- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
25 marca 2019, 23:22
Wiem, nie jest jakieś super (szczególnie parówki, ale miałam straszną ochotę na jakieś ciepłe "mięsko", a to jedyne, jakie mogę sobie ogrzać w pracy. Chcę schudnąć tak z 5 kg (obecnie 57 kg/164cm) i ogarnąć się nie tylko z dietą. Nie ćwiczę, za to mam dużo ruchu w pracy (obsługa kasy + dokładnie towaru i wnoszenie dostaw).
-Trzy kromki chleba razowego z masłem i Almette z ziołami i dwa herbatniki petit beurre (mąż jadł, to i ja się skusiłam).
-sok Fortuna WW+chili 300 ml i mała paczka beef jerky 25 g
-Heinz zupa krem z ziemniaków i pora 400 ml
-Daktyle świeże 80g+ orzechy brazylijskie 60g
-4 parówki z indyka (150g) z majonezem (30 g)
I do tego 1,5L wody mineralnej i jeden energy drink ligh (jestem uzależniona, ale i tak ograniczyłam się z kilkunastu do jednego dziennie). I, tak, wiem, mało białka, nie miałam pomysłu, czym by tu podbić, a węgli niedużo, bo staram się ograniczyć.
Razem : 1620 kcal, B: 57,1 T: 94,2 W: 147
26 marca 2019, 09:05
gdybym tak zjadła to mój dzień uznalabym jako - dzień nietrzymania diety :-)
A tak poważnie to wydaje się mało jedzenia a same gotowce... na fajną sylwetkę składa się nie tylko masa ograniczeń a masa wysiłku...
Brak fajnych węgli (ryż, kasza), brak białka (mieso ryby), brak warzyw i chociaż jednego owoca, brak fajnego tłuszczu.... może i schudniesz ale czy będziesz fajnie wyglądać...
Z czasem gotowanie staje sie miej pracochłonne (i czasochlonne) ale zawsze jest to na korzyść.
26 marca 2019, 13:13
Cóż, może z poprzedniego dnia był trochę lepszy, garść orzechów zastępuje mi niezdrowe słone przekąski (wcześniej była codziennie paczka chipsów/paluszków), a warzywa staram się zacząć jeść, właściwie odkąd pamiętam, wpadał jakiś pomidor raz na miesiąc, albo nawet rzadziej i tyle. Parówki jem sporadycznie, ale innego mięsa na ciepło u mnie w pracy się nie da (jedyna możliwość podgrzania to roller do parówek hot-dog.)
-Trzy kromki chleba razowego z masłem i serem camembert, kawa z mlekiem
-por z patelni grillowej (takie niby talarki) i dwa jajka sadzone.
-sałatka: tuńczyk, groszek zielony, kapusta pekińska, czerwona cebula, ogórek kiszony, jogurtowy sos czosnkowy.
-maślanka Robico, 30g nerkowców
- Dwie kromki chleba razowego z masłem i żółtym serem.
Owoców nie lubię, a obiad gotujemy raczej rzadko.
26 marca 2019, 13:41
Cienka ta dieta.. Nie samym chlebem czlowiek zyje.. Powinnas urozmaic.. Piszesz, ze nie lubisz owocow. Znajdz sposob na ich jedzenie (lub picie) ktory bedzie Ci odpowiadal.. Soki (nie kupne, zrobione przez Ciebie), koktaile, w salatkach, suszone.. Ja na przyklad nie przepadam za jablkami. Ale starte do mojego muesli codziennie na sniadanie sa pyszne. Ogranic przetworzone jedzenie na ile sie da. Chcesz sie zdrowo odzywiac, przyzwyczaj sie do mysli przygotowywania posilkow w domu od podstaw a nie kupowania gotowcow (nie trzeba codziennie, mozesz przygotowac wieksza porcie i kombinowac na bierzace potrzeby albo mrozic..). Orzechy sa super, jeszcze lepiej jezeli bedziesz je moczyc kilka godzin przed spozyciem (wrzod - wiem ale wplywa na usuniecie inhibitorow, ktore utrudniaja przyswajanie zawartego w nich dobra).. Na moje oko (na podstawie 2 podanych przez Ciebie przykladow), to powinnas zupelnie, od podstaw stworzyc z przemysleniem nowa diete.. Jedyne co mi sie spodobalo to salatka, maslanka i orzechy, daktyle i por.. Pozdrawiam i zycze powodzenia.
