Temat: Słodyczowy nałóg

Jestem uzależniona od czekolady a w święta przegięłam na maxa :( aż źle się czuję z tego wszystkiego. Ciastka, landrynki, lody moga dla mnie nie istnieć ale czekolada jest jak nałóg. Od nowego roku mam zamiar z tym skończyć. Zapewne wśrod was tez są takie osoby a mże i takie, którym się udało? Moje pytania do was:

1. Jakie macie sposoby aby "zagłuszyc" chęć na słodkości?

2. Lepiej stopniowo ograniczać czy od razu całkowicie?

3. Jakie pozytywne rzeczy zauważyłyście gdy nie jadłyście słodyczy?

4. Czy dorobiłyście się czegoś złego poprzez jedzenie zbyt dużej ilości cukru?

dulce91 napisał(a):

Jestem uzależniona od czekolady a w święta przegięłam na maxa :( aż źle się czuję z tego wszystkiego. Ciastka, landrynki, lody moga dla mnie nie istnieć ale czekolada jest jak nałóg. Od nowego roku mam zamiar z tym skończyć. Zapewne wśrod was tez są takie osoby a mże i takie, którym się udało? Moje pytania do was:1. Jakie macie sposoby aby "zagłuszyc" chęć na słodkości?2. Lepiej stopniowo ograniczać czy od razu całkowicie?3. Jakie pozytywne rzeczy zauważyłyście gdy nie jadłyście słodyczy?4. Czy dorobiłyście się czegoś złego poprzez jedzenie zbyt dużej ilości cukru?

To nie jest jak nałóg, tylko to jest nałóg.

1. Ja bardzo nie lubię słodyczy (dlamnie zjedzenie paska czekolady to naprawde jest maks), ale regularnie mam lekkie ssanie i wtedy siegam po batony bialkowe z niska zawartoscia wegli (kupuje Protein33 z Lidla, bo maja duzzo bialka i zero cukru, skladowo moze nie najlepsze ale wole je niz slodycze- aczkolwiek nadal slodki smak bo maja slodzik wiec nie wiem czy walczy sie z przyzwyczajeniem)

2. Sprobowałabym zmniejszać ilości- tak aby nie czuć, że już wcale nie możesz. Teoretycznie jak sie rzuca fajki czy alkohol to powinno się zupełnie odstawić, a jednak u mnie w przypadku palenia bardziej sprawdziło się "ograniczam"- mogę sobie zapalić na imprezie, czy jakbym miała ochotę tak po prostu, ale nie na co dzień i o dziwo działa- jak odstawiałam, że już nigdy więcej to zawsze miałam taki pscyhiczny..."żal"?:D Więc może tobie tez pomoze taka metoda z czekolada;)

3. Nigdy nie jadlam duzych ilosci. Ale zauwazam problemy z cera jak mi sie zdarzy zjesc cos wiecej (chyba po tym;))

I skoncz po prostu dzisiaj, a nie od nowego roku. Jak chcesz cos zrobic to nie szukaj wymowek i nie dawaj sobie jeszcze ani dnia na obzeranie sie czekolada do woli.

dulce91 napisał(a):

Jestem uzależniona od czekolady a w święta przegięłam na maxa :( aż źle się czuję z tego wszystkiego. Ciastka, landrynki, lody moga dla mnie nie istnieć ale czekolada jest jak nałóg. Od nowego roku mam zamiar z tym skończyć. Zapewne wśrod was tez są takie osoby a mże i takie, którym się udało? Moje pytania do was:1. Jakie macie sposoby aby "zagłuszyc" chęć na słodkości?2. Lepiej stopniowo ograniczać czy od razu całkowicie?3. Jakie pozytywne rzeczy zauważyłyście gdy nie jadłyście słodyczy?4. Czy dorobiłyście się czegoś złego poprzez jedzenie zbyt dużej ilości cukru?

Ja bym zaczęła od zastąpienia czekolady mlecznej taką o zawartości 70-80% kakao. Już to bardzo zmniejszy ilość spożywanego cukru. 

