Temat: Fatalne skutki głodówki... Co teraz?

Witam... Jakiś czas temu stosowałam głodówkę (co było okropnym błędem) na której i tak nie schudłam bo robiłam 2 dni po 400-600 kcal, a 3 dnia miałam atak i jadłam ile wlezie.... Aktualnie mam problem, ponieważ zbyt szybko zwiększyła kaloryczność przez co przytyłam.... Jestem załamana i nie wiem co dalej robić.... Każdego dnia moja waga skacze nawet o 1-2 kilogramy w górę lub w dół w zależności od tego ile zjem poprzedniego dnia... Co mam robić? Wrócić do 600 kcal i co tydzień zwiększać kaloryczność o 100? + Ćwiczenia? Czy jeść więcej i ćwiczyć i wszystko się unormuje?? Proszę powiedzcie mi co robić bo pogubiłam się w tym wszystkim...

Pasek wagi

Nie jestem specjalistą, ale moim zdaniem powinnaś jeść normalnie. Twój organizm oszalał, raz nic nie dostaje, raz za dużo i i nie potrafi sobie z tym poradzić. Liczenie kcal wymaga dużej samodyscyplicy i realnego podejścia. Często dziewczyny zaniżają bądź zawyżają tą liczbę. Zacznij jeść 4-5 dobrze zbilansowanych normalnych posiłków i poczekaj, aż Ci się unormuje metabolizm, wtedy możesz trochę obciąć. Dodaj aktywność fizyczną i zaczniesz zdrowo chudnąć. Ja też kiedyś próbowałam głodówek, nawet jeśli wytrzymasz dłużej to potem i tak niestety jest jojo.

Edit Dodam, że próbowałam też różnych diet typu 1000, 1200 kcal, dukana, kopenhaskiej i wszystko jest ładnie pięknie, ale z diety się kiedyś wyjdzie i wtedy organizm szaleje. (Wyjść z diety też trzeba umieć) Dlatego lepiej postawić na zmianę nawyków na stałe i nauczyć się zdrowiej odżywiać oraz ruszać.

Ja na twoim miejscu weszłabym na kompletne zero, czyli najlepiej obliczyłabym ile kalorii potrzebuje by utrzymać wagę. Waga wzrośnie, ale to normlane dzięki temu możesz przez jakiś czas uspokoić swój organizm i napewno nie bedziesz miała napadów. Jak uda Ci przez jakiś czas zostać na zerze możesz wtedy odjąć od swojego zapotrzebowania 200-300 kalorii dodać ćwiczenia i obserwować ciało. Uwierz mi głodówki nie dadzą Ci nic. Jak będziesz jadła tyle ile powinnaś i do tego ćwiczyła i odzywiala się rozsądnie to schudniesz i utrzymasz nawet wagę przez długi czas.

Pasek wagi

Wacha Ci się waga że względu na dużą zmienną treści jelitowych...

Oblicz swoje PPM i CPM. 

Teraz masz dwa popularne wyjscia:

1. Podnieść natychmiast ilosc kcal w diecie do PPM, po czym stopniowo zwiększaj o 100 kcal raz na tydzień. Wtedy powinnaś uniknąć większego jo-jo i organizm unormuje potrzeby energetyczne. Wada tego rozwiązania to pewne niedobory mikro i mikroelementów, które przeciągając się w czasie. Jeżeli na glodowkach z kompulsami byłaś krótko to nie powinno być to problemem. Jeżeli bawiłaś się tak ponad 3 tyg to niedobory mogą być znaczne i organizm będzie domagał się ich uzupełnienia mimo  zwiększenia kaloryczności - Czyli nadal możesz mieć mocne kompulsy A co za tym idzie większe skoki na wadze. 

2. Od razu podnieść ilość kcal do CPM. Organizm zaszaleje, w ciągu 3 dni pewnie pokaże że 3 kg więcej po czym zacznie się stabilizowac I wzrosty będą coraz mniejsze. Nie martw sie, te kg latwo spadna. Po 7-10 dniach powinnaś mieć już ustabilizowana wagę, po 2 tyg możesz rozpocząć odchudzanie obcinajac 300 kcal od CPM - ilość kcal w diecie nigdy nie powinna schodzić niżej niż PPM. 

To które rozwiązanie byłoby bardziej wskazane zależy jak długo byłaś na "diecie", ale też i od tego na ile już podniosła kcal. Jeżeli jesteś już powyżej swojego PPM to rozwiązanie nr 1 byłoby utrzymać dotychczasową podaż I zwiekszac o 100 kcal na tydzień. Nie wracaj do niższych wartości.

a co to za cel 52kg? masz 1.50m wzrostu? dlaczego akurat 52? 

moze trzeba zaczac od tego ile masz lat(bo mentalnosc na poziome 13latki), ile masz wzrostu i ile obecnie wazysz. 

600kcl to czasami tyle na moje sniadanie (przed wyjsciem na trase rowerowa:)

juz sama widzisz, ze drastyczne ciecia kcl konczy sie niekontrolowanym napadem glodu. wtedy mozna wpakowac w siebie wszytsko za 3dni. i co wtedy? gdzie to Cie zaprowadzi? to jest rownia pochyla do bulimii i innych problemow zdrowotnych.

pomysl na 52kg jest totalnie od czapy! cialo samo sie nie ujedrni, niezaleznie od niskiej wagi bedzie sflaczale i bez ubran bedzie to zle wygladac.

trzeba jesc zgodnie z zapotrzebowaniem kalorycznym, uwzgledniac zdrowe tluszcze, bialko i wegle. jest pelno kalkulatorow cpm i ppm. zasada jest taka aby nie schodzic ponizej ppm i jesc troche mniej jak cpm. do tego trzeba ruszyc tylek. na poczatek jakakolwiek forma ruchu systematycznie powinna wystarczyc. a pozniej mozna troche sie rozkrecic. 

nie ma cudownej pigulki czy recepty dla leniwych. 

Nie ważyć się codziennnie. Ta waga się różni w zależności od tego co zjadłaś, bo treści w jelitach też ważą swoje... Przed odchudzaniem spróbuj swój organizm i odżywianie ogarnąć, najpierw na zerowym bilansie kalorycznym już bez żadnych dziwnych kombinacji.

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.