26 marca 2019, 14:08
Cienka ta dieta.. Nie samym chlebem czlowiek zyje.. Powinnas urozmaic.. Piszesz, ze nie lubisz owocow. Znajdz sposob na ich jedzenie (lub picie) ktory bedzie Ci odpowiadal.. Soki (nie kupne, zrobione przez Ciebie), koktaile, w salatkach, suszone.. Ja na przyklad nie przepadam za jablkami. Ale starte do mojego muesli codziennie na sniadanie sa pyszne. Ogranic przetworzone jedzenie na ile sie da. Chcesz sie zdrowo odzywiac, przyzwyczaj sie do mysli przygotowywania posilkow w domu od podstaw a nie kupowania gotowcow (nie trzeba codziennie, mozesz przygotowac wieksza porcie i kombinowac na bierzace potrzeby albo mrozic..). Orzechy sa super, jeszcze lepiej jezeli bedziesz je moczyc kilka godzin przed spozyciem (wrzod - wiem ale wplywa na usuniecie inhibitorow, ktore utrudniaja przyswajanie zawartego w nich dobra).. Na moje oko (na podstawie 2 podanych przez Ciebie przykladow), to powinnas zupelnie, od podstaw stworzyc z przemysleniem nowa diete.. Jedyne co mi sie spodobalo to salatka, maslanka i orzechy, daktyle i por.. Pozdrawiam i zycze powodzenia.
Dzięki za rady, spróbuję pokombinować z ograniczeniem gotowców i dodaniem owoców, z przygotowywaniem posiłków bywa ciężko, ze względu na brak czasu i kasy, często jedziemy na tym, co dostanę za darmo w pracy, bo jest kilka dni przed terminem.
Pozdrawiam.
26 marca 2019, 14:49
Do śniadania dolozylabym warzywa - ogórki, rzodkiewke, papryke, szczypiorek. I moze jajecznice albo jajka na miękko. Sok wymienilabym na owoce.
+ Energetyk do wyrzucenia +trzeba w miarę mozliwosci zrezygnować z gotowców.
26 marca 2019, 20:33
Słabizna, ale to wiesz. Ja jestem zwolenniczką jedzenia 2 gramów białka na 1 kilogram masy ciała - szczególnie w trakcie odchudzania. Tłuszcze 30 % diety, reszta węglowodany z przewagą złożonych. Dobrze żeby cukry proste stanowiły okolice 10 % kaloryczności diety, co bardzo łatwo przekroczyć bo cukier masz wszędzie. Dużo w Twoim menu takiego... "syfu" przetworzonego. To najbardziej razi
Edytowany przez Gab06 26 marca 2019, 20:34
27 marca 2019, 18:41
Jak nie lubisz owoców, to przemycaj je w domowych "deserach". Ja np. robię pseudo szarlotkę w kubku (mogę zmieniać proporcje, zero mąki), jakieś sałatki typu owoce+jogurt+łyżeczka miodu+orzechy. Fajne są też koktajle i smoothie owocowo-mleczne.
27 marca 2019, 18:53
Chyba będę kolejną osobą, którą twoje menu nie zachwyciło. Bardzo słabiutkie. Brakuje mi tutaj porządnego, treściwego posiłku. Same gotowce lub półprodukty (dla mniebie chleb to gotowiec, przykro mi). Serio nie masz czasu ugotować normalnego obiadu, chociażby jednogarnkowego?
Na owoce w diecie mam wywalone, sama jem od święta tylko w postaci smoothie lub ewentualnie liofilizowane, jak jesz solidną porcję warzyw to owoce możesz olać.
27 marca 2019, 19:17
Chyba będę kolejną osobą, którą twoje menu nie zachwyciło. Bardzo słabiutkie. Brakuje mi tutaj porządnego, treściwego posiłku. Same gotowce lub półprodukty (dla mniebie chleb to gotowiec, przykro mi). Serio nie masz czasu ugotować normalnego obiadu, chociażby jednogarnkowego?Na owoce w diecie mam wywalone, sama jem od święta tylko w postaci smoothie lub ewentualnie liofilizowane, jak jesz solidną porcję warzyw to owoce możesz olać.
Czas jeszcze bym znalazła, gorzej z pieniędzmi, a chleb i dużą część tego, co w jadłospisie, dostałam za darmo...
27 marca 2019, 19:26
Nie wiem skąd wzięło się to przeświadczenie, że na dobry obiad trzeba wydać majątek. Kasze, groch, fasola są bardzo tanie, tuńczyk w puszce, jajka, większość warzyw. Z jednej dużej główki kapusty, kilograma mięsa mielonego i kilku worków kaszy lub ryżu możesz spokojnie zrobić dobrze ponad 20 gołąbków. Ile wyjdzie koszt jednego? Złotówkę?