Temat: "Drastyczna"? zmiana w posiłkach

Chcę spróbować (na razie samodzielnie) ujarzmić trochę swoje zaburzenia odżywiania. Mam tak, że boję się jeść czegoś czego kaloryki nie znam. Ale gdy będę wiedziała że "Dziś jeszcze dużo zostało mi kalorii do dobicia bilansu" to mi to pomoże w wyluzowaniu.

Proszę o racjonalne ocenienie tej sytuacji patrząc "z boku", bo ja z zaburzeniami zawsze widzę to przerażająco poważnie. 

Myślę, że taka zmiana też pomogła by mi w wyluzowaniu odnośnie jedzenia i zaburzeń, bo nie bałabym się jeść dużo w ciągu dnia. 

Od wielu miesięcy albo i roku jem tylko wysokokaloryczne śniadania i obiady a kolację mniejszą, średnio 550kcal zostaje na nią.

Chciałabym zmienić to do czego organizm się przyzwyczaił i jeść mniejsze śniadanie i więcej kalorii zostawić na drugą część dnia, żebym mogła "poszaleć" później, gdy zjem małe śniadanie.

Ale jak to zrobić? Stopniowo? Zmniejszyć najpierw śniadania o ok 50kcal i kolację o tyle zwiększyć? Czy raczej można tego dokonać szybciej i organizm się dostosuje? Ma ktoś taką wiedzę? Mówi się że ważny bilans, obojętny rozkład kalorii...ale co jeśli ja od tak dawna jem ciągle podobnie - dużo rano, mniej wieczorem a chcę odwrotnie?

To bez znaczenia, skup się na głowie, nie brzuchu (wylecz ED).

taka zmiana w niczym Ci nie pomoże . Ciagle widać masz duży problem . 

Ale odpowiadając na Twoje pytanie to bez znaczenia 

Próbujesz zapanować nad ED odkąd pamiętam. Bez skutku. Zastanów się może dlaczego nic się nie zmienia...

Nie, to nie ma znaczenia. Też mam ED i też mam lęk przed produktem, którego kcal nie znam, chociaż staram się od pewnego czasu podchodzić do tego bardziej na luzie. Zauważyłam też, że od kcal samych się nie tyje, pewnie większość twierdzi, że najważnijesze by bilans kcal się zgadzał, ale to nie prawda. Sama po sobie widzę, że to tak nie działa. Podejdź do tego bardziej na luzie. Zrób sobie eksperyment, przez tydzień jedz na oko, potem się zważ i przekonaj się :)

Barbabietola98 napisał(a):

Nie, to nie ma znaczenia. Też mam ED i też mam lęk przed produktem, którego kcal nie znam, chociaż staram się od pewnego czasu podchodzić do tego bardziej na luzie. Zauważyłam też, że od kcal samych się nie tyje, pewnie większość twierdzi, że najważnijesze by bilans kcal się zgadzał, ale to nie prawda. Sama po sobie widzę, że to tak nie działa. Podejdź do tego bardziej na luzie. Zrób sobie eksperyment, przez tydzień jedz na oko, potem się zważ i przekonaj się :)
zgadzam się ja jem bez ważenia zdrowe rzeczy w dużych ilościach i jest ok a zauważyłam też że kiedy zjem dwa kebaby po 800kckl to nie chudne ale 1600 w owocach orzechach rybie itp to owszem :D

550 kcal na kolację? To chyba wystarczająco lub nawet dość dużo.

primumnocere napisał(a):

550 kcal na kolację? To chyba wystarczająco lub nawet dość dużo.

Jeżeli ma ochotę jeść więcej to niech je, ja czasem jem i z 650 kcal na kolację np. wystarczy że zjem śledzie w sosie i chleb z masłem grubo posmarowanym i mało objętościowo a dużo kcal. 

TERAPIA

nie rozumiem pytania, chcesz nadal jesc tyle samo tylko mniej rano a wiecej wieczorem?

wiesz, ze to nie jest derastyczna zmiana? dla twojego ciala to zupelnie bez znaczenia, bo obojetne mu czy dzisiaj zjesz wiecej a jutro mniej bo liczy sie bilans ogolny, tygodniowy chociazby a nie z jednego dnia. 

Pasek wagi

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.