Temat: Ile jecie kcal dziennie?

Ile jecie dziennie kcal, jaką macie teraz wagę i wzrost?

Chciałabym porównać swój plan z innymi i ewentualnie wprowadzić korektę

Ja mam 172 cm wzrostu, ważę 64 kg, planuje jeść 2400 kcal dziennie co dałoby mi spadek wagi 1 kg rocznie (bardziej utrzymanie niż odchudzanie). Uprawiam sport 2 razy w tyg. 

www.lightbox.pl/poradnik-lightbox/kalkulatory/sprawd-ile-z-nami-schudniesz#anchAnswer

obecnie juz dwa tyg. W domu glownie siedzenie, lezenie 2-3 razy w tyg 1,5 godz spacer po lesie, 168/64,5 kg jem teraz glownie to na co mam ochote, ale sie nie opycham cos pewnie ok.2000 kcal roznie wychodzi

Pasek wagi

800-900 dodam do 1300. 87 kg 160 55 lat. Caly dzień leżę tylko 25 minut jogi..

Pasek wagi

Kalorii nie liczę więc ciężko mi powiedzieć ale podejrzewam, że poniżej 3 tys nie schodzę (skoro w samych orzechach i bakaliach jem codziennie z tysiaka) to obstawiałabym swoje żywienie na oko tak: 3 posiłki po 600-800 kcal, z orzechów i bakalii 1000 i z kilograma czy dwóch (zależy od dnia) warzyw i owoców kolejne przynajmniej 500 do 800 czyli 3,5 tys kcal na bank jest. Z tym, że mi moja waga bardzo odpowiada i się nie odchudzam (od 4 lat waga stała w przedziale 53-56 kg, 166/167 wzrostu). Ale michę oprócz świątecznego czy imprezowego szaleństwa normalnie trzymam czystą (jem to co ugotuję, ŻADNYCH gotowców, śmieci i konserwantów).

Pasek wagi

1500 czasem lekko przekraczam ale nie do 1600 :) 60 kg, 164 cm wzrost, próbuję schudnąć do 50, przez kwarantanne prawie wcale się nie ruszam, ćwiczenia 1 maks 2 w tygodniu :)

Pasek wagi

przymusowa napisał(a):

Kalorii nie liczę więc ciężko mi powiedzieć ale podejrzewam, że poniżej 3 tys nie schodzę (skoro w samych orzechach i bakaliach jem codziennie z tysiaka) to obstawiałabym swoje żywienie na oko tak: 3 posiłki po 600-800 kcal, z orzechów i bakalii 1000 i z kilograma czy dwóch (zależy od dnia) warzyw i owoców kolejne przynajmniej 500 do 800 czyli 3,5 tys kcal na bank jest. Z tym, że mi moja waga bardzo odpowiada i się nie odchudzam (od 4 lat waga stała w przedziale 53-56 kg, 166/167 wzrostu). Ale michę oprócz świątecznego czy imprezowego szaleństwa normalnie trzymam czystą (jem to co ugotuję, ŻADNYCH gotowców, śmieci i konserwantów).

Musisz mieć super metabolizm :) bo rozumiem że ze zdrowiem, tarczyca itd wszystko w porządku? Jedząc takie ilości kalorii i mając ten sam wzrost co Ty tylabym strasznie- masz bardzo dużą aktywność, uprawiasz jakieś sporty codziennie? Nie boisz się takich ilości tłuszczu?

A co do tematu- ja jem około 2000 kcal, nie liczę, więc pewnie raz 1700 a raz 2100. Mam 167cm, waga 51-52, którą utrzymuje, nie chce chudnąć. Mam już swoje nawyki i jakiś kalkulator w głowie.

przymusowa napisał(a):

Kalorii nie liczę więc ciężko mi powiedzieć ale podejrzewam, że poniżej 3 tys nie schodzę (skoro w samych orzechach i bakaliach jem codziennie z tysiaka) to obstawiałabym swoje żywienie na oko tak: 3 posiłki po 600-800 kcal, z orzechów i bakalii 1000 i z kilograma czy dwóch (zależy od dnia) warzyw i owoców kolejne przynajmniej 500 do 800 czyli 3,5 tys kcal na bank jest. Z tym, że mi moja waga bardzo odpowiada i się nie odchudzam (od 4 lat waga stała w przedziale 53-56 kg, 166/167 wzrostu). Ale michę oprócz świątecznego czy imprezowego szaleństwa normalnie trzymam czystą (jem to co ugotuję, ŻADNYCH gotowców, śmieci i konserwantów).


