- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
13 czerwca 2021, 10:22
Hej. Odkąd w marcu zaczęłam się odchudzać cierpię na ciężkie zaparcie- ciagle walka żeby się załatwić. Ostatnio jednak mialam dzień gdzie jadłam tylko chleb pszenny lub bułki z masłem i o dziwo jelita ruszyły. Jednak pierwsza zmiana w odżywianiu jaka zastosowałam to odrzucenie pszenicy i uważałam ją za zło najgorsze i jeśli w ogóle jadłam chleb to tylko żytni 100%. Zastanawiam się czy warto wprowadzić chleb pszenny jeśli na mnie to zadziałało? A może to prędzej zasługa tego masła? Jak myślicie? Trochę się boje ze to negatywnie wpłynie na moja nowa wagę lub sylwetkę
Edytowany przez 63kgmojemarzenie 13 czerwca 2021, 10:30
13 czerwca 2021, 22:48
Haga tym tropem idąc, krowy są karmione teraz nie zdrowymi paszami a syfem wysokoenergetycznym - odpada nabiał, o karmieniu zwierząt do uboju (ach ten zdrowy, klatkowy drób:)) już nie wspomnę. Morskie ryby są zatrute toksynami i zarobaczone, hodowlane karmione syfem i antybiotykami - też nie tykać. O tym czym są pryskane warzywa i owoce ze sklepów i w okresie wzrostu i potem w trakcie przechowywania i przewozu nawet nie wspomnę - w ziemi też sam syf. Tym tropem idąc nie powinnaś nawet żyć powietrzem bo jego kondycja też jest w Polsce tragiczna - pozostaje się położyć i szybko umrzeć. To co jest robione zbożom patrząc na to co jest robione marketowym warzywom i owocom to i tak pikuś..
13 czerwca 2021, 23:51
Pszenne pieczywo jest lekkostrawne. Ciemny chleb nie jest niestety dla każdego.
Spróbuj też pić więcej wody - może to jej niedostateczna ilość jest powodem zaparć? Czarna kawa czy jakieś herbatki na trawienie (polecam czerwoną) też nie zaszkodzą.
14 czerwca 2021, 14:17
przymusowa - nie widzisz różnicy między tym co piszesz a zlewaniem glifosatem "pokarmu" tuż przed zbiorami - żeby były wygodniejsze? To jest kryminał. U nas wolno.
14 czerwca 2021, 18:27
Haga widzę i zlewa się wszystko. Kilkanaście lat temu oglądałam program co wyprawiają np. rolnicy z Podlasia (a my myślimy, że co z bazarku to chociaż zdrowsze) z ziemniakami i innymi warzywami - tak jest. Glifosat, roudup, inne środki, opryskiwany rzepak tak żeby szybciej dojrzewał (zresztą, ostatnio był przykład z wymordowaniem pszczół) to się dzieje ale problem jest w systemie. Chcieliśmy zachodu to mamy - kiedyś w tym podobno złym komunistycznym systemie były np. Spółdzielnie Ogrodnicze które chociaż wybiórczo sprawdzały towar - teraz hulaj dusza. O owocach i warzywach z supermarketów też oglądałam ostatnio program - było zwłaszcza o hiszpańskich. Towar u nich by nie przeszedł - wciskają do Polski licząc się z tym, że jeżeli nie przyjmiemy to dadzą 50-80% w straty i pójdzie - na paszę dla zwierząt - co zabawne to mięso też potem Polacy zjedzą :) Owoce były pryskane w procesie wzrostu i przewozu pięć razy różnymi syfami. Tego się nie zmyje niczym. Ale w obsesję popadać nie należy bo tak patrząc nic byś do buzi włożyć nie mogła, nic.