Temat: Śledzie i inne ryby

Wczoraj natrafiłam w necie na informacje od pani Gessler, że śledzie marketowe są zarobaczone. Zaczęłam drążyć temat i się zbrzydziłam. Całe życie jadłam w domu śledzie w oleju, w tym roku też kupiłam filety na tacce do przygotowania bo mam już swoje najlepsze wypróbowane. Do tego wyczytałam, że np w dorszu często są robaki w mięsie i wątrobie (a dorsza zawsze mamy smażonego na wigilię). Najbardziej martwi mnie ten śledź i łosoś wędzony na zimno, bo robaki przetrwają jeśli nie ma obróbki cieplnej. Jak żyć? Jeść czy nie jeść? Jak mam poznać czy w tym śledziu do robak czy jakaś struktura mięsa?

narozstaju napisał(a):

W czereśniach czy śliwkach też mogą być jak się je nie pryskane.
No właśnie, wracając do robaków. Kiedyś czereśnie kupowaliśmy ciemne ale w co trzeciej były robale a mam podobny stosunek do narozstaju i EgyptianCat - dopóki ich nie widzę to o nich nie myślę i nad tym nie dumam. Od lat kupujemy już tylko jasne (najczęściej poznańskie) i tam ich nie widzę więc mnie nie brzydzą:) Zdecydowanie bardziej przeszkadzają mi trucizny i chemia w pożywieniu niż przypadkowe biologiczne dodatki które były w nim od zawsze.

Pasek wagi

ja kiedys czytałam,ze ci co zreja sushi na codzień to sa narazeni na zarobaczenie...

narozstaju napisał(a):

Krewetka też na wygląd taki robal a ludzie jedzą. W czereśniach czy śliwkach też mogą być jak się je nie pryskane. Chyba nie są aż tak niebezpieczne te robaki, bo byśmy mieli co piątek wysyp zachorowań? A tasiemce też w rybach są?

Bardziej chodzi mi o pasożyty, glisty, tasiemce czy co tam jeszcze innego co potem żeruje w człowieku i się o tym nie wie.

awokdas napisał(a):

ja kiedys czytałam,ze ci co zreja sushi na codzień to sa narazeni na zarobaczenie...

Ja właśnie lubię sushi bardzo, podobno poprzez wymrażanie wybijają te robale, tak na surowo bez wymrażania nie dają ryby do sushi. Myślę, że dobre susharnie tego przestrzegają bo jakby zarażali czymś klientów, i klienci mieliby jakieś objawy to zaraz by się zaroiło od negatywnych komentarzy. Ja lubię też tatara (szloch)

adorotaa napisał(a):

narozstaju napisał(a):

Krewetka też na wygląd taki robal a ludzie jedzą. W czereśniach czy śliwkach też mogą być jak się je nie pryskane. Chyba nie są aż tak niebezpieczne te robaki, bo byśmy mieli co piątek wysyp zachorowań? A tasiemce też w rybach są?
Bardziej chodzi mi o pasożyty, glisty, tasiemce czy co tam jeszcze innego co potem żeruje w człowieku i się o tym nie wie.

A może te śledzie też wymrażają wcześniej? No bo jednak bardzo wiele osób w Polsce je śledzie, a pasożyty dają objawy, to byśmy jakieś mieli?

E tam robak. Dodatkowe bialko :D a tak serio mysle, ze to taka nagonka. Gdyby cos bylo zarobaczone nie trafiloby do sklepu. Nie bez powodu niektore produkty wycofuja. Gorsze rzeczy nizz robaki sa zaapewne w lekach farmaceutycznych. Niedawno byla glosna akcja o tym ze lek na insulinoopornosc (przyjmuje od 8lat 2 razy dziennie), jest skazony srodkiem, ktory docelowo ma wywolywac nowotwory u szczurow. To dopiero kwas.

Pasek wagi

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.