czy uważasz ze jakoś jedzenia sprzyja chudnięciu? 
czy jest możliwe żeby moj organizm wolał żebym jadła 2000-2200 kcal zdrowo i ćwiczyła niż 1700 ale niezdrowych? 

Pasek wagi

sacria napisał(a):

Musisz mieć super metabolizm :) bo rozumiem że ze zdrowiem, tarczyca itd wszystko w porządku? Jedząc takie ilości kalorii i mając ten sam wzrost co Ty tylabym strasznie- masz bardzo dużą aktywność, uprawiasz jakieś sporty codziennie? Nie boisz się takich ilości tłuszczu?

No właśnie nic co napisałaś się nie zgadza, bo.. od dzieciństwa jestem pełną tarczycówką, metabolizm miałam zawsze do d.. isulinooporność od lat i oprócz tego alergiczka a sterydy też średnio pomagały. I właśnie w momencie kiedy posłuchałam mądrego endokrynologa i zaczęłam jeść o wiele więcej tylko zdrowo metabolizm się nakręcił, okrutnie i szybko schudłam właśnie tak jedząc a waga na takim jedzeniu sama się trzyma. Co do ilości tłuszczu - wątroba mi się zregenerowała i nigdy w życiu nie miałam tak doskonałego stosunku złego cholesterolu do dobrego (w dużej mierze dzięki orzechom). Żadnych sportów ani ćwiczeń nie uprawiałam i moja aktywność oprócz spacerów jest żadna. Dlatego będę z całego serca popierała mojego endokrynologa który twierdzi, że prawdziwe tarczycówki tnąc kalorie same w dłuższej perspektywie czasu strzelają sobie w kolano. Mądry facet..

Pasek wagi

aknaanna napisał(a):

czy uważasz ze jakoś jedzenia sprzyja chudnięciu? czy jest możliwe żeby moj organizm wolał żebym jadła 2000-2200 kcal zdrowo i ćwiczyła niż 1700 ale niezdrowych? 
 

Tak uważam, ponieważ "dożywiony" organizm po prostu właściwie działa. Kiedy układ hormonalny jest w porządku, kiedy poziom kortyzolu właściwy i jelita sprawne nie ma na nas mocnych;) A naprawdę, można jeść i 5 tys. kcal w śmieciach i mieć niedożywiony organizm. A właściwa (ok. kilograma porcja warzyw i owoców dziennie) też pomaga zdziałać cuda. Odkąd wywaliłam śmieci i konserwanty zdecydowanie np. zelżały mi alergie, w mniejszym natężeniu wychodzi np. pokrzywka itp. Nasze ciało nie chce trucizn i jeżeli jest wrażliwe rozpaczliwie reaguje na nie naprawdę na różne sposoby.

EDIT: Skoro tak się "wywnętrzam" spojrzałam w system i prosty przykład w zmianie np. cholesterolu w zależności od sposobu odżywiania. Poprzednie jedzenie: cholesterol całkowity: 213 (a pamiętam potrafiło być i 250 przy zaśmieconej wątrobie) HDL 38 (dla kobiet o wiele za mało) LDL 160

badania sprzed roku:  cholesterol całkowity: 168, HDL 59,  LDL 93  

Samo jedzenie, bez żadnych prochów, statyn uszkadzających przy tym x innych narządów w tym mózg. Skoro u starej baby taka zmiana jest za pomocą odżywiania możliwa to młode tym bardziej nie powinny z tym czekać bo ich ciało jest w o wiele lepszym stanie więc i szybciej chętnie na to zareaguje:)

Pasek wagi

165 cm, 46 kg i ciężko przytyć. Jem ok 2500-3000 kcal. Karmię piersią, więc sobie można odjąć 500-600 kcal, tyle podobno dziecko wysysa.

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.