- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
29 września 2019, 17:43
Mój roczny syn uwielbia parówki. Kupuje oczywiście z dobrym składem ponad 90 % mięsa z piersi kurczaka lub ponad 90% mięsa z szynki.
Czy mają one jakiekolwiek wartości odżywcze? Można podawać? Malec je uwielbia.
29 września 2019, 20:43
Moje dziecko parówek i ketchupu nauczyło się jeść w przedszkolu. Dwa nie wychowujesz dziecka w oderwaniu od świata, więc Ty możesz mieć swoje zasady żywieniowe, a zawieziesz dziecko dziadkom i oni napakują je nic nie wartymi słodyczami, a jak nie pozwolisz to zrobią to za Twoimi plecami. Puścisz dziecko do przedszkola to naje się w przedszkolu słodyczy, bo to Jaś ma urodziny, a to Staś.Także cóż .... założenia słuszne, ale na bezludnej wyspie.Kurcze, ja naprawdę nie wiem.....kupa kasy, stresu, często wieloletnie starania, długie miesiące noszenia w sobie, nieludzki wysiłek przy porodzie i minimum 18 lat ciągłej odpowiedzialności - po to żeby potem we własne dziecko pakować parówki. Jak doszło do tego że roczniak "lubi" parówki - nie chcę pytać.Jasne, że jakieś tam wartości odżywcze ma. Cheesburger z mcdonalda też jakieś ma. Tylko niewspółmierne do substancji szkodliwych które zawiera.Żeby nie było że ja jem tylko własnoręcznie wychodowaną w głuszy marchewkę - ale własnemu dziecku, roczniakowi które jest całkowicie zależne od tego co ja mu podam i przynajmniej przez pierwsze lata mogę dbać żeby jadł turbo zdrowo - w życiu bym nie podała parówki.
Marisca chyba drugi raz z rzędu się z Tobą zgadzam :)
Flavv, a Ty w ogóle masz dzieci?
Ja faktycznie rocznemu dziecku parówki bym nie dała, ale jak już większe dzieci nauczą się gdzieś jeść parówki to potem ciężko jest za każdym razem odmawiać.
29 września 2019, 21:12
ej no nie piętnowałabym tak parówek. To już nie te czasy ,gdzie parówki były po to, żeby nie wywalać odpadów miesnych, chrząstek, skórek itp. Teraz parówki robi się z normalnego mięsa, z szynki itp. Takie lidlowe Piratki lub parówki z szynki PURE, czy biedrowe Głodniaki mają lepszy skład niż prawie każda jedna wędlina. Widzę, ze niektórzy jeszcze zyją w przekonaniu, że kiełbaska z mięsnego jest lepsza niż parówka z biedronki a jabłuszko z targu jest lepsze niz jabłuszko z warzywniaka, które z kolei jest lepsze niż jabłuszko z marketu. Choć wszyscy biorą te jabłuszka od tego samego producenta lub z te samej hurtowni. Liczy się tylko i wyłacznie skład wyrobu a czy to jest parówka, wędlina, szynka, kiełbasa to juz nie ma znaczenia. SKŁAD jest najważniejszy.
29 września 2019, 22:12
Dzieciom upodobania często się zmieniają. Raz ma fazę na parowki, innym razem na chrupki albo rzodkiewki. Jeśli je to dobrze, dawaj i nie przejmuj.
29 września 2019, 22:28
Zgadzam się z Karolką. Parówki to nie takie zło. Te z mięsa. Moje dzieci lubią tylko Sokoliki. Kiedyś nie miały w ogóle dodatków wieprzowiny i dlatego je kupowałam, bo Młodsza miała alergię na wieprzowinę, ale już jej minęło, a skład Sokolików zmienili. Staram się tylko nie dawać parówek codziennie.
