- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
2 kwietnia 2019, 06:13
Cześć!
Wychodzę z anoreksji, powoli bo powoli, ale staram się robić postępy, zwiększam kaloryczność od jakiegoś czasu, wprowadzam nowe produkty do jadłospisu, bardziej kaloryczne, etc.
Niestety waga nie idzie w górę, cały czas oscyluje koło 36,5 kg. Obecnie mam BMI w granicach 14,5.
Czy to możliwe, że wszystko co zjadam (a zjadam naprawdę dużo) idzie na odbudowę narządów wewnętrznych? Że za jakiś czas waga zacznie wzrastać? Mam niestety trudności z przyswajaniem tłuszczy, po nich mam biegunki, bóle brzucha i uczucie ciężkości w brzuchu, więc używam ich, ale w ograniczonym stopniu. Słodyczy staram się nie jeść wcale, raz w tygodniu jem BIG MILKA, od czasu do czasu małego, korzennego pierniczka do herbaty. Chciałabym spróbować coś ze słodyczy zjeść "do towarzystwa", ale mam opory i wolę dożywić organizm bardziej rzeczowymi produktami, np. sałatkami owocowo-warzywnymi w ramach podwieczorku, czy koktajlem owocowym na bazie jogurtu. Czy może wprowadzić jakąś słodycz w menu?
Był ktoś w podobnej sytuacji, że jadł nieco ponad CPM, a waga nie rosła? Dietetyk zalecał stopniowe zwiększanie kalorii, o 100 na tydzień (wychodzę z 600 kcal i niestety to trochę trwało zanim do CPM doszłam). CPM mam 1450, jem około 1500.
2 kwietnia 2019, 06:18
słuchaj dietetyka. Słodycze są zbędne. Jedziemy zdrowo. Powoli będzie lepiej.
2 kwietnia 2019, 06:47
Nie wiem po co te słodycze. Jedz więcej innych rzeczy, zdrowo. Masz dożywić organizm, nie utuczyć.
A co do poziomu kalorii - nie sądzę, żeby organizm odbudowawał narzady. Przy 1500 kcal ledwo wystarcza mu ba utrzymanie funkcji życiowych.
Edytowany przez ggeisha 2 kwietnia 2019, 06:49
2 kwietnia 2019, 08:40
Nie sądzę, żeby chodziło o odbudowę narządów i przez to nie widać wzrostu na wadze (ale jestem laikiem i się nie znam). Mało tego, przy tak niskiej wadze i głodzeniu się od dłuższego czasu raczej metabolizm jest tak spowolniony, że powinien chłonąć wszystko jak gąbka. Piszesz, ze CPM masz 1450, czyli jest to tyle ile powinnaś jeść, żeby waga stała w miejscu. Jesz niewiele więcej, bo tylko 50 kcal więcej a pamiętaj, że te wyliczenia CPM to takie orientacyjne są i może w rzeczywistości np masz CPM 1498 albo 1515. A nawet jeśli miałabyś je równe 1450, to 50 kcal nadwyżki nie zrobi Ci kilogramów na wadze, bo 1 kg to około 7000 kcal - zobacz ile dni musiałabyć jeść po 50 kcal nadwyżki, żeby coś było widać (140 dni żeby przytyć 1 kg przy założeniu, że faktycznie te 50 to nadwyżka a nie np realne 30 kcal). A kcal z liczenia też sa orientacyjne. Tu zjesz 2 mniej, tam 3 mniej. Moim zdaniem jesz za blisko wartości CPM i to jest przyczyna. Słuchaj dietetyka, on Toba pokieruje. Jak bym jeszcze zwiększała kaloryczność o te 100 na tydzień aż waga ruszy, bo dążysz do przybrania na wadze a nie do utrzymania tej, którą masz prawda? :) Powodzenia! To podstępna choroba, ale dobrze, że się ogarnęłaś i zaczynasz widziec problem i działasz! głowa do góry!
Edytowany przez Karolka_83 2 kwietnia 2019, 08:43
2 kwietnia 2019, 09:00
To o jakiej kaloryczności powinnam pomyśleć? Nie chciałabym przytyć za szybko (boję się jojo), ale chciałabym poczuć się lepiej i powoli widzieć jakieś efekty...
