- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
9 września 2019, 18:39
Witajcie,
wychodzę z anoreksji, robię ogromne postępy (coraz lepiej radzę sobie z psychiką i myślami, fizycznie czuję się znacznie lepiej).
Jestem pod kontrolą dietetyka i psychiatry.
Wzrost - 158 cm, waga obecnie - 36 kg.
Aktywność - 20 minut rowerka stacjonarnego i godzinny spacer.
Wyszłam z diety głodowej, doszłam bardzo powoli do około 1650 kcal. Dietetyczka zaleciła docelowo dojść do 1800 kcal, ale nie określiła w jakim tempie (wcześniej konsultowałyśmy każdy krok i zwiększałam o 20/25 kcal na tydzień), a obecnie jest na dłuższym urlopie. Czy nadal mam w takim powolnym tempie dochodzić do tego 1800, czy zwiększać o 50 na tydzień? Wszędzie pisało o 100 kcal, ale że chciałam tyć powoli wychodząc z tej głodówki, dietetyczka radziła dokładać kalorie bardzo powoli, aż nie pogodzę się z faktem że muszę przytyć, ale tym sposobem przytyłam z 3 kg w pół roku... Chcę wyzdrowieć, tak jak pisałam, z psychiką jest lepiej, ostatnio się w ogóle nie ważę, albo raz na jakiś czas i jest mi z tym dobrze.
Poradzicie coś?
Ogólnie jem bardzo zdrowo, mój jadłospis wygląda mniej więcej tak:
Śniadanie - 1,5 kajzerki z szynką drobiową, pomidorem, a co 2 dni gotowane jajko
II śniadanie - jogurt naturalny 180 g/kisiel
Obiad - pieczony dorsz/pierś z kurczaka/indyka z ziemniaczkami, zawsze jakieś warzywo typu brokuł, szpinak, kapusta czerwona, tarta marchew (przynajmniej 150 g) ALBO leczo wegetariańskie ALBO kalafior gotowany (cały ogromny talerz)
Przekąska - budyń i lód big milk
Podwieczorek - kaszka manna/sałatka owocowo-warzywna
Kolacja - 1,5 kajzerki z makrelą/tuńczykiem/twarogiem
II kolacja - jogurt naturalny 400 g
Dietetyczka mówiła również, że powinnam pozwolić sobie raz w tygodniu na coś spoza jadłospisu, np. kawałek ciastka, bardziej kaloryczny lód czy jogurt, jakiś batonik, że nie zaszkodzi mi to, a pomoże się otworzyć. Co Wy na taki pomysł? Czy faktycznie pozwalanie sobie na taki "dodatek" pomoże mi wyjść z choroby? Bo już wiem, że od tego nie przytyję o tonę w 2 dni :) Ale przełamać się na razie nie potrafię, zaczęłam od jednego dodatkowego herbatnika pełnoziarnistego, albo 3 paluszków...
18 września 2019, 21:00
Gratuluję ciąży! :) dużo zdrowia dla Ciebie i Maleństwa :)
Co do aktywności, 20-25 minut rowerka i godzina spaceru..
Dziękuję bardzo, zacznę od niższej liczby kalorii i jak się przyzwyczaje, to będę dokładać po 100 :)
Edytowany przez Beata_M91 18 września 2019, 21:02
18 września 2019, 22:00
Gratuluję ciąży! :) dużo zdrowia dla Ciebie i Maleństwa :)Co do aktywności, 20-25 minut rowerka i godzina spaceru.. Dziękuję bardzo, zacznę od niższej liczby kalorii i jak się przyzwyczaje, to będę dokładać po 100 :)
Kochana, tymbardziej koniecznie docieraj do wyższego pułapu kalorii. Przy takiej aktywności 1800 to będzie dla Ciebie troszkę za mało. A dietetyk guru nie jest, wielu z nich nadal bazuje na durnych niskokalorycznych dietach, bo nie mają aktualnej wiedzy. Śmiało dodawaj kalorii i to prędko, Twoje ciało bardzo tego potrzebuje i jeszcze Ci za to podziękuje.
A dziękuję :) A ja trzymam za Ciebie kciuki. Będzie dobrze, tylko nie daj się strachowi. Kiedyś sama będziesz wspominać, że niepotrzebnie się obawiałaś. W razie wątpliwości po drodze, pisz śmiało na priv, postaram się pomóc.
20 września 2019, 07:28
Chciałam bardzo podziękować wszystkim za pomoc i wsparcie. Bez Was nie dałabym rady sobie uświadomić skali problemu i nie szukałabym wyjścia z tego stanu.
Szczególnie dziękuję coconut.charlotte, Twoja pomoc jest nieoceniona! Dobrze wiedzieć, że ma się na kim polegać i do kogo zwrócić z prośbą o pomoc.
Jeszcze raz bardzo dziękuję! Wiem, że dam radę z tego wyjść, jestem silna!
24 września 2019, 10:43
Hej! Na sam początek życzę Ci szybkiego powrotu do zdrówka! ♥ Od 100 kcal tygodniowo nie dostaniesz efektu jojo. Ja zwiększałam sobie o 80-100 kcal na tydzień (wiadomo, nie liczyłam co do 1 kalorii, żeby nie dostać bzika na tym punkcie, a już powoli zaczynało tak być, więc musiałam się opamiętać). Piszesz, że chciałabyś ważyć 45 kg - do tego jeszcze spora droga. Nie jestem specjalistką w dziedzinie dietetyki, ale myślę, że póki co staraj się nie przybierać za dużo do głowy, czy dostaniesz tego efektu jojo, czy też nie, bo efekt jojo wynika głównie z powrotu do złych nawyków żywieniowych, więc jeśli będziesz się zdrowo odżywiać, a raz na jakiś czas pozwolisz sobie na małe grzeszki w postaci ciasteczek, chipsów czy czegoś innego to nie sprawi, że się roztyjesz (problem pojawiłby się, gdybyś sobie pozwalała na takie coś codziennie) Swoją drogą, według kalkulatora BMI 45 kg przy twoim wzroście (158 cm) to jeszcze niedowaga, więc na twoim miejscu jak już "przyzwyczaisz się" do tych 45 kg to dodałabym jeszcze 2-3 kg (ale to tylko moje skromne zdanie z którym możesz się oczywiście nie zgodzić). Masz rację, jesteś silna i poradzisz sobie z tym ♥ Mocno trzymam za Ciebie kciuki.