29 września 2019, 23:52
Mój jest alergikiem, akurat mięcho go nie uczula. NAtomiast my zawsze robiliśmy mięso np. kawałek szynki w piekarniku, tylko z koperkiem, albo pietruszką, ogólnie z ziołami. Jak skończył rok, kupiłam wędline i parówki z dobrym składem (specjalnie poprosiłam o przeczytanie składu w sklepie mięsnym), niestety go wypryszczyło. Obecnie ma 15 miesięcy, i raz na 2-3 tygodnie dajemy mu 1/3 parówki, żeby się uodparniał na alergeny. Tak samo robimy z jajkiem (tylko ze wsi od znanych osób), czy pomidorem (warzywa i owoce kupujemy w jednym, dwóch sprawdzonych warzywniakach). JEdnak tak, jako posiłek to uważam, że lepiej kupić kawał mięsa i samemu zrobić w piekarniku, czy szynkowarze.
30 września 2019, 01:04
Nie przejmuj się. Porady żeby karmić dziecko czymś innym niż coś, co chce jeść są z d... Za jakiś czas coś innego mu zasmakuje i będzie faza akurat na to. Mój jest niejadem i pół roku jadł tylko naleśniki. Kolejne pol, ryz z jablkiem. Dosłownie. Teraz je tylko frytki i pomidora. Staję na głowie i stoję przy garach całe dnie, ale wszystko jest "be" i "nie". Potrafi nie jesc kilka dni, chociaz jest glodny. I jeszcze palcem sprawdza konsystencję... jak pomidor jest za twardy, to też "ble".
30 września 2019, 06:50
Ludzie nawet dietetycy polecaja parówki z dobrym składem. Spokojnie, dużo gorsze są słodycze i in e syfy dosładzane.
30 września 2019, 09:02
Ludzie nawet dietetycy polecaja parówki z dobrym składem. Spokojnie, dużo gorsze są słodycze i in e syfy dosładzane.
Słodyczy nigdy nie jadł. Nie licząc skubanego gofra i bułki cynamonki raz.
30 września 2019, 09:54
Moje (4,5 i niecałe 2) czasami dostają parówki, zawsze ze sprawdzonym składem - czyli, jak pisałyście: pure, piratki albo głodniaki. Prawie 100% mięsa, w roli konserwantu susz z aceroli. Co ciekawe, córka kiedyś bardzo lubiła parówki, a teraz w ogóle nie chce:) chociaż wiem, że w przedszkolu zjada.
Słodycze od czasu do czasu jedzą - nie chciałam ich całkiem wykluczać, żeby potem nie pochłaniały ogromnych ilości jak nie patrzę. Nawet nieźle się to sprawdza, bo często zdarza się, że wybierają owoc zamiast cukierka. Jedynym wyjątkiem są chipsy i chrupki - mają do nich dostęp tylko na imprezach i przyjęciach, i wtedy muszę ich mocno pilnować, bo nie mają umiaru.
Wędliny kupuję praktycznie tylko dla męża, też ze sprawdzonym składem (za to jak kupi sobie sam, to już nie jest tak dobrze:D). Dzieciaki od czasu do czasu też dostaną, ale nie codziennie. Moja nie-parówkowa córka uwielbia smażony boczek i salami-pepperoni w grzankach albo na pizzy;) Ja wędlin nie jem prawie wcale, mięso okazyjnie - w domu staram się unikać.
A jak mam czas i chęci to piekę polędwicę wieprzową albo schab, rzadziej filet z indyka. Wiadomo, że nawet w tym nieprzetworzonym mięsie od sprawdzonego rzeźnika może być kupa świństwa, ale zakładam, że to jest mniejsze świństwo niż w gotowych wędlinach;)
Edytowany przez naceroth 30 września 2019, 09:58
30 września 2019, 15:55
Parowki to SYF.
Sama nie jem, a rocznemu dziecku to juz w ogole.
Takie dzieciaczki sa jak czysly list, mozna je naucyc jesc wszystko co dobre,parowki powinny by zabronione w takim wieku. Wiadomo ze sprobuja wszystko gdzies tam i kiedys tam, ale wazne zeby SMAKOWALO im zdrowe jedzenie, a nie przetworzony SYF.
Pracowalam w masarni, mieso jest przemielone na mase szarego koloru i zeby bylo takie jak wy go widziecie to dodaje sie niraty i fosfaty. Tez robilismy wersje bez tych chemikalii z zamiennikami roslinnymi, ale to nie zmienia faktu ze to juz nie jest mieso, tylko SYF z duza zawartoscia tluszczu.