Jak jesz porządne, zbilansowane posiłki to nie ma aż takiego ciągnięcia na słodkie. Mowie to ja, osoba uzależniona od cukru. Jestem w stanie zjeść 3 tabliczki czekolady na raz. Gdy otwierałam ciastka (jeszcze jakiś czas temu) nie było takiej opcji, ze nie zjem całej paczki. Jak zaczęłam jeść dobrze i się najadać łatwiej było powiedzieć nie. Dla mnie w eliminacji słodyczy dużo pomogło nie kupowanie produktów zawierających olej palmowy (jakos względy zdrowotne i ochrona środowiska okazały się dobrym motywatorem w tym przypadku), przez co odpadło większość słodyczy o marnej jakości. 

Pasek wagi

Potwierdzam. Też tak miałam, że jak zaczęłam dobrze się odżywiać to zmniejszyła mi się ochota na słodkie.

Pasek wagi

dulce91 napisał(a):

Jestem uzależniona od czekolady a w święta przegięłam na maxa :( aż źle się czuję z tego wszystkiego. Ciastka, landrynki, lody moga dla mnie nie istnieć ale czekolada jest jak nałóg. Od nowego roku mam zamiar z tym skończyć. Zapewne wśrod was tez są takie osoby a mże i takie, którym się udało? Moje pytania do was:1. Jakie macie sposoby aby "zagłuszyc" chęć na słodkości?2. Lepiej stopniowo ograniczać czy od razu całkowicie?3. Jakie pozytywne rzeczy zauważyłyście gdy nie jadłyście słodyczy?4. Czy dorobiłyście się czegoś złego poprzez jedzenie zbyt dużej ilości cukru?

1. Zbilansowana dieta, zaplanowane wczesniej posilki. Mi pomaga tez ograniczenie weglowodanow (zostawiam tylko te zlozone i to najczesciej okolotreningowo).

2. Po slodyczowym ciagu po prostu odstawiam slodycze z dnia na dzien. Nie ma u mnie czegos takiego jak stopniowe ograniczanie- nalog jest za silny. 

3. Lepsze samopoczucie, brak mgly mozgowej, czuje sie lzejsza, mniej zamulona i ospala

4. Tak- insulinoopornosc i nadwaga

Pasek wagi

Dziękuję za odzew :) właściwie to zamierzam od jutra zacząć, dziś niestety tez przegielam... Na Sylwestrze nie zamierzam jeść słodyczy nawet nic nie kupiłam słodkiego :)

Balonkaa- tez czuję się zamulona i mam mgłę mozgowa a pamietam jak w lecie jadłam mało słodyczy to czułam wiecej energii

dulce91 napisał(a):

Dziękuję za odzew :) właściwie to zamierzam od jutra zacząć, dziś niestety tez przegielam... Na Sylwestrze nie zamierzam jeść słodyczy nawet nic nie kupiłam słodkiego :)Balonkaa- tez czuję się zamulona i mam mgłę mozgowa a pamietam jak w lecie jadłam mało słodyczy to czułam wiecej energii

Tak jak Balonkaa pisze- węgle, zwłaszcza proste zwiększają ssanie na węgle. Te produkty mają często wysoki indeks glikemiczny a on bardzo wpływa na takie ochoty. Trzymanie się niskich i średnich indeksów może Ci pomóc:)

U mnie pomaga całkowite odstawienie cukru. Jak zjem cokolwiek, to wpadam w ciąg. Postaraj się też pozbyć niezdrowych rzeczy z domu - łatwiej wyciągnąć coś z szafki niż lecieć po to do sklepu. Jak nie chcę nic podgryzać między posiłkami, to staram się też dużo pić. Woda zamiast słodyczy zapycha żołądek, a przy okazji nawadnia:)

Dziewczyny pisały już o zbilansowanej diecie - potwierdzam, że dobrze skomponowane posiłki o niskim indeksie glikemicznym sprawiają, że nie chce się słodkiego. Z kolei niedojadanie powoduje u mnie wieczorne ciągi na śmieciowe jedzenie.

Do problemów zdrowotnych i nadwagi dołożę jeszcze większą skłonność do problemów skórnych - np. zwiększoną podatność na drożdżaki i grzybice. Duże ilości cukru, szczególnie wieczorem, powodują też problemy ze snem.

Co więcej - czytałam kiedyś, że cukier uzależnia tak szybko jak kokaina. A jest dodawany do większości przetworzonych produktów.

Polecam odstawienie cukru na dłuższy okres czasu - np. na miesiąc. Możesz w ramah motywacji zaposiłkować się wyzwaniami na Vitalii. Potem słodycze wydają się obrzydliwie słodkie:)

Pasek wagi

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.