2 kwietnia 2019, 09:12
1500 kcal to prawie głodówka. Raczej na tym nie przttyjesz.
Polecam gorzką czekoladę ma dużo magnezu i suszone owoce. Czysty cukier z przetworzonych słodyczy jest zbędny i nikomu do organizmu nic nie wnosi.
2 kwietnia 2019, 10:28
To o jakiej kaloryczności powinnam pomyśleć? Nie chciałabym przytyć za szybko (boję się jojo), ale chciałabym poczuć się lepiej i powoli widzieć jakieś efekty...
Bądź w ciągłym kontakcie z tym dietetykiem. On jest specjalistą od ED czy taki jakiś z łapanki? Konkretnej kaloryczności Ci nie doradzę, bo co innego osoba zdrowa a co innego ktoś kto ma zaburzenia odżywiania i wychodzi z anoreksji. Ale ta opcja zwiększania co tydzień o 100 kcal jest najbardziej sensowna, bo na bieżąco będziesz widziała co się dzieje. Jojo to może jakbyś nagle rzuciła się na jedzenie i jadła dużo za dużo a nie zwiększając po 100 tygodniowo. Zwiększaj sobie po te 100 co tydzień. Nie jesz już poniżej PPM, więc nie musisz od razu dowalać 500 na raz. Sensowne wydaje się dojść do 2000 (nie wiem ile masz lat bo jeśli jesteś nastolatką to zdecydowanie więcej bo rośniesz), ale zwiększaj pomału i obserwuj. I nie bój się przyrostu wagi. Wiele dziewczyn z anoreksją niby chce przytyć bo wie że musi, ale jak widzi że waga rośnie to od razu wpadają w panikę i przestają jeść. Nie rób tego :) Masz sporo kilogramów do nadrobienia. Nawet jak przytyjesz 10kg w jakimś tam okresie czasu, to i tak będziesz na granicy niedowagi zapewne jeszcze, ale już bez zagrożenia życia (bo umówmy się 36,5 kg to już brzmi bardzo niebezpiecznie). Słodyczami nie podnoś kaloryczności bo domyślam się, że chciałbyś przytyć równomiernie a nie np w samym brzuchu z tłuszczu. To już lepiej podbijać kaloryczność orzechami, migdałami. One mają zdrowy tłuszcz, którego potrzebujesz, żeby nie mieć problemów z hormonami i miesiączkowaniem. Jedz po prostu zdrowo i będziesz laseczka nawet z wyższą wagą, której absolutnie nie musisz się bać :)
2 kwietnia 2019, 10:29
Nie ma znaczenia co organizm odbudowuje, czy mięśnie czy narządy wewnętrzne. Gdyby odbudowywał cokolwiek waga by rosła. Jesz po prostu wciąż za mało.
2 kwietnia 2019, 10:48
Z tłuszczy to głównie jem ryby: tuńczyka, makrele, jem też sporo jajek, zdarza się jakaś mała cieleca parowka dwa razy w tygodniu.
Ze słodyczy, to nie jem nic. W formie deserów jem jogurty naturalne miksowane z owocami, sałatki owocowo-warzywne. Raz w tygodniu zjadam tego loda na patyku i to mi w zupełności wystarcza. Chcę też dołożyć na drugie śniadania z 2 razy w tygodniu kisiel.
Na słodkie zdecyduje się dopiero na Wielkanoc, podkradne kilka łyżeczek sernika komuś z talerzyka, w końcu będą święta :)
2 kwietnia 2019, 11:11
przy takiej wadze (36kg!!!) i strachu przed jojo, powinni zamknac Cie w szpitalu. ktos powinien nadzorowac to Twoje jedzenie, bo z choroba psychiczna (tym jest anoreksja), Ty jesz makrele, ale faktycznie poskubiesz rybe jak 5latka i nie zjesz prawie nic.
a w planach 3 lyzeczki z sernika w ramach swiatecznego obzarstwa.