mogę wpychania w siebie multum kanapek, płatków, pierogów na potęge bez ograniczeń gdy najdzie mnie ochota. Po prostu to bardziej mi smakuje, to że nie wpierniczam cukierków, batoników czekolad, kebabów czy nie przesiaduje godzinami w MC to znaczy że nie mam pojęcia o czym pisze ?najwyraźniej nie rozumiesz istoty obżerania się, skoro utożsamiasz ją tylko z jakością jedzenia. Dla mnie, bez szans.
tego co się do Ciebie mówi tez nie rozumiesz :D
chodzi o to, że nie ma znaczenia czym sie obżerasz, i ze to co robisz jest dla Ciebie złe samo w sobie. Nie ma mniejszego zła. Pytaj co zrobić żeby sie nie obżerać, bo to bedzie znaczylo że Ci zależy. Jeśli pytasz czym sie obzerać żeby nie było źle, to jedz sobie co chcesz. Bo to tak jakby pijak zapytał czy lepiej jak bedzie łoił wódę czy piwsko i szukał w wyborze pozytywnych stron. Bedąc uczciwym i życząc mu dobrze, nie odpowie mu sie na pytanie.
2 sierpnia 2017, 00:15
tego co się do Ciebie mówi tez nie rozumiesz :Dchodzi o to, że nie ma znaczenia czym sie obżerasz, i ze to co robisz jest dla Ciebie złe samo w sobie. Nie ma mniejszego zła. Pytaj co zrobić żeby sie nie obżerać, bo to bedzie znaczylo że Ci zależy. Jeśli pytasz czym sie obzerać żeby nie było źle, to jedz sobie co chcesz. Bo to tak jakby pijak zapytał czy lepiej jak bedzie łoił wódę czy piwsko i szukał w wyborze pozytywnych stron. Bedąc uczciwym i życząc mu dobrze, nie odpowie mu sie na pytanie.to proszę wytłumacz mi, bo ja inaczej nazwać nie mogę wpychania w siebie multum kanapek, płatków, pierogów na potęge bez ograniczeń gdy najdzie mnie ochota. Po prostu to bardziej mi smakuje, to że nie wpierniczam cukierków, batoników czekolad, kebabów czy nie przesiaduje godzinami w MC to znaczy że nie mam pojęcia o czym pisze ?najwyraźniej nie rozumiesz istoty obżerania się, skoro utożsamiasz ją tylko z jakością jedzenia. Dla mnie, bez szans.
Jak już wcześniej wspomniałam, zadałam proste pytanie, jednak nie wszyscy rozumieją. GDZIE ja pytałam "czym sie obżerać żeby nie było źle" ? Z czystej ciekawości zapytałam czy tak samo odbije się to na mojej sylwetce jak w przypadku objadania się słodyczami czy fastfoodem , ot co. Nie zarzucaj, że nie rozumiem tego co się do mnie pisze skoro sama masz z tym trudności. Doskonale sobie zdaję sprawę że mam ED i próbuję z tym walczyć, więc Ameryki nie odkryłaś.